Lepiej w strefie euro, słabiej w RFN
Złoty nieznacznie słabszy na początku tygodnia obfitującego w ważne z punktu widzenia rynków finansowych wydarzenia. W centrum uwagi posiedzenie Rezerwy Federalnej, dane o CPI ze strefy euro, PKB z USA, a w piątek raport z amerykańskiego rynku pracy i odczyty indeksów PMI z Europy. Zapowiada się kilka dni ze zwiększoną zmiennością.
Kolejne niepokojące informacje napłynęły w piątek z największej gospodarki Niemiec. Indeks nastrojów w biznesie w lipcu obniżył się, trzeci miesiąc z rzędu, osiągając najniższy poziom od października 2013 r. Pogorszeniu uległy zarówno oceny bieżącej sytuacji gospodarczej, jak i perspektyw na nadchodzące półrocze. Spadek optymizmu może być efektem geopolitycznych napięć wywołanych kryzysem na Ukrainie. Trzeba jednak pamiętać, że wskaźniki wyprzedzające już od dłuższego czasu sugerują przegrzanie. Jeśli załamanie nastrojów nie jest spowodowane wyłącznie sytuacją na Ukrainie, może to oznaczać minięcie kulminacyjnego punktu cyklu koniunkturalnego. Choć w tym momencie może to zabrzmieć jak herezja, ale będzie to oznaczało, że niemiecka gospodarka wchodzi w fazę spowolnienia. Twarde dane makroekonomiczne, które potwierdzą tę tezę poznamy najwcześniej po wakacjach. W II kw. dynamika PKB utrzymała się na relatywnie wysokim poziomie, głównie dzięki pozytywnej kontrybucji sektora usługowego. Kwartał do kwartału odnotowano jednak stagnację wywołaną gorszą kondycją przemysłu.
Po publikacji danych z RFN, wspólna waluta została w piątek ponownie przeceniona. Nie jest to zaskoczenie. Bez niemieckiej lokomotywy gospodarka całej strefy euro skazana jest na ponowną recesję. W najlepszym razie stagnację. W USA nie widać podobnych, negatywnych sygnałów. Bieżąca kondycja gospodarki jest dużo lepsza niż na Starym Kontynencie. Lepiej prezentują się również perspektywy aktywności w przyszłości.
Euro nie pomogły w piątek nawet stosunkowo dobre dane, które opublikował Europejski Bank Centralny (EBC). Podaż pieniądza M3 rosła w czerwcu szybciej niż oczekiwano. Dynamika wzrostu okazała się najwyższa od listopada. Spodziewano się jedynie symbolicznego przyspieszenia. Odnotowano także najniższe od roku tempo kontrakcji wielkości udzielonych kredytów dla sektora prywatnego. Potwierdza to, że w sektorze finansowy zakończył się proces czyszczenia bilansów w związku z przeglądem kondycji płynnościowej banków. Jest nadzieja, że z czasem instytucje kredytowe zintensyfikują proces udzielania pożyczek. Byłaby to dobra informacja dla gospodarki ogółem. Odrębną kwestią jest wielkość popytu na kredyt w krajach strefy.
Rozpoczynający się tydzień będzie obfitował w ważne z punktu widzenia rynków wydarzenia. Kluczowe będzie posiedzenie Rezerwy Federalnej (środa). Wcześniej tego dnia również publikacja wstępnych danych o inflacji CPI z Niemiec – ważna przesłanka dla EBC przed przyszłotygodniowym posiedzeniem. Odczyt dla całej strefy euro w czwartek. W środę także rewizja danych o PKB w USA. W piątek publikacja indeksów PMI dla przemysłu z Europy oraz raportu z amerykańskiego rynku pracy za czerwiec. Zmienność na rynkach z pewnością przybierze na sile.
EURPLN: Złoty wciąż stabilny do euro, traci do dolara. Kurs EUR/PLN oscyluje w rejonie 4,15, USD/PLN wzrósł do nowych, półrocznych maksimów (jest tuż poniżej 3,09). W najbliższym czasie może dojść do zmiany kierunku podążania kursów na wzrosty notowań EUR/PLN i stabilizację USD/PLN. Złoty raczej nie zyska jednak w relacji do żadnej z walut. USD/PLN cały czas daje dobre ceny do bieżącej sprzedaży. Celem dla EUR/PLN pozostają okolice 4,16/17.
EURUSD: Kurs znajduje się w silnym krótko, i średnioterminowym trendzie spadkowym. Rynek poprawił w piątek roczne dołki. Choć korekta może pojawić się w każdej chwili, liczenie na nią jest bardzo ryzykowne. Trzeba nastawić się, że dolar będzie dalej zyskiwał na wartości. Przed nami szereg istotnych wydarzeń z posiedzeniem Rezerwy Federalnej na czele.
Damian Rosiński
Dom Maklerski AFS