Lewiatan ocenia projekt unii energetycznej
Otwartość na przebudowanie rynku energii elektrycznej, wstrzemięźliwość w przygotowywaniu nowych regulacji w zakresie liberalizacji rynku, rozwój rynków regionalnych i poprawa współpracy regionalnej to największe plusy projektu unii energetycznej ogłoszonego przez Komisję Europejską. Ale są też minusy. KE w niewystarczający sposób zwraca uwagę na wysokie ceny energii w UE, czy wspólne zakupy gazu - uważa Konfederacja Lewiatan.
Europejska Unia Energetyczna jest drugim z pięciu priorytetów obecnej KE. Słusznie, bo są to kwestie ważne dla bezpieczeństwa Europy i konkurencyjności jej przemysłu. Zaprezentowane w cele strategiczne nie są w istocie nowe i co do zasady – akceptowane, ale ich wdrożenie przebiega i przebiegać będzie z trudnościami.
Niezależnie od dotychczasowych doświadczeń Europa musi zająć się na poważnie kwestiami energii, zarówno bezpieczeństwem jej dostaw, jak i perspektywą odbiorcy, a więc konkurencyjnością cenową. Dla odbiorców ceny energii i gazu w ostatnich latach wzrosły i są znacząco wyższe względem głównych gospodarek, z którymi konkuruje Europa. Dzisiejsze prognozy pokazują wzrost importu energii w UE z 50% dzisiaj do 65% w 2030 rok. Do tego należy uwzględnić cele klimatyczne, które nakładają na energetykę i przemysł ambitny obowiązek redukcji CO2. To zapowiada ogrom wyzwań i konieczność zmiany dotychczasowego modelu produkcji energii na świecie.
– Dlatego też, pozytywnie oceniamy inicjatywę Komisji Europejskiej. Należy przyznać, że ten dokument w większym stopniu niż wcześniejsze publikacje KE, poszukuje równowagi pomiędzy klimatycznymi, energetycznymi i przemysłowymi wyzwaniami Europy. Pozytywnie oceniamy zobowiązanie KE do rewitalizacji polityki energetycznej i deklarację silniejszych działań w tym obszarze – mówi Agata Staniewska, ekspertka Konfederacji Lewiatan.
Co na plus, co na minus:
Na początku lutego Maros Sefcovic, wiceprzewodniczący KE rozmawiał z Konfederacją Lewiatan na temat unii energetycznej. Przedstawiliśmy wówczas nasze oczekiwania co do tego projektu. Część z naszych postulatów znalazła swoje odzwierciedlenie w finalnej wersji komunikatu KE, w szczególności konieczność zaadresowania problemów rynku hurtowego energii elektrycznej, większa transparentność kontraktów gazowych, przyspieszenie wdrażania 3 pakietu liberalizacyjnego. Niestety w naszej ocenie dokument w niewystarczający sposób łączy ambicje energetyczne z ambicjami rozwoju przemysłu w Europie. Uważamy, że dokument powinien lepiej adresować konkurencyjność europejskiego przemysłu w kontekście cen energii.
Co oceniamy na plus:
- Otwartość na przebudowanie rynku energii elektrycznej. W przyszłym roku ukaże się propozycja legislacyjna KE przebudowania hurtowego rynku energii. Mamy nadzieję, że zgodnie z tym co proponowaliśmy, propozycja powstanie po dokonaniu dogłębnej analizy bieżących problemów na rynku energii elektrycznej i właściwie zaadresuje problemy bezpieczeństwa dostaw energii elektrycznej. Uważamy, że rynek energii oparty na samym wolumenie energii (energy only market) nie zapewnia długoterminowego bezpieczeństwa dostaw. Liczymy, że KE przejmie rolę lidera w dyskusji o takim modelu rynku hurtowego, który zapewni bezpieczeństwo długoterminowe dostaw oraz w czasie rzeczywistym (rezerwy i usługi pomocnicze).
- Wstrzemięźliwość w przygotowywaniu nowych regulacji w zakresie liberalizacji rynku. Jesteśmy zgodni z KE, że w pierwszej kolejności kraje powinny rzetelnie wdrożyć 3 pakiet liberalizacyjny i zobaczyć jakie rezultaty przyniesie.
- Rozwój rynków regionalnych i poprawa współpracy regionalnej. Uważamy, że jest to właściwy kierunek, jeśli na poważnie chcemy dążyć do wspólnego rynku energii.
- Rozwój infrastruktury energetycznej. Uważamy, że interkonektory muszą być budowane przede wszystkim w celu integracji rynków i systemów energetycznych. To bardzo istotny element bezpieczeństwa energetycznego UE. Rozbudowa infrastruktury międzysystemowej nie może być realizowana jedynie ze względu na OZE.
- Efektywność energetyczna. W interesie gospodarki leży poprawa efektywności energetycznej i zarządzanie popytem na energię. Jednocześnie, należy działania w tym obszarze prowadzić w sposób efektywny i wybierając przede wszystkim sektory, gdzie potencjał poprawy jest największy (budownictwo, transport).
Co oceniamy na minus:
- Uważamy, że projekt w niewystarczający sposób adresuje problem wysokich cen energii w UE. Oprócz deklaracji przygotowywania raz na dwa lata raportu o cenach energii w EU, KE nie wskazuje żadnych konkretnych działań, jak wzrost cen ograniczać i jak chronić konkurencyjność europejskiej gospodarki. KE przygotowała propozycje dla ochrony konsumenta wrażliwego, całkowicie pomijając odbiorcę przemysłowego.
- KE dość lakonicznie odniosła się do swojej roli w zakresie koordynacji mechanizmów opłat mocowych. Naszym zdaniem poszczególne kraje UE już wdrażają – w sposób nieskoordynowany – mechanizmy opłat mocowych, co prowadzi do dalszych zaburzeń funkcjonowania rynku energii. KE powinna koordynować te działania, jeśli chce tworzenia rynków regionalnych, a docelowo stworzenia wspólnego rynku.
- Wspólne zakupy gazu. Zapisy dotyczące wspólnych zakupów gazu są w komunikacie KE bardzo słabe i dają KE możliwość akceptacji wspólnych zakupów w sytuacji, gdy spełnione jest kilka warunków: sytuacja kryzysu, duże uzależnienie kraju członkowskiego od jednego dostawy, trzymanie się reguł WTO. W praktyce oznacza to brak wspólnych zakupów. Biorąc pod uwagę duży opór wielu krajów członkowskich przed wspólnymi zakupami, nie spodziewaliśmy się mocniejszych zapisów.
- Nie ma odniesienia do ropy naftowej i produktów naftowych, pomimo znacznego uzależnienia UE od importu ropy naftowej (prawie 90% spoza UE). Postulowaliśmy o uwzględnienie tego elementu na spotkaniu z Sefcovicem, jednak nie znalazł się on w Komunikacie.
Źródło: Konfederacja Lewiatan