Konfederacja Lewiatan krytykuje poselski projekt zniesienia limitu 30-krotności składek na ZUS
Pracodawcy oczekują, że nowy rząd przedstawi całościowy i przejrzysty projekt zmian w systemie ubezpieczeń społecznych i w finansach publicznych, który zostanie przedyskutowany w Radzie Dialogu Społecznego i wdrożony w konsensusie z partnerami społecznymi.
– Za utrzymaniem limitu opowiedziało się 65 organizacji przedsiębiorców. Tak ważna zmiana nie powinna być wprowadzana jako projekt poselski, z pominięciem konsultacji społecznych. Przedsiębiorcy nie mogą być zaskakiwani nowymi regulacjami za „pięć dwunasta”, zwłaszcza takimi, które spowodują wzrost kosztów. Trudno w takiej sytuacji planować biznes. Niepewność jest największym wrogiem prowadzenia działalności gospodarczej, co od dawna sygnalizują przedsiębiorcy w prowadzonych przez nas badaniach nastrojów. W przyszłym roku 71 proc. firm boi się właśnie nieoczekiwanych zmian w prawie, a 84 proc. wzrostu kosztów zatrudnienia – mówi dr Grzegorz Baczewski, dyrektor generalny Konfederacji Lewiatan.
Czytaj także: Zniesienie limitu składek na ZUS: inicjatywa posłów PiS bez szans powodzenia?
W uzasadnieniu projektu ustawy brak szczegółowego odniesienia się do prezentowanych w publicznej debacie wielu negatywnych skutków zniesienia limitu 30-krotności. Obniżenia wynagrodzeń wielu wysokiej klasy specjalistów i ekspertów zatrudnionych nie tylko w branżach nowych technologii, ale także w motoryzacji, medycynie, finansach, czy logistyce. Zwiększenia kosztów pracodawców. Zmniejszenia atrakcyjności tworzenia w naszym kraju miejsc pracy wysokiej jakości i dobrze wynagradzanych.
Po zniesieniu limitu składek na ZUS będzie nam trudniej rywalizować o takie miejsca pracy z innymi krajami. Doprowadzi to do odpływu kapitału i technologii, a także ograniczy inwestycje.
Rozczarowuje brak rzetelnej oceny skutków regulacji i lakoniczne uzasadnienie dlaczego limit 30-krotności ma być zniesiony.
Autorzy projektu nie zauważają, że wprowadzenie limitu 30-krotności wiązano ze stworzeniem jednolitego systemu emerytalno-rentowego w celu zagwarantowania jego stabilności w przyszłości i niedopuszczenie do tworzenia tzw. „kominów” emerytalnych (dużych różnic wysokości przeciętnej emerytury w stosunku do emerytur najwyższych). Obecnie emeryturę w przedziale 500 – 2600 zł pobiera większość emerytów, tj. 69,7%. Natomiast emeryturę w wysokości powyżej 5000 zł tylko 3% emerytów.
Rozczarowuje brak rzetelnej oceny skutków regulacji i lakoniczne uzasadnienie dlaczego limit 30-krotności ma być zniesiony. Z uzasadnienia do projektu wynika, iż kluczowym argumentem za zniesieniem limitu w wysokości podstawy wymiaru składek „jest brak potrzeby ciągłego monitorowania wysokości otrzymywanych przychodów zarówno przez płatnika składek, jak i przez ubezpieczonego”. Taki rodzaj argumentacji, przy braku jakiekolwiek pogłębionej Oceny Skutków Regulacji, jest wyrazem lekceważącego podejścia do istotnego tematu.
– Oczekujemy, że nowy rząd przedstawi całościowy i przejrzysty projekt zmian w systemie ubezpieczeń społecznych i w finansach publicznych, który zostanie przedyskutowany w Radzie Dialogu Społecznego i wdrożony w konsensusie z partnerami społecznymi. Tylko w ten sposób możemy zapewnić równocześnie przewidywalne i stabilne warunki dla prowadzenia biznesu i polityk publicznych. Nieprzemyślane i pośpieszne majstrowanie przy poszczególnych elementach systemu dla pozyskania kilku miliardów złotych niepewnych dodatkowych wpływów, może zakończyć się katastrofą – dodaje Grzegorz Baczewski.