Irak podnosi awersję do ryzyka
Czwartek na ryku FX upłynął w atmosferze podwyższonej awersji do ryzyka w związku z obawami o negatywne skutki rosyjskich sankcji nałożonych na Europę. Do tego dochodzą jeszcze wciąż rozczarowujące dane ze strefy euro (po słabych zamówieniach zawiodła też niemiecka produkcja przemysłowa) i rosnący strach przed ich dalszym pogorszenie. Rosja była do tej pory największym odbiorcą produktów rolnych z Europy i teraz po podpisaniu dekretu zakazującego wwozu do FR produktów rolnych, surowców i żywności z krajów, które poparły nałożone na nią sankcje gospodarka Eurolandu na pewno to odczuje. Obawy takie wyrażał nawet prezes EBC M. Draghi w rozmowie z dziennikarzami. W ostatnim czasie, oprócz informacji o "budzącym się" rynku kredytów do inwestorów nie docierały żadne pozytywne publikacje.
W oczekiwaniu na decyzję i konferencję prasowa M.Draghi’ego kurs EUR/USD konsolidował się poniżej poziomu 1,34 zaś złoty „trzymał” się 4,20 po południu testując ponownie opór na 4,215.
EBC nie zaskoczył utrzymując stopy procentowe na czerwcowym, historycznie niskim poziomie. Podczas konferencji prasowej prezes M. Draghi powtórzył, że koszt pieniądza pozostanie w strefie euro na niskim poziomie przez dłuższy czas, dodatkowo informując o zintensyfikowaniu prac nad przygotowaniem zakupu papierów zabezpieczonych aktywami (ABS). Podkreślona została też gotowości banku do zastosowania niekonwencjonalnych środków (kwestia QE) by zapobiec zbyt długiemu okresowi niskiej inflacji. W obliczu
obecnej napiętej sytuacji geopolitycznej, Draghi zapowiedział monitorowanie skutków i zmian kursów walutowych, które mogą odbić się na wzroście gospodarczym. Konferencja M. Draghi’ego pozbawiona była więc nowych informacji. Niemniej jeszcze w czwartek po południu dolara zaczął umacniać się wobec euro. Wspierany danymi z rynku pracy kurs EUR/USD spadł do 1,334. Liczba nowych bezrobotnych okazała się niższa niż zakładali analitycy spadając do 289 tys. z 302 tys. tydzień wcześniej. Wciąż obniża się też średnia czterotygodniowa, coraz mocniej oddalając się od poziomu 300 tys.
Piątek pozbawiony jest kluczowych danych makroekonomicznych, co przy generalnie neutralnym wydźwięku sierpniowego posiedzenia EBC może pozwolić wspólnej walucie na krótkotrwałą stabilizację/odreagowanie przed dalszym ruchem na niższe poziomy. By móc mówić o umocnieniu euro konieczny jest wzrost kursu EUR/USD i utrzymanie poziomów ponad 1,34 USD co najmniej do końca tygodnia. Wówczas z technicznego punktu widzenia, po wybiciu ponad szczyt z 1 sierpnia na 1,344 celem stałby się poziom 1,3485-1,35 USD za euro. W dłuższej perspektywie oczekujemy spadku eurodolara do 1,30 na koniec roku.
Dopełniający obraz spowolnienia gospodarczego w Eurostrefie, słabszy odczyt produkcji przemysłowej w Niemczech w godzinach porannych czwartkowej sesji, spychał dochodowości DE10Y. Dane te wsparły również wyceny amerykańskich skarbówek. W ciągu dnia doszło do korekty tych ruchów i przesunięcia krzywej amerykańskiej w górę o 3 pb. w segmencie 5-10Y. Konferencja EBC nie zaskoczyła inwestorów, w jej trakcie prezes M. Draghi zapowiedział gotowości użycia niestandardowych narzędzi polityki pieniężnej oraz utrzymanie stóp na niskim poziomie. Istotny spadek liczby nowych zasiłków dla bezrobotnych za Oceanem, nie zniechęcił inwestorów do zakupów długu. W skali całego dnia mieliśmy do czynienia ze spadkiem rentowności długu amerykańskiego i niemieckiego o 2-3 pb. w segmencie 5-10Y, przy czym papiery niemieckie pobiły nowy rekord osiągając po południu 1,07%. Rentowności papierów francuskich pozostawały stabilne, zaś włoskich i hiszpańskich po spadkach w ciągu dnia, wróciły do poziomów z otwarcia.
Krajowy rynek kontynuował w czwartek, rozpoczęte w środę zsuwanie się dochodowości. Wyceny skarbówek wspierały słabe dane z Niemiec i konsumpcja przez inwestorów negatywnych dla inflacji i sfery realnej skutków rosyjskiego embarga na żywność i inne produkty. Efektem tego było szybkie przemieszczenie się krzywej dochodowości w dół o 4-6 pb. w długim i krótkim końcu oraz 8 pb. w środku krzywej. Korekta wyprzedaż z początku tygodnia, w połączeniu z nasileniem się oczekiwań na obniżki stóp, odzwierciedliła się w niższych o 10-12 pb. stawkach FRA.
Opublikowane w piątek rano, lepsze niż oczekiwano, dane o wymianie handlowej Niemiec i Chin nie będą miały większego wpływu na krajowy dług. Większego znaczenie nie będą też prawdopodobnie miały dane z USA (produktywność pracy i jednostkowe koszty pracy). Inwestorzy zapewne skoncentrują swoją uwagę na niepokojących doniesieniach z Bliskiego Wschodu (USA podjęły decyzję o interwencji w Iraku), już przełożyło się na nowy rekord Bunda – 1,03% – i pewnie będzie umiarkowanie negatywnie działać na nasze
aktywa. W perspektywie przyszłego tygodnia rynki powinny powrócić do wyceniania spodziewanych słabych danych ZEW z Niemiec i niskiej inflacji za lipiec w kraju.
Konrad Soszyński
Joanna Bachert
Biuro Strategii Rynkowych
PKO Bank Polski