Martwe konta do poprawki
Obowiązujące od lipca tego roku przepisy regulujące zasady gromadzenia i udostępniania informacji o tzw. kontach uśpionych zawierają wiele nieścisłości - oceniają eksperci Związku Banków Polskich. Jerzy Bańka, wiceprezes ZBP, przestrzega: pozostawienie błędnych przepisów może nawet doprowadzić do skompromitowania w opinii społecznej wypracowanych z niemałym wysiłkiem rozwiązań prawnych w tym zakresie. Aby uniknąć kłopotliwych sytuacji wywołanych przez niespójne prawo, ZBP przygotował propozycję kompleksowej korekty obecnych przepisów.
Temat tzw. kont uśpionych – bo tak najczęściej określa się rachunki bankowe pozostałe po zmarłych właścicielach – wywołuje duże emocje już od dłuższego czasu. Jeszcze do niedawna ustalenie czy zmarły krewny nie pozostawił nam na koncie kilkudziesięciu tysięcy złotych graniczyło z niemożliwością; należało bowiem w tym celu osobiście odwiedzić praktycznie wszystkie banki o zasięgu ogólnopolskim i placówki działające w regionie zamieszkania spadkodawcy. Z tej właśnie przyczyny dwa lata temu Senat zainicjował prace nad rozwiązaniami o charakterze systemowym, ułatwiającymi zarówno samym posiadaczom kont, jak i ich spadkobiercom, dostęp do informacji o otwartych przez daną osobę rachunkach bankowych. Efektem zaangażowania ekspertów ZBP w prace senackiego zespołu było przyjęcie modelu postulowanego od dłuższego już czasu przez bankowców – czyli budowa centralnej informacji o rachunkach bankowych. Do stworzenia tego instrumentu wykorzystano zasoby Krajowej Izby Rozliczeniowej, a konkretnie system OGNIVO, używany do identyfikacji rachunków bankowych m.in. przez sądy, prokuratury i komorników. Moduł pozwalający na uzyskanie informacji o wszystkich rachunkach należących do danej osoby – co znacząco ułatwia zadanie spadkobiercom – funkcjonuje od pierwszego lipca tego roku.
Niestety, tworzone w relatywnie szybkim tempie przepisy nie są pozbawione istotnych uchybień. Na wiele z tych niespójności eksperci ZBP zwracali uwagę jeszcze w toku prac parlamentarnych nad pierwotną wersją ustawy, niestety bez rezultatu. Obecnie bankowcy wystosowali do ministra finansów dokument, uwidaczniający mankamenty ustawy i wskazujący na konieczność dokonania jak najszybszych korekt, z reguły natury operacyjnej.
Na jakie problemy zwraca uwagę przedłożenie sporządzone przez ZBP? Zdaniem wiceprezesa Jerzego Bańki, do takich mankamentów należy zbyt szeroki zakres informacji, jakie banki muszą przekazywać gminom, jako ostatecznym spadkobiercom posiadacza rachunku. – Bank, zawiadamiając gminę ostatniego zamieszkania o uśpionym rachunku, musi przesłać wiele informacji szczegółowych – oprócz danych identyfikujących samego posiadacza trzeba ujawnić m.in. wysokość środków zgromadzonych na rachunku a także kwoty i tytuły wypłat dokonanych z rachunku. Tymczasem nie można wykluczyć sytuacji, że posiadacz konta będzie jeszcze żył, mogą również ujawnić się jego spadkobiercy – zwraca uwagę wiceprezes ZBP. Bankowcy postulują również, aby w przypadku weryfikacji posiadacza konta w systemie PESEL bank mógł pozyskać np. datę śmierci, a nie – jak to ma miejsce obecnie – jedynie suchą informację, iż posiadacz konta nie żyje.
Niezwykle istotnym, by nie rzec: kluczowym dla całego systemu zagadnieniem jest doprecyzowanie granicy czasowej dla danych historycznych przekazywanych do centralnej informacji. Nie można bowiem wykluczyć przypadków, kiedy z systemu będą chciały korzystać osoby próbujące ustalić stan rachunków bankowych posiadanych przez przodków w okresie międzywojennym czy okresie Polski Ludowej, co w większości przypadków byłoby niewykonalne. Banki nie dysponują takimi informacjami nie tylko z uwagi na zniszczenia wojenne, ale również ustawowe terminy przechowywania dokumentów bankowych i księgowych. Wiceprezes ZBP zwraca uwagę na jeszcze jeden problem, istotny tym razem dla osób systematycznie oszczędzających na cele emerytalne. Otóż przepisy odnoszące się do kont uśpionych zrównały zwykłe rachunki bankowe z takimi instrumentami długoterminowego oszczędzania, jak IKE czy IKZE, które z racji ich zastosowania mogą przez dłuższy czas pozostawać nieaktywne. – Może dojść do sytuacji absurdalnej, że będą wygaszane również tego rodzaju konta, oczywiście z negatywnymi konsekwencjami dla beneficjentów – zaznacza Jerzy Bańka.
Karol Jerzy Mórawski