Koronawirus w banku, ilu klientów może przebywać w placówce bankowej?
Robert Lidke: Rząd wprowadził regulacje dotyczące liczby klientów w oddziałach banków. Co konkretnie wynika z tych przepisów?
Włodzimierz Kiciński: Są dwa istotne dokumenty, które regulują tę kwestię. Pierwszym bardzo ważnym jest Rozporządzenie Rady Ministrów z dnia 31 marca 2020 r. w sprawie ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniami stanu epidemii – Dz.U. z roku 2020 poz.566.
W dokumencie tym stwierdza się, że w obiekcie handlowym mogą przebywać jednocześnie tylko trzej klienci w relacji do jednego stanowiska kasowego.
Z tego Rozporządzenia nie wynika, by powyższe ograniczenia obejmowały także placówki bankowe. Bowiem w rozdziale 4 do placówek, które są objęte tymże Rozporządzeniem placówki bankowe nie są wymienione. I w tym katalogu przedsiębiorców, na których się nakłada ograniczenia, nie wymienia się placówek bankowych.
Ponieważ w treści Rozporządzenia nie występują placówki bankowe to trudno byłoby odnosić jego treść do funkcjonowania tych placówek.
Jednak są wątpliwości?
‒ Wątpliwości wynikają z tego powodu, iż na stronach rządowych www.gov.pl/web/koronawirus/kolejne-kroki ukazał się właśnie komunikat, z którego wynika, że od 1 kwietnia w placówce bankowej mogą przebywać maksymalnie trzy osoby na jedno stanowisko obsługi.
Zapis dosłowny prezentowany w formie pytań i odpowiedzi wygląda następująco:
„PRZYKŁAD Jeśli w banku są 3 stanowiska obsługi, to w jednym momencie na terenie banku może przebywać 9 osób. Ważne! Liczy się ogólna liczba kas, a nie tych, które są czynne.”
Ważnym aktem prawnym jest bez wątpienia Rozporządzenie, które wszakże nie odnosi się do placówek bankowych.
Komunikat, który jest wtórny do Rozporządzenia i którego zasięg ze względu na prostszą formę przekazu jest bez wątpienia szerszy niż zapis Rozporządzenia, powinien jasno określać maksymalną liczbę osób przebywających w placówkach banku.
Należałoby by również jasno stwierdzić, że trzeba tutaj działać w imieniu dobrze pojętego zdrowia klientów i pracowników banków, którzy od kilku tygodni z narażeniem własnego zdrowia obsługują klientów odwiedzających placówki bankowe.
Chodzi w szczególności o to, by przeciążonych pracowników placówek bankowych, którzy na co dzień obsługują rzesze klientów nie narażać na kontakt ze zbyt wielką liczbą klientów obecnych w jednym czasie w placówce.
Nieprzestrzeganie pewnych ograniczeń co do liczby osób jednocześnie przebywających w placówkach bankowych może w skrajnych przypadkach doprowadzić do wzajemnego zarażania między klientami, pracownikami, a nawet w konsekwencji do zamykania placówek.
Względy zdrowotne, jak i racjonalne względy funkcjonowania placówek bankowych powinny być tutaj w szczególności wskazówką dla tych, którzy decydują o liczbie klientów znajdujących się jednocześnie w filach, oddziałach, placówkach bankowych.
Czyli Związek Banków Polskich zachęca banki, żeby kierowały się własnym rozeznaniem i w maksymalny sposób ograniczały liczbę klientów, dostosowując to do sytuacji konkretnego oddziału banku?
‒ Za każdym razem należy stosować zasadę racjonalnego dostępu klientów do bezpośredniej obsługi w placówkach bankowych. Musimy ograniczać ryzyko przenoszenia się koronawirusa, nie doprowadzać również do niepotrzebnego zwiększania ryzyka klientów i pracowników banków.
Czy Pana zdaniem informacja, która znajduje się na stronach rządowych, powinna być doprecyzowana, czy może zostać w tej postaci, a same banki będą ją odpowiednio interpretowały?
‒ Skoro w tym komunikacie mówi się o maksymalnej liczbie trzech osób przypadających na jedno stanowisko w placówce banku, to trzeba sobie wyobrazić, że przy pięciu stanowiskach i dwóch czynnych mogłoby się zgromadzić w placówce maksymalnie aż piętnastu klientów.
W przypadku małych placówek bankowych, gdzie obsada stanowisk jest dzisiaj ograniczona ( pracownicy opiekują się dziećmi, przebywają na zwolnieniach lekarskich, urlopach, mogą być objęci kwarantanną, ze względów bezpieczeństwa pracują w mniejszych wymieniających się zespołach ) należy dostosować liczbę osób jednocześnie przebywających w placówce do rozsądnych rozmiarów. Liczba czynnych stanowisk byłaby dla takiego wyliczenia bardziej zasadna.
Trzeba ograniczyć ryzyko klientów, pracowników banków i brać pod uwagę kwestię długoterminowego utrzymania w ruchu placówek bankowych, tak istotnych dla sprawnego funkcjonowania obywateli, firm i państwa.
Racjonalnie na to patrząc, można powiedzieć, że ten komunikat powinien się odnosić do czynnych stanowisk. Czyli jeśli są czynne dwa stanowiska w oddziale banku, to maksymalnie powinno być sześć osób w tym oddziale. Jeśli jest jedno stanowisko czynne, to trzy osoby. Tak proponuje Pan rozumieć ten komunikat?
Prawo decydowania o liczbie klientów przebywających jednocześnie w placówce bankowej należy do zarządów banków. Moim zdaniem osoby te powinny kierować się kryteriami, o których mówiłem wcześniej. Jestem przekonany, że menedżerowie w bankach postępują racjonalnie i wiedzą jak skutecznie ograniczać ryzyko.