Joanna Tyrowicz z RPP: telefony wewnątrz NBP tylko za pośrednictwem sekretariatu
„Pierwszy mój dzień w banku po powołaniu, czekała na mnie przed wejściem do banku wicedyrektor gabinetu prezesa. Bardzo uprzejmie i elegancko, co bardzo doceniam, zaprowadziła mnie do mojego gabinetu i poinformowała mnie, że wszystkie telefony, jakie chcę wykonywać wewnątrz banku, powinnam wykonywać przez sekretariat. Jak zapytałam dlaczego, to powiedziała, że taka jest polityka banku” – powiedziała.
Tyrowicz dodała, że na październikowym posiedzeniu RPP prezes NBP był wielokrotnie proszony o zwołanie dwudniowego posiedzenia RPP w celu omówienia opinii RPP do budżetu państwa.
„(Odpowiedź była taka – przyp. red.), że się zastanowi. Na razie tyle” – dodała.
Czytaj także: Przemysław Litwiniuk z RPP: mamy utrudniony kontakt z analitykami NBP >>>
Jak wskazała obecnie Rada obraduje raz w miesiącu przez 3-4 godziny.
Dyskusja o celu inflacyjnym
Do dyskusji o celu inflacyjnym można wrócić dopiero po sprowadzeniu inflacji do celu, ale na to nie można liczyć przed końcem 2024 r. – dodała w rozmowie z portalem gazeta. pl członkini RPP.
„Będzie nas to (zmiana celu w obecnej sytuacji – przyp. red.) bardzo dużo kosztowało w kursie walutowym. To jest coś, co osłabia wiarygodność państwa. Do dyskusji, jaki powinien być cel inflacyjny, można wrócić gdy inflacja będzie w celu, a nasza gospodarka w porządku” – powiedział Tyrowicz.
Zdaniem Tyrowicz nie można liczyć na powrót inflacji do celu w horyzoncie polityki pieniężnej.
„Nie w tym horyzoncie, gdy polityka pieniężna powinna go doprowadzić do celu, czyli nie w ciągu 2 lat. Ale ustalmy, że EBC czy Fed też nie komunikują, że w 2024 r. uda się osiągnąć cel” – dodała.
Wycofanie rządowej Tarczy Antyinflacyjnej skutkować będzie wg Tyrowicz wzrostem wskaźnika inflacji o ok. 3 pkt. proc.
Według Tyrowicz inflacja w Polsce ma charakter popytowy, a nie wynika głównie ze wzrostu cen nośników energii w związku z agresją Rosji w Ukrainie.
„Stopy w Polsce powinny wzrosnąć do ponad 10 proc., ale to mało prawdopodobne”
Docelowy poziom stóp procentowych w Polsce powinien wynosić ponad 10 proc., ale prawdopodobieństwo realizacji takiego scenariusza jest bardzo małe, powiedziała z kolei w rozmowie z portalem Money.pl Tyrowicz.
Jest bardzo duża przestrzeń do podnoszenia stóp procentowych.
„(…) 70 proc. gospodarstw w Polsce oczekuje, że inflacja na przyszłe 12 miesięcy będzie taka jak obecnie lub wyższa. To się nazywa nieładnie odkotwiczenie oczekiwań inflacyjnych. (…) Stopa procentowa wynosi 6,75 proc. To znaczy, że realna stopa procentowa, której się spodziewają gospodarstwa domowe wynoszą minus 10 proc. Tak niskiej stopy procentowej nie ma nikt na świecie. Jak zapytamy o oczekiwania profesjonalnych analityków (…) na przyszły rok oczekują ujemnych realnych stóp procentowych na poziomie minus 5 proc. To jest tak luźna polityka pieniężna jakiej w Polsce nigdy nie było” – powiedziała w rozmowie z portalem Money.pl.
Czytaj także: Joanna Tyrowicz z RPP opublikowała własny komunikat po posiedzeniu ws. stóp procentowych >>>
„Wszystkie banki centralne, które znam i szanuję, prowadzą (…) elementarny forward guidance. (…) Przy dzisiejszych oczekiwaniach inflacyjnych należy je podnieść o jeszcze kilka punktów procentowych. To jest opinia, którą wyrażam zanim zobaczę model z projekcji listopadowej” – dodała.
Docelowy poziom stóp procentowych w Polsce
Zapytana o docelowy poziom stóp procentowych w Polsce wskazała, że przy ujemnych realnych stopach na poziomie 5 proc. na przyszły rok, stopa referencyjna powinna wynosić „więcej niż 10 proc.”.
Tyrowicz nie wierzy jednak, że do tego dojdzie.
„Dzielę się z państwem opinią, jak ja uważam, że powinno być i w mojej najlepszej ocenie będzie dobre dla gospodarki, wyważając interesy różnych grup społecznych, przy jednoczesnym poczuciu, że jest to bardzo mało prawdopodobny scenariusz” – dodała.
Zaznaczyła, że RPP powinna podnosić stopy proc. w większej skali niż 25 pb.