Kredyty dalej w martwym punkcie
Kolejny miesiąc w bankach nie pożyczają ani gospodarstwa domowe, ani przedsiębiorstwa - wynika z danych NBP na temat podaży pieniądza. Jeśli taka sytuacja się utrzyma, to już za trzy, cztery miesiące ma szansę spełnić się jedno z marzeń bankowców - wartość depozytów gospodarstw domowych zrówna się z ich zadłużeniem.
Zadłużenie gospodarstw domowych w bankach wzrosło w lutym minimalnie, bo o 0,2 proc., czyli o 1,0 mld zł, do 540 mld zł. Niemal cała zmiana była jednak efektem wahania kursu walut (jedna trzecia kredytów gospodarstw domowych denominowana jest we franku szwajcarskim). Wyeliminowanie wpływu zmian kursowych pokazuje, że gospodarstwa domowe pożyczyły w lutym nie więcej niż wyniosła wartość spłat wcześniej udzielonych kredytów.
Podobnie sytuacja wygląda w przypadku przedsiębiorstw. Ich zadłużenie nie zmieniło się i na koniec lutego wynosiło 270,8 mld zł. Akurat w tym przypadku spadek kursu euro sprawił obniżenie kwoty firmowych kredytów. Po uwzględnieniu wahań kursowych statystyki pokazałyby ok. 0,4 mld zł wyższą sumę zadłużenia, byłby to jednak przyrost liczony o 0,15 pkt. proc. Rola kredytów w firmach spada, lub też w zależności od spojrzenia pogłębia się problem z ich uzyskaniem już od kilku miesięcy. Z najwyższego pułapu – 275,2 mld zł we wrześniu 2012 r. wartość kredytów firmowych stopniała o 4,4 mld zł.
Depozyty gospodarstw wzrosły w lutym o blisko 6,8 mld zł (1,3 proc.), jak zauważą NBP, to nieco więcej niż przed miesiącem (w styczniu depozyty gospodarstw zwiększyły się o 6,1 mld zł). Na koniec lutego gospodarstwa zdeponowały w bankach ponad 527,7 mld zł. Co świadczyłoby, że jak na razie klienci intensywnie nie poszukują alternatyw dla spadającego oprocentowania lokat i rachunków bankowych.
Jeśli utrzymałoby się tempo przyrostu bankowych oszczędności gospodarstw domowych, przy jednoczesnym zamrożeniu akcji kredytowej już za kilka miesięcy kwota zgromadzonych przez gospodarstwa domowe depozytów zrównałaby się z sumą ich kredytów. A to jest bankom jak najbardziej na rękę. Po upadku Lehman Brothers nie mogą już liczyć na łatwe i niedrogie pożyczki od inwestorów strategicznych, czy też na rynku międzybankowym i nastawione są na samodzielne równoważenie wielkości depozytów i kredytów. Dla klientów kurczenie się luki depozytowej będzie jednak oznaczało mniejszy zapał banków do licytowania się na odsetki od oferowanych produktów oszczędnościowych.
Generalnie na koniec lutego wartość depozytów zgromadzonych w bankach wyniosła niecałe 802 mld zł, a kredytów 906,4 mld zł.
Depozyty przedsiębiorstw wzrosły w lutym zaledwie o 0,5 proc., czyli o 0,9 mld zł. Po tym, jak w styczniu obniżyły się one o 11,5 mld zł (6,1 proc.). Taki styczniowy wzrost jak podkreśla bank centralny, jest akurat typowym zjawiskiem dla tego miesiąca, wynikającym ze względów rachunkowych oraz wypłacanych wówczas premii rocznych.
Halina Kochalska
Open Finance