Kupuj teraz, płać później. Odroczone płatności w naszych smartfonach
Jak przekonują eksperci ITMAGINATION, rosnące zapotrzebowanie klientów na wygodne formy odroczonej płatności będzie coraz silniejszym trendem obejmującym szeroką grupę towarów – również w takich kategoriach, jak np. odzież. Potencjał rozwoju usługi „kup teraz, zapłać później” leży w przyzwyczajeniach klientów, ich potrzebie prywatności i nowych możliwościach aplikacji mobilnych dostępnych na nasze smartfony.
Wraz z rosnącą popularnością bankowości cyfrowej maleją kolejki w oddziałach banków. Coraz więcej czynności związanych z naszymi finansami wykonujemy zdalnie i mobilnie. Dotyczy to tak prostych, codziennych potrzeb jak płatność bezgotówkowa w sklepie oraz bardziej złożonych procesów jak uzyskanie kredytu gotówkowego czy ratalnego. Jak pokazało badanie przeprowadzone przez ITMAGINATION, Polacy chcą mieć możliwość kredytowania swoich potrzeb za pośrednictwem smartfona. Prawie jedna trzecia osób zarabiających powyżej 5000 zł netto zaciągnęłaby kredyt poprzez aplikację mobilną, gdyby miała taką możliwość.
Czytaj także: Alior Bank stawia na odroczone płatności za zakupy internetowe >>>
Online nie będzie miał monopolu na klienta
Dziś, gdy klient potrzebuje konkretnego produktu, zawsze go znajdzie. Jeśli nie będzie on dostępny w sklepie stacjonarnym, najprawdopodobniej czeka w internetowym. Jeśli nie w sklepie krajowym, to z pewnością jest w zagranicznym. Wraz z rosnącym wachlarzem możliwości i sposobów dokonywania zakupów, rosną też potrzeby i oczekiwania konsumentów. Tak wobec e-commerce jak i tradycyjnych, naziemnych sieci.
Według badania przeprowadzonego przez L’Observatoire Cetelem BNP Paribas Personal Finance, nawet 60 proc. osób w wieku 18-35 lat, podobnie jak starsze pokolenia, przywiązuje dużą wagę do możliwości obejrzenia i dotknięcia produktu. Dlatego mimo możliwości jakie dają sklepy online, wciąż chętnie zaglądamy do punktów, gdzie z towarem możemy się zapoznać „w realu”. Problem sklepów zaczyna się wówczas, gdy z powodu długich kolejek do kas konsumenci rezygnują z finalizacją zakupu.
Dodatkowym wyzwaniem, z którym muszą zmierzyć się sklepy stacjonarne, jest brak w portfelu klienta kwoty niezbędnej na dokonanie zakupu. Konsumenci powoli przyzwyczajają się do tego, że w sklepach internetowych dostępna jest oferta finansowania zakupionych towarów – np. poprzez program ratalny. W niektórych branżach, jak przykładowo elektronika czy AGD, jest ona wręcz nieodłącznym krokiem procesu. Im bardziej jesteśmy do tego przyzwyczajeni online, tym bardziej brakuje nam tego w sklepach tradycyjnych – przekonuje Adam J. Kępa, VP & Head of Growth ITMAGINATION.
Technologia w służbie prywatności
Dzisiaj, w handlu tradycyjnym skorzystanie z kredytu ratalnego nieodłącznie wiąże się z koniecznością rozmowy z pracownikiem punktu kredytowego na terenie sklepu. Mimo, że większość operatorów kredytów ratalnych jest w stanie bardzo szybko przeprowadzić proces oceny kredytowej, tak, aby klient mógł wyjść ze sklepu z pożądanym towarem kupionym na raty, w wielu przypadkach, z powodu kolejek do punktu kredytowego, klient obejdzie się smakiem.
Jak pokazuje badanie wykonane na zlecenie ITMAGINATION, co piąty Polak w wieku 30-39 lat skorzystałby z możliwości zaciągnięcia kredytu za pomocą aplikacji mobilnej, aby uniknąć konieczności rozmowy z pracownikiem banku – w oddziale lub np. w punkcie z ratami na terenie sklepu.
– Rozmowa o naszych zarobkach, posiadanych kredytach czy innych zobowiązaniach, jak np. alimenty to w gruncie rzeczy bardzo intymne i delikatne zagadnienie. Jeśli połączymy ten fakt z ryzykiem odmowy finansowania, nie dziwi nas, że dla wielu klientów sama myśl o przejściu procesu aplikacji o kredyt w publicznym miejscu, jakim jest sklep, jest odstraszająca. Szczęśliwie dostępne dziś technologie pozwalają sprzedawcom usunąć tą barierę – przekonuje Marzena Sokołowska z ITMAGINATION. Mowa o aplikacjach typu „Pay Later”.
Jak działają odroczone płatności?
Jak działa taka forma płatności? Po zeskanowaniu metki towaru w aplikacji mobilnej, stworzonej właśnie do robienia zakupów, klient od razu otrzymuje ofertę finansowania: w formie odroczonej płatności lub zapłaty w ratach.
– Tego typu oferty skierowane są przede wszystkim do osób młodych, tzw. millenialsów, którzy wolą swoje codzienne potrzeby załatwiać w świecie cyfrowym i preferują rozwiązania wykorzystujące nowe technologie, również w finansach. W wielu przypadkach wybierają komunikację online, rezygnując z komunikacji „w realu” – co dotyczy również kontaktu z przedstawicielem banku – wyjaśnia Marzena Sokołowska.
Nie bez znaczenia jest też obawa przed nieuprawnionym wykorzystaniem naszych danych. Nawet 35 proc. ankietowanych przez ITMAGINATION Polaków nie zaciągnęłoby pożyczki lub kredytu nie mając pewności, kto będzie przechowywał ich dane.
Jak podkreślają eksperci ITMAGINATION udostępnienie przez bank lub sklep aplikacji umożliwiającej płatność w modelu „kup teraz, zapłać później” otwiera nowe możliwości i udogodnienia dla klientów. Wyobraźmy sobie, że sklep online lub sklep stacjonarny daje klientowi możliwość dokonywania zakupów i co ważne również ich zwrotu w przeciągu np. 14 dni, bez konieczności dokonania zapłaty za towar w chwili zakupu. Klient płaci za wybrane produkty po dwóch tygodniach, ale tylko za te towary, które obejrzał, zmierzył, sprawdził i zdecydował się zatrzymać. Podstawą płatności jest jedna faktura. Dzięki temu mamy jedną a nie wiele transakcji. Pieniądze konsumenta nie są przetrzymywane przez sklep, a z kolei sam sprzedawca nie musi ponosić kosztów skomplikowanego procesu obsługi zwrotów i rozliczeń z klientami – wyjaśnia Marzena Sokołowska.
Finansowanie zakupów w modelu „pay later” jest dostępne w coraz większej grupie sklepów stacjonarnych. Możliwość odroczenia terminu płatności lub zapłaty za towar w ratach oferują m.in. tak popularne sieci, jak H&M, Topshop czy Dorothy Perkins. W Polsce z podobnej usługi można skorzystać np. w sklepie Duka natomiast w Wielkiej Brytanii czy USA takie usługi stają się głównym narzędziem w walce o pozyskanie klienta.