Kolejny argument dla jastrzębi w Fed

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

monety.03.250xPodczas wczorajszej sesji nastąpiła dalsza fala aprecjacji euro względem dolara, chociaż na rynku nie działo się nic, co fundamentalnie tłumaczyłoby wzrost kursu EUR/USD do poziomu 1,3795 (rano testowano okolice 1,3730).

W kalendarium nie były przewidziane istotniejsze publikacje danych, natomiast wystąpienie publiczne Mario Draghiego poświęcone było głównie kwestii unii bankowej. Co prawda nawiązał do poziomu inflacji w strefie euro, deklarując, że nie grozi jej scenariusz japoński (deflacja), ale ten pogląd to nic nowego. Najważniejsze rzeczy prezes ECB powiedział na zeszłotygodniowej konferencji po posiedzeniu EBC i to właśnie m. in. uznane za bardziej jastrzębie komentarze prezesa EBC są przyczyną siły euro. Inną to także dobry sentyment na rynkach, chociaż wczoraj między eurodolarem a rynkami giełdowymi nastąpił dysonans. Przy wzrostach euro spadały giełdy w Europie i indeksy przy Wall Street, jednak bardziej niż realnym oczekiwaniem na działanie Fed już w grudniu należałoby to tłumaczyć zwykłą fazą korekty po wcześniejszych silnych wzrostach (od początku roku S&P urósł już 36 proc., natomiast DAX prawie 19 proc.).

Niemniej, warto zaznaczyć, że ankiety przeprowadzone wśród analityków i ekonomistów przez agencje Bloomberg i Reuters po piątkowych dobrych danych z amerykańskiego rynku pracy pokazują, że znacząco więcej z nich spodziewa się jednak szybszego rozpoczęcia wychodzenia z QE3. W badaniu Bloomberga 34 proc. ankietowanych spodziewa się redukcji programu podczas grudniowego posiedzenia (w listopadzie odsetek ten wynosił 17 proc.). W badaniu Reutersa przeprowadzonym z ekonomistami amerykańskich wielkich banków (tzw. primary dealers) dominuje pogląd, że QE3 będzie ograniczane najpóźniej w marcu. Na grudzień wskazuje 5 z 18 ankietowanych (28 proc.). Badania te faktycznie potwierdzają, że zwiększyło się grono analityków przewidujących rozpoczęcie działania przez Fed już w grudniu, jednak dalej są oni w mniejszości.

Warto natomiast zobaczyć, jak na zachowanie eurodolara wpłynie wypracowany bardzo szybko, bo dziś w nocy, kompromis ws. przyszłorocznego budżetu USA. Osiągnięto go poprzez anulowanie części cięć wydatków na lata 2014-2016 w kwocie 63 mld USD, przy braku podniesienia podatków. Założono też redukcję deficytu o 23 mld USD w ciągu kolejnych 10 lat. Proces legislacyjny budżetu dalej polega na zatwierdzeniu projektu przez dwie izby parlamentu, a następnie podpisanie przez prezydenta. Nie powinno być z tym jednak problemu. Decyzja o kompromisie umocniła dolara, ale kurs 1,3760 to dalej wysoko. Teoretycznie uchwalenia porozumienia, razem z mocnymi danymi gospodarczymi, jest silnym argumentem dla Fed do rozpoczęcia luzowania już w grudniu lub styczniu. Moim zdaniem jednak tak się nie stanie, chociaż grudniowy komunikat Fed może nieść jasny przekaz o wychodzeniu z QE w I kw. 2013 r., co pewnie w przyszłym tygodniu będzie przyczynkiem do spadków eurodolara. Jeżeli jednak dziś dolar nie zacznie zyskiwać na fali tego porozumienia to dojście do nawet 1,40 w horyzoncie tygodnia będzie bardziej prawdopodobne.

EURPLN: Okres niskiej zmienności na tej parze walutowej utrzymał się wczoraj i może to także mieć miejsce dziś. Kurs konsoliduje się w okolicy poziomu 4,18. Nie można jeszcze mówić o złamaniu tej bariery, ale jeżeli na szerokim rynku nie będzie widocznego pogorszenia nastrojów to złoty może dalej lekko się umacniać. Jednak jeśli poziom 1,38 na eurodolarze sprowokuje sprzedających do wygenerowania korekty, można też spodziewać się powrotu EUR/PLN do okolic 4,20.

EURUSD: Sentyment do wspólnej waluty pozostaje bardzo dobry – wczoraj względem dolara testowała ona poziom 1,3795, a aktualnie jest przy 1,3760. Bardzo blisko jest już lokalne maksimum z października na 1,3832, który to poziom jest teraz najbliższym ważnym oporem. Utrzymanie się eurodolara powyżej 1,3730 będzie zwiększać prawdopodobieństwo ataku na ten poziom, być może już dziś.

Łukasz Rozbicki
Dom Maklerski AFS