Krach na indyjskiej giełdzie może wpłynąć na zmianę regulacji
Operator indyjskiej giełdy zwrócił się z prośbą do regulatora tamtejszego rynku finansowego o zawężenie zakresu wahań niektórych cen akcji. Prośba była podyktowana tym, że kilka błędnych zleceń spowodowało rekordowy spadek indeksu S&P CNX Nifty w bardzo krótkim odstępie czasu.
Widełki wahań cen akcji 216 największych i najbardziej płynnych spółek na indyjskiej giełdzie powinny zostać obniżone z 20% do 9%. W tym tonie wypowiadały się władze operatora giełdowego, które złożyły już wniosek do komisji nadzorczej.
O aspekcie zmiany zakresu wahań cen akcji zrobiło się głośno gdy 5 października, gdy notowania indeksu Nifty zostały wstrzymane na 15 minut.
Indeks 50-ciu największych spółek zanurkował praktycznie w jednej chwili o 16%. Tak duży ruch spowodował zmniejszenie kapitalizacji o 58 miliardów dolarów. Cała sytuacja może mieć duży wpływ na zmianę niektórych regulacji, by chronić rynek przed takimi błędami w przyszłości.
Około 4100 spółek notowanych na giełdzie w Indiach spadło w tym czasie o przeszło 19% lub więcej, gdy notowania zostały odblokowane. Spółka Reliance Industries, która jest jedną z największych pod względem kapitalizacji, dość szybko odrobiła 20% spadek i zamknęła się 0,6% na plusie przy cenie 875,8 rupii na poprzedniej sesji. Według regulatora rynku około 59 błędnych zleceń zostało wprowadzonych do systemu przez dealera jednej z firm w Bombaju, łącznie wycenianych na około 6,5 miliarda rupii (około 125 milionów USD). Cała sprawa jest dokładnie badana przez regulatora, by wyeliminować w przyszłości tak duży wpływ błędnych zleceń na rynek. Aktualne widełki wahań cen ustawione są w zakresie od 10 – 20% spadku lub wzrostu w ciągu jednej sesji.
Na dobrą sprawę, by ustrzec się przed nadmiernymi spadkami lub wzrostami, należałoby zmienić te limity. W przypadku wstrzymania notowań, dealerzy mogliby mieć chwilę, by zweryfikować zlecenia i transakcje wprowadzone na rynek, by nie powodować dalszej lawiny aktywowanych zleceń oczekujących na realizację.
Narodowa Giełda Indyjska zapowiedziała już starania, które mają przeciwdziałać takim sytuacjom w przyszłości, głównie przez zmianę limitów wahań cen.
Firma, której pracownik wprowadził błędne dane do systemu, stwierdziła, że jeśli błędy były oczywiste, to należy anulować zlecenia, jednak operator Narodowej Giełdy w Indiach jest innego zdania. Błędy nie wynikały z nieprawidłowości systemu kwotującego, więc nie istnieją przesłanki, by je anulować. Notowania spółki Emkay Global Financial Services Ltd., która była odpowiedzialna za błąd straciły na sesji blisko 11%.
Z drugiej strony, zawężenie widełek wahań cen akcji do zaproponowanych 9% może również wprowadzić pewne niedogodności. Ilość akcji w obrocie jest dość mała, więc zmniejszenie zakresu wahań, może skutkować bardzo szybkim zawieszaniem notowań z uwagi na częste przekraczanie limitów. Dodatkowo fundusze typu ETF, posiadające dużą koncentrację na konkretnych spółkach mogą bardzo silnie wpływać na zmienność. Na dobrą sprawę specjaliści powinni przeanalizować sytuację i dostosować limity wahań do warunków rynkowych. Odpowiednie ustawienie limitów będzie miało znaczenie dla całego rynku indyjskiego i plasowanie go w różnego rodzaju rankingach tworzonych na potrzeby inwestorów instytucjonalnych.
Na innych rynkach podobne błędy techniczne potrafiły w bardzo krótkim czasie zmienić obraz notowań lub też postawić w złym świetle giełdę. Za przykład może posłużyć szeroko komentowany debiut spółki Facebook, w wyniku którego bardzo ucierpiał wizerunek amerykańskiego operatora Nasdaq.
Inny przypadek to firma Kraft Foods, która 3 października w jednej chwili straciła 29% swojej wartości giełdowej.
Marcin Niedźwiecki
specjalista rynku CFD i Forex
City Index