KNF idzie na wojnę z kryptowalutami. Giełda BitBay wpisana na listę ostrzeżeń
Jak informuje polski regulator Urząd KNF złożył zawiadomienie do Prokuratury Okręgowej w Katowicach (w tym mieście swoją siedzibę ma BitBay) o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, konkretnie zaś złamania art. 150 ust. 1 ustawy z dnia 19 sierpnia 2011 r. o usługach płatniczych, czyli nieuprawnionego prowadzenia działalności w zakresie świadczenia usług płatniczych.
BitBay zapewnia, że działa zgodnie z prawem
W odpowiedzi na działania KNF polska giełda kryptowalut wystosowała w poniedziałek oświadczenie, w którym zapewnia, że działa zgodnie z prawem.
„W związku z dzisiejszym wpisaniem BitBay na listę ostrzeżeń KNF, informujemy, iż BitBay stosuje procedury i procesy, które gwarantują, że nasza działalność jest zgodna z prawem a środki naszych klientów są bezpieczne. Na te okoliczności posiadamy stosowne opinie prawne. W ocenie naszej oraz współpracujących z nami kancelariami wpis jest bezzasadny” – czytamy w oświadczeniu BitBay.
Czy środki klientów są bezpieczne?
Giełda podkreśla również w oświadczeniu, że środki jej klientów są bezpieczne.
„BitBay działa zgodnie z najlepszymi standardami, wzorując się na międzynarodowych standardach zaczerpniętymi z rynku finansowego. Posiadamy, stosujemy i ciągle rozwijamy polityki w zakresie AML i KYC” – głosi oświadczenie giełdy kryptowalut.
– Inwestycje w waluty wirtualne nie są objęte żadnym powszechnym systemem gwarancji, tak jak w przypadku depozytów bankowych, gdzie w przypadku kłopotów instytucji finansowej wchodzi do gry Bankowy Fundusz Gwarancyjny, gwarantujący nam depozyty do wysokości 100 tys. euro. W przypadku walut wirtualnych takich gwarancji nie ma – wyjaśniał w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Jacek Barszczewski z Urzędu Komisji Nadzoru Finansowego.
Źródło wideo: Newseria