Kondycja WIG20
W świetle poprawiających się prognoz dotyczących PKB Polski, stabilnego złotego, polskich obligacji i bardzo dobrej formy giełd zagranicznych, efekt OFE jest widoczny gołym okiem. Szczególnie w zestawieniu z innymi głównymi światowymi giełdami długoterminowa sytuacja WIG20 wygląda przygnębiająco.
Niestety po przebiciu poziomu w okolicach 2385 złamane zostało ostatnie wsparcie, które mogło utrzymywać inwestorów w nadziei, że spadki od połowy listopada to tylko korekta trendu wzrostowego. Z technicznego punktu widzenia wróciliśmy do trendu horyzontalnego (ewentualnie lekko wznoszącego się długoterminowego kanału wzrostowego), w którym WIG20 znajduje się od połowy 2011 roku. Przez ostatnie 3 lata WIG20 stracił do indeksu DAX prawie 50%, a do szerokiego indeksu WIG 20%. Największe relatywne straty WIG20 poniósł przez ostatnie 12 miesięcy.
W krótkim terminie panuje zdecydowany trend spadkowy. Inwestorzy starają się złapać „spadający nóż” na poziomie kolejnych wsparć. Teraz wchodzimy w okolice kolejnego – luki z początku września. Można więc liczyć na chociaż chwilowe uspokojenie nastrojów, ale ryzyko otwierania długich pozycji wbrew panującemu trendowi jest bardzo wysokie. Szukając wsparć, warto zwrócić uwagę na trend wzrostowy indeksu WIG prowadzony od pierwszej połowy 2012 roku przez lokalne dołki z 2013 roku. Gdyby dopiero na tym trendzie wzrostowym miała zatrzymać się wyprzedaż to możliwe byłyby jeszcze dalsze spadki nawet o kolejne 5%.
Zagrożeniem pogłębienia trendu spadkowego jest ewentualna korekta na rynkach światowych. Wtedy spadki mogłyby nawet przyspieszyć, ponieważ na GPW akcje przechodzą z rąk największych instytucji do mniejszych inwestorów, w tym głównie funduszy inwestycyjnych cieszących się znacznym napływem środków od inwestorów indywidualnych (czyt. tzw. słabych rąk).
Łukasz Wardyn
dyrektor zarządzający
Europa Środkowa i Wschodnia
City Index