Kapitał płynie na peryferie Europy
Wspólna waluta pozostaje mocna dzięki napływowi kapitału na peryferyjne rynki strefy euro. Kurs EUR/USD dociera w pobliże 1,40. Dobre dane z USA nie wspierają dolara. Graczy nie trwoży wizja braku tanich pieniędzy Fed. Wykorzystują oni okazje by zarobić, dopóki banki centralne wciąż wspierają płynność. W ostatnim czasie głównie poza rynkami macierzystymi.
Pozytywne nastroje dla wspólnej waluty utrzymały się w czwartek, m.in. w związku z powrotem, po czteroletniej przerwie, Gracji na rynek długu. Aukcja zakończyła się sukcesem. Rząd w Atenach sprzedał całą pulę papierów za 3 mld EUR, a zgłoszone zapotrzebowanie było kilkakrotnie wyższe.
Premier A. Samaras z zadowoleniem przyjął wyniki przetargu, liczy na dalszy spadek rentowności greckich papierów, co pozwoli uzyskać ogromne oszczędności przy finansowaniu długu. Wszystkie peryferyjne rynki obligacji w Europie cieszyły się wczoraj powodzeniem. Spadki rentowności tych papierów trwają już od wielu miesięcy. Jest to oznaka wzrostu zaufania dla krajów strefy euro i sygnał ostatecznego wychodzenia z kryzysu zadłużenia. Powrót kapitału skutkuje jednak umocnieniem waluty, który jest niekorzystny z punktu widzenia silnie pro eksportowo nastawionej unijnej gospodarki. Kolejne, słowne interwencje europejskich polityków nie przynoszą jednak zakładanych efektów. Od początku roku kurs EUR/USD utrzymuje się w rejonie 2-tetnich szczytów.
Pozytywne informacje napłynęły wczoraj z amerykańskiego rynku pracy. Liczba osób po raz pierwszy ubiegających się o zasiłek dla bezrobotnych spadła do najniższego poziomu od blisko 7 lat (300 tys.). Dane dotyczą tygodnia zakończonego 5 kwietnia. Raport jest kolejnym sygnałem, że sytuacja gospodarki USA systematycznie się poprawia, a rynek pracy jest na drodze do pełnego uzdrowienia. Wczorajsza publikacja jest preludium do całej serii, naszym zdaniem bardzo dobrych odczytów, które napłyną ze Stanów Zjednoczonych w tygodniu poprzedzającym Święta Wielkanocne. Wpłyną one znacząco na postrzeganie sytuacji przez inwestorów i zmienią diametralnie nastawienie do dolara. Staną one na przeszkodzie do dalszych wzrostów kursu EUR/USD, powyżej linii szczytów z połowy marca oraz przełamania psychologicznej bariery 1,40.
Pierwsze doniesienia już dziś. Opublikowane zostaną wstępne wyniki ankiet nastrojów konsumentów Uniwersytetu Michigan. Departament Handlu przedstawi natomiast dane o inflacji PPI. W kolejnych dniach odtajniane będą kolejno raporty o sprzedaży detalicznej (poniedziałek), inflacji CPI (wtorek), produkcji przemysłowej (środa). Fed opublikuje również tzw. Beżową Księgę, czyli opis stanu aktywności gospodarczej w ostatnich kilku tygodniach. Spodziewamy się, że w większości dane pokażą silną poprawę sytuacji ekonomicznej w USA, jako efekt odbicia po słabszym początku roku wywołanym niekorzystnymi warunkami atmosferycznymi. Tym samym, zaburzony zostanie sielankowy obraz z ostatnich kilkunastu sesji, w którym dominowały nadzieje na wydłużenie okresu utrzymywania niskich stóp procentowych i wspierania płynności przez Rezerwę Federalną. Od drugiej połowy przyszłego tygodnia oraz kolejne sesje poświąteczne rynki będą korygować dotychczasowe tendencje w oczekiwaniu na kolejne posiedzenie Fed zaplanowane na 29-30 kwietnia.
EURPLN: Złoty jest nieco słabszy. Przestał umacniać się do dolara i stracił w stosunku do euro. Z rana po raz kolejny testowany będzie najpewniej poziom 4,1800 jako górne ograniczenie konsolidacji, w której rynek przebywał przez ostatnie dwa tygodnie. Wybicie górą z trendu bocznego i ruch w kierunku 4,20 to wciąż nasz podstawowy scenariusz rozwoju wydarzeń. Dziś dane o bilansie handlowym z Polski. Prognozujemy stabilizację nadwyżki na poziomie ze stycznia i lekki spadek deficytu na rachunku obrotów bieżących. Wpływ na złotego dane będą mieć jednak marginalny.
EURUSD: Euro kontynuuje wzrosty. Kurs dotarł do poziomu 1,3900. Aprecjacji wspólnej waluty nie przeszkodziły wypowiedzi kolejnych polityków i bankierów centralnych, który starali się słownie wpływać na notowania. Nadchodzą decydujące dni dla rynku. Kurs dotarł do linii długookresowego trendu spadkowego. Jego sforsowanie wygeneruje kolejny, pozytywny sygnał dla euro. Jesteśmy zdania, że władze monetarne w strefie euro będą starały się nie dopuścić do wzrostu notowań powyżej 1,4000.
Damian Rosiński
Dom Maklerski AFS