Kolejna podwyżka stóp procentowych, kredytobiorcy zapłaczą?
Gdy światową gospodarkę sparaliżowała pandemia, banki centralne obniżały stopy procentowe i skupowały aktywa na nienotowaną dotąd skalę, by na rynku nie zabrakło tzw. taniego pieniądza. Oznaczało to m.in. korzystne warunki dla kredytobiorców.
Nadzwyczajnie łagodnej polityki finansowej nie dało się jednak prowadzić na dłuższą metę. Tym bardziej że po pandemii światowym problemem stała się rekordowa inflacja. Wraz ze znoszeniem pandemicznych obostrzeń banki zaczęły wygaszać skupy aktywów i zapowiadały podwyżki stóp procentowych.
Czytaj także: Raty kredytów w lutym znowu w górę w ślad za podwyżkami stóp procentowych >>>
Rada Polityki Pieniężnej zaczęła cykl zacieśniania polityki pieniężnej w październiku 2021 r. Do dziś stopy procentowe zostały podniesione do 2,25 proc. Kolejnego ruchu, najprawdopodobniej ponownie o 50 punktów bazowych, należy spodziewać się po lutowym posiedzeniu. Decyzję poznamy już jutro (we wtorek, 8 lutego). W środę odbędzie się z kolei konferencja prasowa Adama Glapińskiego, prezesa NBP, podczas której możemy się spodziewać zapowiedzi kolejnych działań RPP.
Rata kredytu dwukrotnie wyższa
– Zacieśniania wymaga niedająca za wygraną inflacja. Roczna dynamika cen konsumenckich już w styczniu wyraźnie przekroczy barierę 9 proc. W dalszej części roku, pomimo wprowadzenia tarcz antyinflacyjnych, bardzo prawdopodobne jest, że wzrost cen osiągnie wartości dwucyfrowe – wyjaśnia Bartosz Sawicki, analityk Cinkciarz.pl.
Biorąc pod uwagę wysoką dynamikę PKB i rozgrzany do czerwoności rynek pracy, RPP powinna podnosić stopy procentowe, by walczyć z rosnącymi oczekiwaniami inflacyjnymi i nie dopuścić do rozkręcenia się niebezpiecznej spirali płacowo-cenowej.
W styczniu br. Adam Glapiński zapowiedział, że podwyżki stóp procentowych będą bardziej zdecydowane, niż spodziewały się rynki finansowe. Oznacza to, że koszt pieniądza zostanie podniesiony w całym cyklu do ponad 4 proc. Obecnie jesteśmy zatem na półmetku podnoszenia stóp.
– Dokończenie cyklu w zakładanej obecnie skali będzie oznaczać dalszy wzrost rat kredytowych. W przypadku kredytu hipotecznego na 30 lat o wartości 300 tysięcy złotych, za kilka miesięcy rata będzie niemal o 100 proc. wyższa niż zanim w czwartym kwartale zaczęto podnosić stopy procentowe – szacuje analityk Cinkciarz.pl.
Stopy procentowe rosną do walki z inflacją i słabością złotego
Z zapowiedzi Adama Glapińskiego nie wynika, że już na najbliższym posiedzeniu RPP przesądzone jest mocniejsze dostosowanie niż ostatnie podwyżki o 50 pkt bazowych, ale prawdopodobieństwo ostrzejszego ruchu na pewno wzrosło. Bardziej istotna może być jednak ubiegłotygodniowa wypowiedź prezesa NBP o potrzebie wzmocnienia polskiej waluty.
Czytaj także: Posiedzenie RPP: przed nami kolejna podwyżka stóp procentowych?
– Prawda jest jednak taka, że żadna z tych wypowiedzi nie była w stanie wyraźnie i trwale obniżyć kursu EUR/PLN. Może to zapowiadać zaostrzenie komunikacji po wtorkowym posiedzeniu RPP, ale przede wszystkim balansujące na krawędzi słownych interwencji słów na środowej konferencji prasowej. Spodziewamy się zmiany wpływu posiedzeń RPP na losy złotego. W 2021 roku przekaz ze strony RPP nie pomagał złotemu. Kurs EUR/PLN w tygodniach posiedzeń RPP wręcz rósł. Teraz polskie władze monetarne zapewne będą chciały swoją komunikacją wspierać walutę. W ubiegłym tygodniu kurs euro nie zadomowił się poniżej bariery 4,50 zł, w tym tygodniu może to zrobić z pomocą RPP – ocenia Bartosz Sawicki.
Podwyżki stóp będą pozytywnie wpływać na złotego niezależnie od bezpośredniej reakcji rynków na wydźwięk komunikatu i słowa prezesa NBP na konferencji prasowej. Według analityka Cinkciarz.pl kurs euro jeszcze w tym kwartale spadnie do 4,50, a w kolejnych miesiącach złoty utrzyma trend wzrostowy i za główne waluty świata będziemy płacić coraz mniej.