Lekka poprawa danych w USA
Dziś spokojny dzień jeżeli chodzi o dane. O 10.00 dane o podaży pieniądza w strefie euro - bez wpływu na rynek, ale mogą pokazać, czy w strefie choć drgnęła aktywność kredytowa. O 13.30 kolejny odczyt PKB USA za czwarty kwartał 2013 r. (oczekiwania: 2,7 proc.), a o 15.00 dane o wstępnych umowach na sprzedaż domów (tzw. pending home sales, oczekiwania: bez zmian mdm).
USA
Dane makro z USA wydają się poprawiać, ale to wciąż za mało by pchnąć dolara wyraźne w górę (a eurodolara wyraźnie w dół) – pytanie o to, na ile zimowa słabość tamtejszej gospodarki była tylko „zimowa“, wciąż wisi w powietrzu. Wczoraj pojawiły się dane o zamówieniach na dobra trwałe, które są traktowane jako papierek lakmusowy aktywności inwestycyjnej. Ogólny wskaźnik wzrósł o 2,2 proc. miesiąc do miesiąc, czyli powyżej prognoz. Jednak w obszarze dóbr kapitałowych, po odjęciu sektora obronnego i maszyn lotniczych (które cechuje duża wahliwość), wartość zamówień spadła o 1,3 proc. Wiele zatem wskazuje na słabość aktywności inwestycyjnej w sektorze prywatnym. Pomimo ożywienia gospodarczego, inwestycje (niebudowlane) od wielu kwartałów cechują się dynamiką niższą od historycznej średniej dla okresów ekspansji (patrzy wykres obok – dla ułatwienia pokazuję dane rok do roku). Wprawdzie z różnych firm dochodzą sygnały o możliwym zwiększeniu nakładów na środki trwałe, ale jak na razie nie widać jeszcze tego w danych. Moja hipoteza jest taka, że duża ilość czynników wspierających gospodarkę doprowadzi do wyraźnej poprawy danych – ale czekam na jej potwierdzenie.
Podsumowanie: Zimowe zaburzenie w ożywieniu amerykańskiej gospodarki jest powoli niwelowane, ale tylko powoli.
Rynek
Środowa sesja była podobna do wtorkowej – złoty lekko się umocnił, obligacje nieznacznie straciły na wartości. Złoty przy braku przeszkód ze strony wydarzeń na wschodzie może mieć tendencje do dryfowania w kierunku 4,17 zł za euro. Zachowanie rubla (umocnienie w ostatnich dniach) sugeruje, że na razie na rynku zapanowało przekonanie, że weszliśmy w fazę względnego uspokojenia kryzysu politycznego wokół Ukrainy. Kryzys ten stanowi oczywiście pewne ryzyko dla Polski, cały czas istnieje niebezpieczeństwo poważniejszej wymiany sankcji handlowych, ale choć nie ma de-eskalacji konfliktu to nie ma na razie też jego eskalacji. To złotemu wystarczy do pełzającego umocnienia. MFW szykuje duży pakiet pomocowy dla Ukrainy, co też może wpływać na uspokojenie obaw. Na eurodolarze widać ruch w dół – ostrzejszy ton Fed z zeszłego tygodnia i fakt, że jeżeli ktoś odczuje kryzys w Rosji to będzie to Europa a nie USA, wspiera dolara, aczkolwiek na razie brak jest impulsów, które mogłyby wywołać jakiś trwalszy ruch.
Podsumowanie: Złoty jest w pełzającym trendzie umacniania.
Niemcy
Niemieckie firmy trochę wystraszyły się kryzysu na wschodzie Europy oraz spowolnienia w Chinach i na innych rynkach wschodzących, choć ten strach nie wynika z bieżącej aktywności – tak można wnioskować z wtorkowej publikacji indeksu IFO, najważniejszego niemieckiego indeksu koniunktury. Indeks obniżył się w marcu o 0,6 pkt do 110,7, czyli niewiele, ale najciekawsza jest różnica między oceną bieżącej sytuacji a oczekiwaniami. Ocena sytuacji bieżącej wzrosła do o 0,8 pkt 115,2, zaś ocena sytuacji oczekiwanej obniżyła się o 1,9 pkt do 106,4. Jak pisałem prze dwoma dniami, spowolnienie w Rosji i Chinach nie jest na razie w stanie odwrócić wyraźnego ożywienia w Europie, ale spadek IFO sygnalizuje, że firmy zaczynają niepokoić się o słabszy popyt ze wschodnich kierunków eksportowych. Rosja stoi niewątpliwie na granicy recesji, co zasygnalizował wczoraj także Bank Światowy, a z Chin co chwile nadchodzą słabsze sygnały. Wydaje się, że ten niepokój odbije się także na polskim wskaźniku koniunktury PMI.
Podsumowanie: Kryzys na wschodzie nie wpływa na bieżącą aktywnosć, ale zaczyna wpływać na oczekiwania.
Ignacy Morawski
Główny Ekonomista
FM Bank PBP S.A.