Koronawirus w Niemczech: w lecie gospodarka wzrośnie o 10 procent?
Jest źle, ale będzie lepiej
Gospodarka niemiecka, podobnie jak inne w świecie, przeżywa pandemiczne kłopoty, nastroje wśród przedsiębiorców są ponure, firmy bankrutują, gospodarka się kurczy.
Ale – jak ukazują badania – zaufanie do rządu wzrosło w porównaniu ze spokojnymi czasami i zaczyna dominować przekonanie, że poprawa nastąpi.
Federalny Urząd Statystyczny podał właśnie, że PKB w pierwszym kwartale tego roku w stosunku do poprzedniego skurczył się o 2,2 proc., co jest drugim co wielkości spadkiem od czasu zjednoczenia trzydzieści lat temu; największy regres gospodarczy zanotowano podczas kryzysu w 2009 roku.
Kto bankrutuje?
Rejestruje się coraz więcej bankructw. Wywiadownia gospodarcza Crifbürgel prognozuje na ten rok 29 000 upadków firm, o dziesięć tysięcy więcej niż w zeszłym roku.
To nieco mniej niż w czasach poprzedniego kryzysu, gdy w roku 2009 upadło aż 34 000 przedsiębiorstw. „Fala niewypłacalności utrzyma się również w roku 2021” – spodziewa się szef wywiadowni Crifbürgel Frank Schlein.
Kryzys szczególnie silnie dotknął średnie przedsiębiorstwa. Według państwowego Banku Rozwoju (Kreditanstalt für Wiederaufbau – KfW), spośród ok. 3,8 mln średnich firm pandemia dała się we znaki 2,2 mln.
Nie dziwią więc ponure nastroje wśród przedsiębiorców. Odnotowała je renomowana firma analityczno-doradcza Rödl & Partner, która przeprowadziła stosowną ankietę ze szwajcarskim Uniwersytetem w St. Gallen.
Wskaźnik oceny bieżącej sytuacji przez ludzi biznesu był bardzo niski i wyniósł 35,9 proc. czyli między „źle” a „bardzo źle”. Rok temu ten wskaźnik prezentował się znacznie lepiej: 59,2 proc., co oznaczało ocenę „prawie dobrą”.
Gorzej być nie może?
Na tę sumaryczną niską ocenę bieżącej sytuacji złożyły się pojedyncze odpowiedzi, które dają szczególnie drastyczny obraz nastrojów. Jedno z pytań dotyczyło oceny według skali od 0 do 100. Zero oznaczało „gorzej być nie może”, a sto „lepiej się już nie da”.
Aż 77 proc. pytanych przedsiębiorców plasowało się na dole skali czyli między „gorzej być nie może” a „źle”.
W zeszłym roku było inaczej: sytuację za złą lub bardzo złą uznało zaledwie 3,2 proc. ankietowanych, czyli dwadzieścia kilka razy mniej niż obecnie. Ocenę dobrą lub bardzo dobrą wystawiło wtedy 71,4 proc. przedsiębiorców. Obecnie zaś tylko 6,6 proc.
Mimo tych niezadowalających ocen ogólnej oraz własnej sytuacji gospodarczej niemieccy biznesmeni chwalą poczynania rządu. W tym samym badaniu aż 71 proc. z nich wystawiło rządzącym notę „zadowalającą” lub lepszą.
Natomiast 40,3 proc. uznało, że politycy wykonują „dobrą” lub „bardzo dobrą” robotę. Tylko co dziewiąty określił politykę gospodarczą i finansową rządu w Berlinie jako „niedostateczną”.
100 mld euro utraconych podatków
Ekonomiści wyliczyli straty z powodu koronawirusa. Według Instytutu Badań Gospodarczych im. Leibnitza z Halle (IWH), dziesięć milionów zatrudnionych pracuje w skróconym czasie, czyli jest na postojowym, a państwo utraci w tym roku 100 miliardów euro z tytułu podatków.
Jednak ekonomiści z Halle są dobrej myśli. Spodziewają się szybkiej poprawy. Na podstawie stu kilkudziesięciu wskaźników wyliczyli, że letnie miesiące przyniosą ponad dziesięcioprocentowy wzrost PKB w stosunku do kwartału wiosennego.
Poprawa nastąpi jednak w określonych warunkach. „Jeśli życie społeczne znów zacznie się toczyć, prywatna konsumpcja nieco ruszy koniunkturę” – powiada wiceprezes IWH Oliver Holtemöller. Ale też – dodaje – pozytywna tendencja będzie trwała, „jeśli ruszy również handel zagraniczny”.
Główną przesłanką odnowy gospodarczej jest naturalnie to, by nie uderzyła druga fala zachorowań na Covid 19.
W przeciwnym razie – głosi ekspertyza instytutu z Halle – wszelkie dzisiejsze prognozy wzrostu stracą ważność.