Już niedługo kolejne losowanie do OFE

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

waszczyk.bernard.150xZbliża się termin kolejnego losowania do otwartych funduszy emerytalnych. Na dokonanie samodzielnego wyboru pozostało już bardzo niewiele czasu - termin upływa 10 stycznia. Tym razem OFE nie mogą już tak aktywnie zachęcać do wyboru ich oferty, wszystko leży więc wyłącznie w gestii samych zainteresowanych.

W ostatni dzień stycznia ZUS przeprowadzi kolejne losowanie przydziału do otwartych funduszy emerytalnych. Tradycyjnie obejmie ono te osoby, które nie dopełniły obowiązku i nie dokonały wyboru OFE samodzielnie. Tym razem jest ich ok. 311 tys. Do tylu osób ZUS wysłał przypomnienie o konieczności wyboru funduszu emerytalnego.

Istotną zmianą w porównaniu z poprzednimi latami jest całkowity zakaz akwizycji ze strony OFE. Dotychczas, gdy zbliżał się termin któregoś z losowań (koniec stycznia i lipca każdego roku), stawały się one na tym polu bardzo aktywne, a wśród akwizytorów, uganiających się za prowizjami, nierzadko dochodziło do zachowań patologicznych. Obecnie przystąpić do funduszu można wyłącznie drogą korespondencyjną, za pośrednictwem internetu czy telefonu. Komisja Nadzoru Finansowego, aby pomóc w wyborze, przygotowała specjalne zestawienie, dostępne na jej stronach internetowych (www.knf.gov.pl), zawierające informacje o wysokościach stóp zwrotu w różnych okresach oraz kosztach związanych z członkostwem w każdym z działających na polskim rynku funduszy. Choć zdaniem przedstawicieli OFE dokument ten jest napisany zbyt hermetycznym językiem, niewątpliwie jednak zawiera w zasadzie komplet informacji, które mogą być przydatne przy wyborze funduszu emerytalnego.

Liczba OFE, które biorą udział w każdym losowaniu jest zmienna – rok temu było ich sześć, a pół roku temu aż osiem. Tym razem będzie ich tylko cztery: Allianz Polska OFE, AXA OFE, Generali OFE i PKO BP Bankowy OFE. W losowaniu uczestniczą te fundusze, które w ostatnich dwóch okresach rozliczeniowych (trzyletnie stopy zwrotu podawane dwa razy w roku przez Komisję Nadzoru Finansowego) osiągnęły wyniki powyżej średniej, a przy tym nie są zbyt duże i ich udział w rynku nie przekracza 10 proc., czyli że nie zarządzają więcej niż dziesiątą częścią aktywów netto zgromadzonych przez wszystkie OFE (225 mld zł).

W losowaniu biorą więc udział fundusze o najlepszych wynikach inwestycyjnych. Pojawia się zatem pytanie o sens dokonywania wyboru samodzielnie? Generalnie obowiązek wyboru OFE mają wszystkie osoby urodzone po 31 grudnia 1968 roku, które po raz pierwszy podjęły pracę. Mają na to siedem dni od chwili podpisania umowy o pracę. W praktyce jednak, za niedopełnienie tego obowiązku nie grożą żadne sankcje. Wydaje się, że najważniejszym argumentem przemawiającym za dokonaniem jednak samodzielnego wyboru jest fakt, że to chodzi o nasze własne pieniądze, o których – w miarę możliwości – lepiej przecież decydować samemu.

Ponadto, za podpisaniem umowy bezpośrednio po rozpoczęciu pierwszej pracy przemawia to, że składki przekazywane przez pracodawcę do ZUS-u, zamiast trafić do funduszu, który od razu je zainwestuje, leżą bezproduktywnie na nieoprocentowanym koncie. Potencjalne utracone korzyści z tego tytułu są jednak niewielkie, chodzi bowiem zazwyczaj o niskie kwoty. Pierwsza praca z reguły nie jest dobrze płatna, a do OFE – po ostatnich zmianach – trafia tylko 2,3 proc. pensji brutto.

Nie można jednak specjalnie demonizować samego procesu losowania. Zdając się na los zasadniczo nic się nie traci ani nie jest się na gorszej pozycji wyjściowej niż ci, którzy dokonali wyboru osobiście. Wręcz – z racji wspomnianych kryteriów wyboru funduszy do losowania – mamy gwarancję, że nie trafimy do OFE, który słabo sobie radzi. Oczywiście, dobre wyniki osiągnięte w ostatnich kilku latach nie są gwarancją, że w przyszłości będą równie dobre. Dlatego, jeśli już postanowimy dokonać wyboru samodzielnie, najlepiej porównywać wyniki funduszy w różnych okresach: np. w ostatnim roku, trzech, pięciu czy dziesięciu latach (patrz tabelka poniżej). Dzięki temu można się przekonać, jak poszczególne fundusze radziły sobie w różnych okresach. Z uwagi na długoterminowy charakter inwestycji w fundusz emerytalny, większą wagę lepiej przyłożyć do wyników wypracowywanych w dłuższych okresach.

120110.ofe.550x

Trzeba też oczywiście pamiętać, że podpisanie umowy z OFE nie wiąże na całe życie. Fundusz zawsze można zmienić. Należy jednak przy tym pamiętać, że taka operacja kosztuje – w pierwszym roku od podpisania umowy 160 zł, a w drugim 80 zł. Po upływie dwóch lat nie zapłacimy żadnej prowizji. Częste przeskakiwanie z kwiatka na kwiatek może więc okazać się kosztowne, dlatego generalnie lepiej nie wykonywać tych operacji zbyt często.

W przypadku usług finansowych zazwyczaj jednym z ważniejszych elementów przy wyborze konkretnej oferty są koszty. Jednak w przypadku OFE, z racji ustawowych uwarunkowań, nie mają one większego znaczenia, bo zasadniczo niewiele się od siebie różnią. Maksymalna prowizja pobierana od każdej składaki wpływającej na konto emerytalne w OFE wynosi 3,5 proc. Prawie wszystkie z 14 działających funduszy naliczają prowizję w takiej właśnie wysokości. Wyjątkami są Polsat (3,4 proc.) oraz Allianz (3,45 proc.).

Drugim składnikiem kosztów jest wynagrodzenie za zarządzanie, które z aktywów funduszu potrąca sobie zarządzające nim powszechne towarzystwo emerytalne (PTE). Jednak także i w tym przypadku jego maksymalna wysokość jest ustalona przez ustawodawcę i wynosi nie więcej niż 0,045 proc. w skali miesiąca (0,54 proc. w skali roku) i maleje wraz ze wzrostem aktywów funduszu. Teoretycznie więc, im większy fundusz, tym poziom opłaty jest korzystniejszy, trzeba jednak pamiętać, że w grę wchodzą wielkości rzędu setnych części procenta w skali miesiąca. Różnice nie są więc na tyle duże, aby mogły odgrywać większe znaczenie.

Często słychać głosy, że OFE są drogie. Ale warto porównać je z klasycznymi funduszami inwestycyjnymi otwartymi stabilnego wzrostu (średnie deklarowane stałe wynagrodzenie w skali roku to 2,65 proc.), które pod względem prowadzonej strategii inwestycyjnej bardzo przypominają OFE, żeby się przekonać, że przy uwzględnieniu rynkowych standardów branży zarządzania aktywami w Polsce, wynagrodzenie za zarządzanie OFE wcale nie jest wysokie.

Bernard Waszczyk, Open Finance