Kulminacja dezorientacji
Kończący się tydzień rozczarował tych, którzy w związku z długim weekendem w Polsce oczekiwali spokoju na rynkach finansowych. Głównym bieżącym tematem, który na dłużej pozostanie kwestią kluczową, jest dług Grecji. Warto jednak zwrócić uwagę na dane z USA, które na razie nie sugerują możliwości recesji.
W poniedziałek euforię z poprzedniego tygodnia ostudził premier Papandreu, który „znokautował” rynki pomysłem przeprowadzenia referendum dotyczącego drugiego pakietu pomocowego. Niedługo później pojawiały sie plotki, po których można było spodziewać się wszystkiego, nawet dymisji szefa greckiego rządu. Jedyną informacją, która wydawała się z nich wynikać, było prawdodopobne porzucenie pomysłu referendum w Grecji.
Kolejną istotną kwestią były ostatnie dane z sektora przemysłowego państw europejskich. Informacje te nie były satysfajkcjonujące. Mogą one potwierdzać teorie o wejściu starego kontynentu w recesję gospodarczą. Indeksy PMI publikowane były również w Chinach i USA (indeks ISM). Wynik Państwa Środka nie był dla rynków zaskoczeniem, podczas gdy dane amerykańskie, zarówno sektora usług, jak i przemysłowego, wypadły poniżej prognoz. Pozostają one jednak powyżej 50 punktów, co oznacza, że jeszcze nie można mówić o recesji. W połączeniu z dość dobrym współczynnikiem zamówień w przemyśle były to pozytywne informacje i tak też zosały odebrane przez inwestorów.
W tym tygodniu rozstrzygały się również decyzje o stopach procentowych w Europie i USA. Podczas gdy FOMC pozostawił stopy amerykańskie na niezmienionym poziomie – 0,25%, niespodziankę zgotował Europejski Bank Centralny. Posiedzenie EBC, pod nowym przewodnictwem Włocha Mario Draghi, zakończyło się decyzją o obniżeniu stóp z 1,5% do 1,25%. Nie wpłynęło to znacząco na kursy, nie mniej jednak nie można tego nie doceniać z punktu widzenia dostępności i kosztów finansowania. Obniżka jest ważnym sygnałem dla rynków – ECB ma jeszcze broń w zanadrzu i będzie z niej korzystać.
Dzisiaj przed otwarciem giełdy amerykańskiej publikowane będą wiadomości dotyczące zatrudnienia w Stanach Zjednoczonych. To również może odbić się na atmosferze na rynku. Klimat i ilość informacji, które w tym tygodniu spłynęły na rynki finansowe, były tak zróżnicowane, że inwestorzy są coraz bardziej zdezorientowani. Uważam jednak, że obraz amerykańskiej gospodarki rysuje się optymistycznie, tzn. kondycja USA wygląda lepiej niż „czarne” prognozy sprzed kilku miesięcy. Jednocześnie, zapaść w UE, a szczególnie w Strefie euro, może być negatywnym zaskoczeniem.
Karolina Kamińska,
specjalista rynku CFD i Forex w City Index