Kalejdoskop nastrojów
W minionych dwóch dniach sesyjnych nagłe odwrócenie sytuacji na rynkach finansowych jest sytuacją normalną. W czwartek przed konferencją prezesa EBC eurodolar zbliżał się do poziomu 1,24.
Kiedy jednak stało się jasne, że nie padną deklaracje natychmiastowych konkretnych działań, euro zaczęło szybko tracić względem dolara – z poziomu 1,2386 zniżkowało do 1,2133. Giełdy również zaczęły spadać. Sytuacja na rynku długu uległa odwróceniu – rentowności hiszpańskich obligacji 10-letnich powróciły znacznie powyżej 7 proc. i wydawało się, że niemal pewnym jest zakończenie tygodnia w minorowych nastrojach. Tymczasem w piątek sytuacja zmieniła się o 180 stopni.
Najpierw spekulacje na temat zwrócenia się hiszpańskiego rządu z oficjalnym wnioskiem o przyznanie finansowania z EFSF spowodowały wzrost eurodolara do okolic 1,23 oraz spadek rentowności ww. obligacji do ok. 7 proc. (ostatecznie wieczorem premier Hiszpanii Mariano Rahoy powiedział, że jeszcze nie zdecydowano się jeszcze poprosić o finansowanie z EFSF, ale może to nastąpić we wrześniu, jak zaprezentowana zostanie oferta EBC). Opublikowane później dane z amerykańskiego rynku pracy można było traktować neutralnie – zaskoczył wzrost stopy bezrobocia do 8,3 proc. oraz rewizja czerwcowych danych w dół, jednak przyrost zatrudnienia w sektorze pozarolniczym i prywatnym w lipcu wyniósł, odpowiednio, 163 tys. oraz 172 tys., czyli znacznie więcej od oscylujących wokół 100 tys. prognoz. Tym samym odczyty te na pewno nie przeszkadzały w kontynuowaniu dobrych nastrojów. Na koniec jeszcze notowania aktywów ryzykownych wzmocniła, potwierdzona przez banki informacja, że EFSF zwrócił się do banków komercyjnych o uruchomienie linii kredytowej (bez licencji bankowej nie może finansować się w EBC). Ma to na celu powiększenie krótkoterminowych możliwości finansowych tego funduszu. Zostało to odebrane jako krok w stronę zlewarowania EFSF. Eurodolar zakończył sesję na poziomie 1,2390, dziś w nocy natomiast jeszcze nadbił te szczyty, osiągając 1,2442. W tej atmosferze swoje skrzydła mogła rozwinąć także polska waluta, która potwierdza swoją siłę. W czwartek wcale nie traciła znacząco, natomiast w piątek kursy EUR/PLN i USD/PLN przebiły minima z marca. Kurs euro spadł o prawie 5 gr, do okolic 4,06, natomiast dolara aż o 9 gr, do 3,28. Przebicie ważnych technicznie poziomów wsparć jest sygnałem do dalszego umocnienia złotego, który nie reaguje już tak negatywnie na pogorszenie nastrojów. Niemniej, należy zachować ostrożność, gdyż przy psychologicznym poziomie 4 zł za euro może pojawić się duża pokusa realizacji zysków przez większych inwestorów.
Można sobie jednak zadać pytanie, czy któreś z wydarzeń ubiegłego tygodnia tak naprawdę mocno zmienia sytuację na europejskiej arenie kryzysu zadłużenia? Postawa EBC jest dalej wyczekująca, postawiono pewne deklaracje opracowania planu działania, ale trzeba wciąż poczekać, jakie to środki będzie chciał zaaplikować EBC. Rezerwa Federalna nie zmieniła w ogóle wydźwięku komunikatu po posiedzeniu FOMC, zatem coraz mniej należy liczyć na kolejne luzowanie ilościowe. Jedynie potencjalne zlewarowanie EFSF poprzez linię kredytową w bankach komercyjnych jest istotną zmianą, która może zapewnić większy firewall i zmniejszyć spekulacje rynków pod bankructwo Hiszpanii. Niemniej, tutaj też trzeba jeszcze poczekać na szczegóły, przede wszystkim kwoty i warunki takiego kredytowania. Niewiadomych wokół sytuacji strefy euro wciąż jest na tyle dużo, że należy oczekiwać więcej tak zmiennych sesji jak te czwartkowe i piątkowe.
Po przeładowanym danymi makroekonomicznymi zeszłym tygodniu, w tym nie należy spodziewać się, aby ten czynnik generował dodatkową zmienność. Niemal do piątku kalendarium świeci pustkami. Większych emocji można oczekiwać jedynie w czwartek, kiedy zaprezentowane zostaną dane z Chin o sprzedaży detalicznej (prog. 13,7 proc. r/r) oraz produkcji przemysłowej w lipcu (prog. 9,7 proc. r/r), a także w piątek, kiedy to Chiński Urząd Statystyczny poda dane o bilansie handlowym za lipiec. Istotna tak naprawdę będzie wartość samej nadwyżki, ale to, czy dynamika eksportu i importu rosły szybciej od konsensusu prognoz. Mimo ubogiego terminarza odczytów wieści dobiegające z Hiszpanii oraz dotyczące potencjalnego zlewarowania EFSF oraz dodatkowych środków podjętych przez EBC mogą spowodować, że to wcale nie będzie tak spokojny tydzień, jak mogłoby się wydawać.
Łukasz Rozbicki
Dom Maklerski AFS