Polacy wydali prawie 0,5 mld zł na ubezpieczenia zdrowotne w I półroczu 2020 r.
– Pomimo kryzysu, Polacy nie zrezygnowali z ubezpieczeń zdrowotnych. Zainteresowanie tymi polisami wzrosło, zwłaszcza w początkowym okresie lockdownu, ponieważ ludzie przykładali większą wagę do swojego stanu zdrowia. Trend ten zaobserwowaliśmy zarówno w ubezpieczeniach indywidualnych, jak i grupowych. Podczas pandemii wzrosło znaczenie polisy zdrowotnej również jako benefitu pracowniczego. Wielu pracodawców zdecydowało się na jej zakup dla pracowników – mówi Dorota M. Fal, doradca zarządu Polskiej Izby Ubezpieczeń.
Inwestycja w zdrowie
Główną zaletą ubezpieczenia zdrowotnego jest dostęp do wysokiej jakości, specjalistycznej opieki bez konieczności długiego oczekiwania na wizytę. Zaraz po wybuchu pandemii, ubezpieczyciele dostosowali ofertę do nowych warunków, m.in. sprawnie przeszli na obsługę online i rozszerzyli zakres usług telemedycznych. Część firm zaoferowała też pomoc psychologiczną osobom, które miały kłopot w odnalezieniu się w nowej sytuacji.
Lęk przed koronawirusem spowodował nagły wzrost zapotrzebowania na usługi telemedyczne
– Możliwość zarażenia się i lęk przed koronawirusem spowodował nagły wzrost zapotrzebowania na usługi telemedyczne. W początkowej fazie pandemii ok. 80-90 proc. konsultacji z lekarzami odbywało się zdalnie. Obecnie obserwujemy powrót do wizyt stacjonarnych, ale telemedycyna nadal cieszy się większą popularnością i zaufaniem niż przed wybuchem epidemii. Tego typu usługi będą się rozwijać – podkreśla Dorota M. Fal. – Obserwujemy także niekorzystny trend. Mnóstwo osób zrezygnowało z badań profilaktycznych i nadal odkłada je na później. W efekcie maleje szansa na wczesne zdiagnozowanie potencjalnej poważnej choroby – dodaje Dorota M. Fal.
Czytaj także: Dlaczego coraz więcej Polaków wykupuje prywatne ubezpieczenia?
Ubezpieczenie zdrowotne pozwala też efektywnie zarządzać wydatkami na opiekę medyczną. Jest to szczególnie ważne teraz, kiedy świadczenia zdrowotne drożeją z powodu inflacji. – Finansowanie opieki zdrowotnej z własnej kieszeni, bez ubezpieczenia, będzie jeszcze mniej opłacalne – podsumowuje Dorota M. Fal.