Źle się dzieje w Królestwie Hiszpanii

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

euro.hiszpania.250x167Ostateczna zgoda ministrów finansów strefy euro na przekazanie pomocy finansowej dla hiszpańskiego sektora bankowego nie pomogła w zapewnieniu spokoju na rynkach finansowych, a obawy o sytuację fiskalną kraju coraz mocniej zaczęły się odciskać na nastrojach. Jeszcze w piątek negatywnie zaskoczyła informacja, iż region Walencji będzie szukał wsparcia finansowego od rządu centralnego w ramach programu poprawy płynności regionów, który został uruchomiony ledwo dwa tygodnie temu.

Rosnące ryzyko, iż rząd w Madrycie nie poradzi sobie z samodzielnym finansowaniem zadłużonych regionów, doprowadziło do przeceny hiszpańskiego długu, wyciągając rentowności dziesięcioletnich papierów do 7,32 proc. (a dziś nawet do 7,52 proc.), najwyższego poziomu w historii. Powagę sytuację podkreśliło też tąpnięcie madryckiej giełdy, której główny indeks IBEX stracił w piątek 5,8 proc., odnotowując największy spadek od dwóch lat. Weekend przyniósł kolejne powody do ucieczki do ryzyka w postaci doniesień, iż kolejny hiszpański region, Murcia, zwrócił się o pomoc do rządu, a krajowe media donoszą, iż w kolejce czekają kolejne regiony. Odżywający niepokój o czwartą gospodarkę strefy euro uderza w unijną walutę, która dziś rano notuje nowe minima wobec dolara (czerwiec 2010) i jena (listopad 2000).

Do świadomości inwestorów przebija się także temat Grecji. Rząd w Atenach negocjuje złagodzenie programu oszczędnościowego, jednak w ocenie Międzynarodowego Funduszu Walutowego oznacza to konieczność dofinansowania Grecji kolejnym pakietem w wysokości 50 mld euro, na co MFW nie chce się zgodzić. A z racji, że obecność MFW jest warunkiem koniecznym uczestnictwa w programie pomocowym takich krajów, jak Finlandia, czy Holandia, wycofanie się funduszu może całkowicie załamać program ratunkowy i w konsekwencji Grecja będzie zmuszona do ogłoszenia bankructwa.

Po relatywie spokojnym ubiegłym tygodniu rynki ponownie wpadają w spiralę ucieczki od ryzyka i na ten moment ciężko wskazać na czynniki, które zatrzymałyby ten proces. Opóźnienie uruchomienia Europejskiego Mechanizmu Finansowego (decyzje wstrzymuje niemiecki Trybunał Konstytucyjny, który opinie w tej sprawie wyda dopiero we wrześniu) oraz bierność Europejskiego Banku Centralnego nie pomagają i inwestorzy, bez wiary w szybką poprawę sytuacji w strefie euro, będą kontynuować porzucanie ryzykownych aktywów na rzecz bezpieczeństwa. Dodatkowo pesymizm może się nasilić wraz z publikacją indeksów aktywności gospodarczej od Chin, przez Euroland, po USA, które zapewne wskażą dalsze hamowanie ożywienia w gospodarce światowej. Szczególnie istotne będą odczyty indeksów PMI dla sektora przemysłowego i usługowego strefy euro, która będzie w centrum uwagi w tym tygodniu. Widmo powtórki zeszłorocznej huśtawki na rynkach finansowych staje się coraz wyraźniejsze, co by oznaczało, że ostatnie 12 miesięcy zostały przez decydentów zmarnowane.

Konrad Białas
Dom Maklerski AFS