Jakość rozliczeń MŚP bez zmian, ale kondycja firm lepsza
Jak pokazuje cokwartalne badanie na rzecz BIG InfoMonitor realizowane wśród 500 mikro, małych i średnich firm, obecnie o opóźnianiu płatności przez co najmniej dwa miesiące od wyznaczonego terminu mówi niemal 35 proc. respondentów. To tyle samo co kwartał wcześniej, ale mniej niż na przełomie roku, gdy kłopoty z mocno opóźnianymi rozliczeniami zgłaszało ok. 40 proc. MŚP.
Z kolei na płatności przekładane o ponad miesiąc czeka połowa firm.
– Czy warto być cierpliwym? Niekoniecznie, bo jak widać z badań, po upływie kolejnego miesiąca nadal pieniędzy nie ma co trzecie przedsiębiorstwo. Bierna postawa, to błąd, który może sporo kosztować, bo część długo przeciąganych płatności już nigdy nie zostaje uregulowana – mówi Sławomir Grzelczak, prezes BIG InfoMonitor.
Bardziej optymistyczne oceny kondycji, ale nie wśród mikrofirm
Na przestrzeni ostatnich miesięcy, sytuacja w rozliczeniach między firmami, które sprzedają z odroczonym terminem płatności nie poprawiła się, choć kondycja przedsiębiorstw już tak. W porównaniu z początkiem drugiego kwartału znacznie przybyło oceniających swoją formę jako dobrą i bardzo dobrą. Obecnie postrzega się tak sześć na 10 mikro, małych i średnich firm, podczas gdy wcześniej deklarowały to jedynie cztery firmy na 10. Najwięcej prymusów jest w przemyśle i budownictwie, 65 i 64 proc., najmniej w usługach – 51 proc.
Czytaj także: Barometr COVID-19: trwa pozytywny trend, co trzecia firma spodziewa się poprawy w swojej branży w ciągu najbliższych 6 miesięcy >>>
W kategorii kondycji złej, a nawet bardzo złej, też można zaobserwować zmiany na lepsze, ale nie są one aż tak spektakularne. Odsetek firm w złej sytuacji spadł w ostatnich miesiącach z 15 proc. do 11 proc. i co istotne jest głównie efektem poprawy wśród małych i średnich firm. O ile wcześniej źle bywało w części wszystkich firm bez względu na wielkość, tym razem kiepsko mają się głównie mikrofirmy, w złej kondycji jest co piąta, przede wszystkim usługowa i budowlana. Wśród firm usługowych jest też najmniej optymistów liczących, że w kolejnych miesiącach sytuacja się poprawi.
Pogorszyło się w usługach
Skala problemów z niesolidnymi kontrahentami jest inna w każdej branży. Najtrudniej jest firmom handlowym, gdzie niemal połowa ma odbiorców spóźniających przelewy o ponad 60 dni. I tu akurat niewiele się zmieniło. Kolejna branża, w której opóźnienia są najbardziej rozpowszechnione to transport. Na ociągających się z przelewami zleceniodawców skarży się, tak samo jak w kwietniu, 36 proc. przedsiębiorstw oferujących przewóz osób i towarów.
W ciągu kwartału mocno zmieniły się natomiast relacje z kontrahentami przedstawicieli branży budowlanej i usługowej. Po tym jak w budownictwie wiosną wahadło wychyliło się pokazując spory przyrost niesolidnych zleceniodawców, tym razem odbiło w drugą stronę i jedynie co piąta firma budowlana mówi, że ma płacących z ponad dwumiesięcznym poślizgiem. Biorąc pod uwagę dobrą koniunkturę na rynku budowlanym, poprzedni skok udziału firm z niesolidnymi klientami zaskakiwał, okazało się to jednak chwilowe. Obecnie pod względem relacji płatniczych budownictwo ma się najlepiej z prezentowanych branż.
Pogorszyło się natomiast w usługach, gdzie udział firm z problemami w ściąganiu należności wzrósł z 24 do 31 proc. W przemyśle, podobnie jak wcześniej, niesolidni odbiorcy stanowią wyzwanie dla 29 proc. przedsiębiorstw.
Sytuacja w rozliczeniach B2B nieco się ustabilizowała. Niestety na ten obraz ma wpływ m.in. mniejsza liczba wystawianych faktur, bo obroty wielu firm nadal nie powróciły do stanu sprzed pandemii.
– Ale po części jest to też rezultat sygnalizowanych przez przedsiębiorców ograniczeń w udzielaniu kredytu kupieckiego, większej ostrożności w dobieraniu partnerów oraz szybszej i bardziej zdecydowanej reakcji na pojawiające się problemy ze ściągnięciem należności. Koronakryzys zmienił podejście obu stron transakcji, niektórzy kupujący w obawie o utrzymanie łańcucha dostaw sami płacą dziś bardziej sumiennie. Jednocześnie trzeba jednak mieć na uwadze, że firm niesolidnych dłużników cały czas przybywa. Po I połowie roku było ich w naszych bazach 324,5 tys. wobec 320,7 tys. na koniec 2020 r. i 320,3 tys. w czerwcu zeszłego roku – zauważa Sławomir Grzelczak.
Badanie zrealizowane przez Instytut Keralla Research, prowadzonego co kwartał wśród mikro, małych i średnich firm. Próba = 500, technika: wywiady telefoniczne, termin: lipiec 2021 r.