Koronawirus w Polsce: odmrażanie gospodarki dopiero po majówce?
„Wychodzenie z restrykcji to będzie długotrwały proces, widać to było już podczas drugiej fali pandemii. Jesienią restrykcje trwały praktycznie od listopada do stycznia, dopiero w lutym zdecydowano się na luzowanie, co też niekoniecznie było uzasadnione – już wtedy trzecia fala nasilała się w innych krajach i końcu dotarła do nas. Przy tak dużej liczbie zakażeń, jaką mamy obecnie, i dominującym brytyjskim wariancie wirusa – który jest bardziej zaraźliwy – może się okazać, że wychodzenie z restrykcji będzie trwało dłużej niż przy poprzednich falach” – powiedziała główna ekonomistka Banku Pocztowego Monika Kurtek.
Rządzący będą zapewne podchodzili bardzo ostrożnie do otwierania gospodarki.
„Mamy teraz najwyższe poziomy zachorowań od początku pandemii, a im więcej zakażonych, tym większa szansa na rozprzestrzenianie się wirusa. Już poprzednie fale pokazują, że przy każdej kolejnej odmrażanie trwa dłużej” – dodała.
Nasilenie trzeciej fali pandemii COVID-19 w Polsce
W związku z nasileniem trzeciej fali pandemii COVID-19 w Polsce, pod koniec marca rząd zaostrzył restrykcje sanitarne. Od 27 marca do 9 kwietnia zamknięte są duże sklepy meblowe i budowlane, żłobki i przedszkola (z wyjątkami), zakłady fryzjerskie i kosmetyczne. Wprowadzono też nowe limity osób w handlu i miejscach kultu.
Rząd przedłużył też wcześniej obowiązujące restrykcje, w tym m.in. ograniczenie dla gastronomii. Zakaz swobodnej działalności restauracji został wprowadzony 24 października ubiegłego roku, co oznacza, że od ponad pięciu miesięcy gastronomia może funkcjonować tylko w systemie „na wynos”.
Czytaj także: Odmrożenie handlu i części usług w drugim kwartale da szansę na 4% wzrostu PKB w tym roku >>>
Od 20 marca do 9 kwietnia w całym kraju ponownie zamknięte są też sklepy w galeriach handlowych, z nielicznymi wyjątkami, takimi jak sklepy spożywcze, apteki, drogerie czy punkty usługowe. Obowiązuje też zakaz działalności siłowni, klubów fitness, kin, muzeów, teatrów i miejsc rozrywki.
Będzie przedłużenie obostrzeń?
Decyzja dotycząca ewentualnego przedłużenia obostrzeń po 9 kwietnia ma zapaść w tym w tygodniu. Ekonomiści są zgodni w ocenie, że restrykcje w obecnej formie zostaną utrzymane.
W naszym scenariuszu zakładamy, że obowiązujące obecnie obostrzenia zostaną przedłużone po 9 kwietnia o kolejne dwa tygodnie.
– ocenia ekonomista Banku Pekao Piotr Bartkiewicz.
„Zakładam, że jeśli chodzi o obecne restrykcje, nie skończy się na 9 kwietnia. Obostrzenia w takiej formie zostaną prawdopodobnie przedłużone o kolejne dwa tygodniowe. Oczywiście nie można wykluczyć też, że sytuacja zostanie zaostrzona i nastąpi pełny lockdown, podobny do tego, jaki mieliśmy rok temu. To najbardziej pesymistyczny scenariusz, ale wciąż nie można go wykluczyć” – powiedziała PAP Biznes Kurtek z Banku Pocztowego.
II kwartał obciążony restrykcjami
W swoich scenariuszach makroekonomicznych ekonomiści oczekują, że stopniowe znoszenie restrykcji zacznie się pod koniec kwietnia. Głębsze luzowanie nastąpi prawdopodobnie dopiero po weekendzie majowym – rząd będzie chciał ograniczyć mobilność ludności i związane z tym ryzyko rozprzestrzeniania się wirusa w czasie świąt.
Czytaj także: Koronawirus: kiedy luzowanie obostrzeń? Minister finansów: od 9 kwietnia to nierealne >>>
„Sekwencja rozmrażania gospodarki będzie odbywać się według scenariusza znanego już z kwietnia/maja zeszłego roku i, do pewnego stopnia, również z grudnia oraz lutego. Oznacza to, że w pierwszej kolejności (ok. 20 kwietnia) zniesione zostaną obowiązujące obecnie ograniczenia w handlu detalicznym i niektórych usługach (fryzjerskich, kosmetycznych, etc.). Ponowne otwarcie hoteli nastąpi zapewne dopiero na początku maja, gastronomii zaś – w okolicy 15 maja – nie wykluczamy wcześniejszego dopuszczenia sprzedaży w ogródkach i na zewnątrz” – ocenia Bartkiewicz z Pekao.
„Spodziewam się, że w pierwszej kolejności nastąpi otwarcie żłobków i przedszkoli, żeby pozwolić wrócić do pracy rodzicom. Na początku rząd może też ponownie zezwolić na działalność fryzjerów, kosmetyczek, sklepów budowlanych, czyli tych sfer, które zostały zamknięte pod koniec marca. W dalszej kolejności nastąpi pewnie dalsze odmrożenie handlu – otwarcie galerii handlowych. Jeśli chodzi o hotele i restauracje – odmrożenie nastąpi tu zapewne dopiero w maju. Zakładam, że rząd będzie chciał ograniczyć mobilność ludzi w weekend majowy i nie zdecyduje się na otwarcie hoteli” – powiedziała Monika Kurtek z Pocztowego.
Zdaniem Kurtek, nie można wykluczyć, że ograniczenia aktywności gospodarczej przeciągną się na cały II kwartał.
„Może się okazać, że dopiero wraz z rozpoczęciem wakacji, na koniec czerwca, nastąpi jakiś powrót do normalności – i np. dopiero wtedy zostaną otwarte hotele. Nie można wykluczyć, że luzowanie restrykcji będzie następowało bardzo powoli i że ograniczenia w życiu gospodarczym zostaną z nami na cały II kw.” – ocenia Kurtek.
Lato i kolejne miesiące powinny jednak być już wolne od dotkliwych dla gospodarki restrykcji.
„Biorąc pod uwagę falowy charakter pandemii oraz jej prawdopodobny sezonowy charakter, nie zakładamy znaczących obostrzeń w miesiącach letnich. Prawdopodobne przyspieszenie tempa szczepień w II kw. pozwoli, naszym zdaniem, osiągnąć odporność stadną przed kolejnym sezonem infekcji” – powiedziała ekonomistka PKO BP Urszula Kryńska.
Największe ryzyko dla ścieżki PKB w 2021 roku
W krótkim okresie dla odbudowy aktywności gospodarczej istotne będzie zniesienie restrykcji w handlu, a także otwarcie żłobków i przedszkoli. Z kolei stopniowa odbudowa aktywności w usługach będzie kluczowa dla wzrostu gospodarczego w drugiej połowie roku.
„Krótkookresowo największe znaczenie dla gospodarki jako całości (tak dla wyhamowania aktywności w marcu i kwietniu, jak i jej odbicia w kwietniu i maju) ma sytuacja w dotkniętych restrykcjami segmentach handlu detalicznego (głównie odzież, obuwie oraz meble, sprzęt RTV i AGD) oraz zamknięcie żłobków i przedszkoli. Pierwszy z tych czynników jest popytowy, drugi – podażowy” – powiedział Bartkiewicz z Pekao.
„Wprawdzie liczba osób rezygnujących z pracy ze względu na opiekę nad dziećmi była w II kw. zeszłego roku mniejsza od oczekiwań i tym razem będzie jeszcze mniejsza, podaż pracy ulegnie tymczasowemu okrojeniu w najbliższych tygodniach. Znaczenie restrykcji nałożonych na usługi jest już w tym momencie niewielkie z uwagi na zupełnie inny (niższy) punkt startowy niż rok temu. Ich odbudowa jest kluczowa z punktu widzenia drugiej połowy roku, ale nie z punktu widzenia pierwszych faz odmrażania gospodarki” – dodał.
Bartkiewicz podkreśla, że największym czynnikiem ryzyka dla ścieżki PKB na ten rok jest wynik II kwartału.
„Nie zmieniliśmy prognoz pod wpływem trzeciej fali. Z jednej strony, mamy dużą świadomość tego, że utracony popyt w handlu detalicznym zostanie prawdopodobnie szybko nadrobiony (tak, jak miało to miejsce po otwieraniu sklepów w przeszłości). Z drugiej, przypadek usług jest komplikowany przez niemożność nadganiania niektórych typów aktywności – nie da się pójść dwa razy do fryzjera, choć można częściej chodzić do restauracji lub pojechać na dłuższe wakacje – oraz możliwe straty po stronie podażowej, tj. zamknięcia firm lub niedobory pracowników w gastronomii” – powiedział PAP Biznes ekonomista.
„To oznacza, że największym czynnikiem ryzyka dla ścieżki PKB na ten rok jest wynik II kw., na który zakładamy obecnie – dość ostrożnie – wzrost o 1,2 proc. kdk. Druga połowa roku powinna, niezależnie od harmonogramu odmrażania, charakteryzować się dynamicznym wzrostem PKB, przekraczającym 2 proc. kdk. To implikuje średnioroczny wzrost PKB na poziomie 4,5 proc., z niewielkim ryzykiem w dół. W naszej opinii, poprzeczka do tego, aby dynamika PKB wyniosła przynajmniej 4 proc. w tym roku, nie jest zawieszona zbyt wysoko” – dodał.
Z konsensusu przeprowadzonego przez PAP Biznes na początku marca, tj. jeszcze przed zaostrzeniem restrykcji przez rząd, wynika, że rynek oczekuje wzrostu PKB Polski w 2021 r. o 4,1 proc. Konsensus wskazuje, że dynamika PKB w ujęciu rdr w poszczególnych kwartałach tego roku będzie kształtować się następująco: I kw.: -1,7 proc., II kw.: +9,2 proc., III kw.: +3,6 proc., IV kw.: +5,4 proc.