Kredyty gotówkowe wyłudzane najczęściej. „Masaż danych” coraz bardziej powszechny
Kredyty gotówkowe są najbardziej podatnym na wyłudzenia produktem finansowym w naszym kraju. Takiego zdania jest ponad 84% pracowników odpowiedzialnych za zarządzanie ryzykiem nadużyć w polskich instytucjach finansowych, uczestników 6. edycji badania "Wyłudzenia kredytów w segmencie detalicznym". Badanie przeprowadzone zostało przez Konferencję Przedsiębiorstw Finansowych i firmę doradczą EY. Z kolei wśród najczęściej wymienianych metod wyłudzeń znalazł się tzw. "masaż danych".
Opinie ankietowanych, charakteryzujące kredyt gotówkowy jako produkt najbardziej narażony na ryzyko nadużyć, nie różnią się od wyników obserwowanych w dwóch poprzednich edycjach raportu. – Ryzyko jest wysokie dla tego produktu, jednak pozostaje na stabilnym i określonym poziomie. Pozwala to bankom i firmom pożyczkowym na adekwatną jego wycenę i podjęcie działań zapobiegawczych tak, aby ryzyko operacyjne nie rosło – stwierdza dr Mirosław A. Bieszki, Doradca Ekonomiczny KPF.
Za najmniej narażone na ryzyko wyłudzeń uznane zostały kredyty mieszkaniowe. Ma to swoje uwarunkowania produktowe i operacyjne. Jak zauważa Mariusz Witalis, Partner w Dziale Zarządzania Ryzykiem Nadużyć firmy doradczej EY – może to wynikać z faktu, że kredyty mieszkaniowe ze względu na swoją specyfikę podlegają bardziej restrykcyjnym procesom weryfikacji, a co za tym idzie, możliwości nadużyć są mniejsze. Za najmniej narażone na ryzyko nadużyć zostały uznane też kredyty samochodowe.
Pośrednicy finansowi najbardziej ryzykowni
Najbardziej narażonym na występowanie wyłudzeń kanałem dystrybucji produktów finansowych są, w opinii ankietowanych, pośrednicy finansowi, a jako ten najbezpieczniejszy, wskazywane były oddziały własne instytucji finansowych. W 5-stopniowej skali (5 – kanał najbardziej narażony na ryzyko) kanały te otrzymały średnią ocenę odpowiednio 3,5 i 2,1. Za stosunkowo ryzykowne uznano też kanały zdalne (internet, telefon – ocena 3,3). To prawdopodobnie efekt dynamicznego rozwoju tego typu kanałów, związanego z potrzebą dostosowania się do oczekiwań klientów, ale jednocześnie niedostatecznie wpieranym rozwojem zabezpieczeń.
– Ryzyko wyłudzeń rożni się znacznie w zależności od przyjętej metody dystrybucji produktów finansowych. Jak wynika z wielu doświadczeń, ryzyko wyłudzenia rośnie w miarę oddalania się produktu od miejsca jego powstawania i zwiększania etapów pośrednich z udziałem ludzi. Nie dziwią zatem wyniki badania w tym obszarze – podkreśla Mirosław Bieszki.
„Masaż danych” powszechny
Najczęściej występującą metodą wyłudzeń jest zdaniem badanych manipulacja zdolnością kredytową. Dwa najpopularniejsze „chwyty” to zatajenie informacji o innych zobowiązaniach lub zawyżanie wartości posiadanych aktywów. Takie działanie ma już swoje określenie w języku potocznym – „masaż danych”. Częstym rodzajem wyłudzenia jest też z góry zakładany brak spłaty kredytu przy wykorzystaniu prawidłowych dokumentów, w tym przede wszystkim metoda „na słupa”. Jako trzeci, często występujący rodzaj wyłudzenia, eksperci podają wyłudzenie z użyciem fałszywego dokumentu potwierdzającego dochody. Jak zaznacza Mariusz Witalis z EY – przypadki te dotyczą zazwyczaj osób fizycznych, które prowadzą działalność gospodarczą, ze względu na stosunkową łatwość manipulacji wysokością dochodów w celu podwyższenia zdolności kredytowej. Dużym problemem są też fikcyjne zaświadczenia o zatrudnieniu i zarobkach wystawiane, np. przez znajomego bądź członka rodziny lub też fałszowane dokumenty potwierdzające świadczenia wypłacane przez instytucje publiczne.
Krótkoterminowe cele sprzedażowe sprzyjają wyłudzaczom
Autorzy badania przeanalizowali też kwestię udziału pracowników instytucji finansowych w wyłudzeniach kredytów. Najczęściej wskazywanym, przez 29% ankietowanych, typem nadużyć z udziałem pracowników instytucji był brak zachowania procedur na etapie udzielania kredytu, w tym zarówno sytuacja, w której pracownik podejmuje decyzję kredytową, chociaż nie ma do tego odpowiednich kompetencji, jak i podpisanie przez pracownika umowy kredytowej pomimo braku odpowiednich pełnomocnictw. Zdaniem 17% ekspertów, pracownicy dopuszczają się natomiast celowego omijania mechanizmów kontrolnych, na przykład poprzez przyjmowanie przez doradców klienta sfałszowanych zaświadczeń o zatrudnieniu i zarobkach. Jakie funkcje pełnią najczęściej pracownicy zaangażowani w nadużycia? Zdaniem ponad połowy ekspertów (54%) są to pracownicy przyjmujący wnioski kredytowe i dokonujący ich wstępnej weryfikacji. – Stanowiska te charakteryzują się stosunkowo dużą rotacją pracowników oraz skoncentrowaniem na realizacji celów sprzedażowych instytucji, co jednocześnie może negatywnie wpływać na świadomość występowania ryzyka wyłudzeń. Dodatkowo, rotacja pracowników oraz brak mechanizmów, ale również możliwości weryfikacji kandydatów do pracy powoduje ryzyko zatrudnienia osoby, której celem nie będzie praca w danej instytucji finansowej, a wyłudzenie z niej środków finansowych – komentuje Mariusz Witalis.
Zespoły antyfraudowe najskuteczniej walczą z wyłudzeniami
Najczęściej stosowanymi przez badane instytucje finansowe (aż 67% z nich) narzędziem przeciwdziałania nadużyciom jest zespół wewnętrzny dedykowany wykrywaniu nieprawidłowości i walce z nadużyciami. Ponad połowa badanych instytucji stosuje także regularne szkolenia z zakresu zapobiegania nadużyciom dla pracowników mających kontakt z klientami (58%). Wśród metod walki z wyłudzeniami najskuteczniejsze są w oczach ekspertów czynności podejmowane przez samodzielny zespół antyfraudowy. W 10-stopniowej skali narzędzie to uzyskało średnią ocenę 9,5. Za stosunkowo skuteczne narzędzia uznane zostały także wewnętrzne bazy danych, dzięki którym można zweryfikować historię kredytową potencjalnego klienta oraz podjąć odpowiednią reakcję, jeśli w przeszłości występowały problemy (ocena 8,3), weryfikacja dokumentów przez pracowników front office (8,0), a także weryfikacja danych przy podejmowaniu decyzji kredytowej (7,9).
Źródło: Konferencja Przedsiębiorstw Finansowych, EY