Kto będzie nowym szefem Fed?
Wybór nowego przewodniczącego amerykańskiej Rezerwy Federalnej to decyzja o znaczeniu globalnym. Fed, jako bank centralny emitujący walutę rezerwową świata, wpływa na koszty kredytów, kursy walut i przepływy kapitału nie tylko w USA, lecz także w Europie, Azji czy Ameryce Południowej.
Kluczowe zadania przewodniczącego Fed to kontrola inflacji, decydowanie o poziomie stóp, oraz nadzór nad systemem bankowym. Fed musi utrzymać zaufanie inwestorów i rynków — każda zmiana schematu działania lub sygnałów polityki musi być dobrze komunikowana. Nowe podejście może prowadzić do niepewności, jeśli rynek nie będzie wiedział, czego się spodziewać.
Jednocześnie na instytucję narasta presja polityczna. Administracja Donalda Trumpa sygnalizuje, że oczekuje bardziej łagodnej polityki monetarnej, co może oznaczać szybkie obniżki stóp. To rodzi pytanie, czy Fed zachowa swobodę działania, czy stanie się narzędziem wsparcia dla gospodarczej strategii Białego Domu.
Pięciu kandydatów
Według informacji „Financial Times”, Scott Bessent przygotował krótką listę pięciu kandydatów. Wśród nich znajduje się Kevin Hassett, obecny dyrektor Rady ds. Polityki Ekonomicznej w Białym Domu. Znany jest z przekonania, że niższe stopy procentowe stymulują wzrost bez większego ryzyka inflacyjnego.
Drugim poważnym kandydatem jest Kevin Warsh, były gubernator Fed, który podczas kryzysu finansowego 2008 roku opowiadał się za szybszym zacieśnianiem polityki pieniężnej. Z kolei Christopher Waller, obecny członek Rady Gubernatorów, reprezentuje bardziej centrowe, instytucjonalne podejście i jest postrzegany jako kontynuator linii Powella.
W grze pozostają również Michelle Bowman, także członkini Rady Gubernatorów Fed oraz Rick Rieder – doświadczony menedżer z największej na świecie firmy zarządzającej aktywami BlackRock, którego kandydatura mogłaby sygnalizować większe otwarcie na świat finansów prywatnych.
Dylemat nowego szefa FED
Największym dylematem nowego przewodniczącego będzie pogodzenie dwóch celów: utrzymania stabilności cen i jednoczesnego wspierania wzrostu gospodarczego. Zbyt szybkie obniżki stóp mogą ponownie podbić inflację.
Zbyt długie utrzymywanie wysokich stóp grozi recesją i napięciami na rynkach długu. Równowaga między tymi siłami zadecyduje o tempie rozwoju nie tylko USA, ale także wielu gospodarek opierających się na dolarze.
