Jest dobrze, ale ostrożność nie zawadzi
Wiele wskazuje na to, że najbliższe tygodnie będą korzystne dla posiadaczy akcji. Ostatnia fala wzrostów jest już jednak dość zaawansowana, więc należy się spodziewać przynajmniej wyhamowania dynamiki ruchu w górę lub niewielkiej korekty. Po ochłodzeniu nastrojów rynki nabiorą sił do kontynuacji rajdu.
Czwartkową zwyżkę z końcowej fazy sesji w Warszawie trudno nazwać wielkim skokiem, jeśli przyjąć do jego oceny jedynie wynik finalny, widoczny na tablicy notowań, czyli 0,3 proc. w przypadku WIG20. Inaczej sprawa wygląda w kontekście przebiegu wydarzeń w ciągu całego dnia i niezbyt sprzyjającego otoczenia, szczególnie ze strony najpierw spadających mocno kontraktów na amerykańskie indeksy, a później słabego zachowania samych indeksów. W tych warunkach podciągnięcia wskaźnika blue chips o ponad 20 punktów w górę, od minimum dnia, jest niewątpliwie sporym osiągnięciem byków, mogącym wskazywać, że korekta, dość wyraźna momentami na wielu rynkach, u nas przebiegła wyjątkowo łagodnie i szybko, co świadczy o sile naszego parkietu i gotowości do kontynuacji zwyżki.
Zauważyć też trzeba, że WIG20 znalazł się bardzo blisko 2500 punktów i dziś jest szansa na przekroczenie tego poziomu. Przy tym warto zwrócić uwagę, że wskaźnik ma za sobą liczący prawie 200 punktów rajd (licząc od minimum przełomowej sesji z 30 stycznia 209 punktów, czyli nieco ponad 9 proc. i sięgające 61 proc. zniesienie poprzedniej fali spadkowej), przebyty w ciągu ostatnich jedenastu sesji i przerywane jedynie dwoma krótkimi przystankami. Trzeba się więc liczyć z możliwością wyhamowania tempa tego ruchu i ostrzejszej walki obu stron rynku w okolicach 2500-2530 punktów. Indeks szerokiego rynku w tym czasie zaliczył zwyżkę o 7,6 proc., a mWIG40 jedynie o 6,5 proc. (ten ostatni spadkową korektę zakończył jednak znacznie wcześniej i od tego momentu, czyli od 9 stycznia zyskał prawie 10 proc.).
Dziś bykom pomagać może kilka czynników. Pierwszym może być wyczerpywanie się dynamiki przeceny akcji Orange, które w ciągu dwóch dni straciły łącznie ponad 10 proc. Okolice 10 zł za akcję mogą być pierwszym wsparciem, przynajmniej o charakterze przystanku, w drodze do nieco silniejszego poziomu 9,5 zł. Drugi to trwająca od kilku dni poprawa sytuacji na rynku miedzi, oddalająca niedawną groźbę silniejszych spadków notowań walorów KGHM i sprzyjająca ich odbiciu od niebezpiecznego poziomu 104-105 zł. Trzeci wreszcie, to dobra postawa spółek z branży energetycznej, którą mogą podtrzymać opublikowane wczoraj wieczorem pozytywne rekomendacje JP Morgan dla Tauronu i w nieco mniejszym stopniu dla PGE.
Na dobry początek handlu wsparciem dla posiadaczy akcji może być wzrostowe zakończenie handlu na Wall Street, gdzie po nienajlepszym starcie, Dow Jones poszedł w górę o 0,4 proc., a S&P500 zyskał 0,6 proc. Za oceanem też jednak można się spodziewać wyhamowania dynamiki ostatniej fali wzrostów, w wyniku której S&P500 zyskał 5 proc. Przed południem na nastroje mogą wpływać dane dotyczące dynamiki europejskich gospodarek, a drugiej części dnia informacje ze Stanów Zjednoczonych o dynamice produkcji przemysłowej i nastrojach konsumentów. Część najważniejszych danych z naszego kontynentu jest już znana. Budząca ostatnio niepokój gospodarka Francji wzrosła w czwartym kwartale o 0,3 proc., a więc minimalnie mocniej niż się spodziewano. Także w Niemczech było nieco lepiej niż oczekiwano. Gospodarka wzrosła o 0,4 proc. w porównaniu do trzeciego kwartału, ale rok do roku zwyżka wyniosła 1,3 proc., podczas gdy liczono na 1,4 proc.
W przypadku Polski oczekuje się wzrostu PKB o 2,8 proc. Choć rodzime dane rzadko wywierają wpływ na nasz rynek, to jednak w przypadku niespodzianki reakcja powinna się pojawić. Ostatnio nastroje i oczekiwania są bardzo optymistyczne.
Roman Przasnyski,
Open Finance