ING Bank Śląski widzi potrzebę zaangażowania regulatora w ESG i ujednolicenia przepisów
„Ciężar transformacji został przesunięty w stronę banków, przede wszystkim dlatego, że jesteśmy krwioobiegiem gospodarki. Alokujemy kapitał w inwestycje, które są przyszłościowe. Jeżeli inwestycja czy produkt nie będą spełniały parametrów regulacyjnych, to banki nie będą ich oferowały lub wycenią je tak, że staną się one nieopłacalne” – powiedziała wiceprezes ING Banku Śląskiego Joanna Erdman.
„Widzę tutaj dużą rolę regulatorów państwowych. Bez ich włączenia się w ten proces, będzie on po prostu wolniejszy” – dodała.
Potrzeba współpracy wszystkich uczestników rynku
Zdaniem wiceprezes ING BSK, istnieje potrzeba współpracy wszystkich uczestników rynku: regulatorów, koalicji i stowarzyszeń branżowych.
„Od regulatorów finansowych i gremiów rządowych powinien płynąć jasny sygnał do wszystkich uczestników rynku na temat konieczności transformacji i wartości, jaką ona docelowo przyniesie gospodarce. Szybkie wprowadzenie raportowania ESG pomoże przyspieszyć transformację energetyczną. Pozyskiwanie funduszy od inwestorów zagranicznych może stać się trudniejsze, jeżeli aspekty ESG nie będą odpowiednio doważone. Potrzebne nam są stabilne regulacje – ich brak lub częste zmiany zakłócają rozwój rynku, czego dowodem może być choćby sektor odnawialnych źródeł energii” – dodała.
Czytaj także: Czego oczekują inwestorzy, szybkiego zysku czy inwestycji zgodnych z ESG?
W 2025 roku raport niefinansowy za rok 2024 będą musiały złożyć duże firmy i giełdowe spółki zatrudniające powyżej 500 pracowników. W 2026 roku raport niefinansowy będzie obowiązkiem wszystkich dużych jednostek, z kolei w 2027 roku raportować będą musiały również małe i średnie jednostki giełdowe (z wyjątkiem mikro) bez obowiązku ujawniania wyników. W 2029 roku małe i średnie podmioty giełdowe będą musiały ujawniać wyniki raportu.
Wystandaryzowanie regulacji
Erdman jest świadoma skomplikowania i liczby regulacji, które mogą odstraszać firmy od raportowania, ale zaznacza, że trwają prace, które mają na celu wystandaryzowanie regulacji.
„Związek Banków Polskich zapoczątkował inicjatywę ujednolicenia podejścia w sektorze, tak aby banki mogły zwracać się z tymi samymi pytaniami do klientów; klienci natomiast mieli czytelność oczekiwań, co do danych, jakie powinni zaraportować i w jakim stopniu powinni przygotować swój biznes do tego procesu. Coraz częściej będzie pojawiało się przeświadczenie, że transformacja to szansa biznesowa – jak nie zrobię tego teraz, to w którymś momencie po prostu stracę klientów i będzie ciężko pozyskać pracowników, którzy nie chcą pracować w korporacjach, dla których cele ESG nie są priorytetowe” – powiedziała.
„Pozyskanie funduszy na rozwój z instytucji finansowych najpierw będzie drogie, a potem niemożliwe, bo w procesie transformacji brązowe kredyty będą bardzo kosztowne, a docelowo przestaną się opłacać każdej ze stron” – powiedziała.
Raportowanie na zbyt niskim poziomie
Jak wynika z badania Global Corporate Reporting Survey dla EY, 41 proc. ankietowanych, którzy zajmują się finansami w firmach uważa, że raportowanie jest obecnie na zbyt niskim poziomie, aby przejść audyt na poziomie „reasonable Assurance” (racjonalnego zapewnienia).
Zdaniem wiceprezes ING BSK, rośnie świadomość powagi sytuacji.
„Nie tylko w kontekście konieczności raportowania, ale też elementów ESG, które przełożą się na wartość dodaną dla biznesu. Odsetek świadomych konsumentów przyrasta dynamicznie. Nie wszyscy jednak są jeszcze gotowi za to zapłacić. To bardzo ciekawe zjawisko, w ING wnikliwie je śledzimy i analizujemy – widzimy to dzięki liczbie zapytań oraz popularności, jaką zyskują zielone produkty” – dodała.
W ocenie ryzyka ESG ważna struktura i cel skorzystania z produktu
W ocenie Joanny Erdman, w procesie oceniania ryzyka ESG ważna jest struktura i cel skorzystania z produktu.
„Jeżeli jest finansowanie celowe, to sprawdzamy dokładnie przeznaczenie środków, kryteria klasyfikacji projektów, w jaki sposób są rozliczane fundusze, które przekazujemy na finansowanie danego projektu” – powiedziała.
„Wielu klientów jest narażonych na ryzyko transformacji. To przede wszystkim sektor energetyczny. Nośnikiem tego ryzyka są regulacje, zwiększające ryzyko niebezpieczeństwo powstania tzw. „osieroconych aktywów”, które z czasem staną się nieekonomiczne i zostaną wyłączone z użytkowania. Przygotowujemy się do tych zagrożeń tworząc lub wykorzystując scenariusze emisyjności per sektor” – dodała.
Erdman zaznaczyła, że element zarządzania ryzykiem ESG zaczyna się na poziomie budowania relacji z klientem, później pojawia się we wszystkich wymiarach relacji.
„Na samym początku identyfikujemy, czy klient działa w branży podwyższonego ryzyka ESG lub w krajach, które są nieakceptowane ze względu na status compliance, czy w łańcuchu produkcyjnym nie ma nieakceptowalnych zjawisk, jak zatrudnianie dzieci albo niehumanitarne traktowanie pracowników” – powiedziała.
„W ramach struktur banku powołaliśmy komitet ryzyka ESG, który przede wszystkim wyznacza apetyt. Zaczęliśmy od kryteriów jakościowych, teraz będziemy kryteria ilościowe. Skupiamy się na zgodności z regulaminami: np. aby nieruchomość mieszkaniową zakwalifikować jako „zieloną”, musimy posiadać odpowiednie certyfikaty energetyczne. Badamy podatność klienta, kwantyfikując to opisowo na ryzyko fizyczne i ryzyko transformacji” – dodała.
Do tej pory wiele prac koncentrowało się na ryzyku fizycznym związanym z m.in. z obszarami powodziowymi, terenami zalewowymi czy gwałtownymi zjawiskami pogodowymi.
„Korzystamy z odpowiednich map i prowadzimy współpracę z Instytutem Ochrony Środowiska nad modelami, dzięki którym będziemy mogli te zjawiska przełożyć na miarę ryzyka” – powiedziała Joanna Erdman.
Jej zdaniem, największa trudność z perspektywy instytucji finansowej polega na skwantyfikowaniu liczby i rodzaju danych potrzebnych do raportowania i ułożeniu ich w określone schematy.
„W trosce o własną zgodność z regulacjami musimy edukować klientów, aby pytania o dane, które posłużą nam do raportowania, nie były pytaniami niespodziewanymi. Klienci muszą być przygotowani do ich pozyskiwania i przekazywania” – powiedziała.
Trwają prace przygotowawcze związane z raportowaniem ESG
Erdman zauważa, że w wielu podmiotach trwają prace przygotowawcze związane z raportowaniem ESG, ale ich tempo jest różne. Według wiceprezes ING, najlepiej przygotowanymi do raportowania spółkami są te najmocniej objęte europejską taksonomią.
„Najlepiej przygotowane są spółki, które najdogłębniej obejmuje europejska taksonomia, czyli sektory, które są zdefiniowane jako działalność sustainable. Pozostałe spółki, dla których moment raportowania jest wydłużony, z pewnością będą korzystały z doświadczeń większych podmiotów. Dla wszystkich podmiotów prace związane są z nakładem czasu i realnymi kosztami” – powiedziała.
„Wiele, zwłaszcza mniejszych firm, dostosowanie do wymogów regulacyjnych postrzega w kategoriach kosztów, gdyż jest to wydatek wiążący się z potrzebą zatrudnienia specjalistów, prawników i zrozumienia wymagających regulacji. W przypadku małego przedsiębiorcy istnieje duże ryzyko zagubienia się w regulacjach i wymaganiach raportowych. Finalnie to banki muszą te dane zaraportować i je uwiarygodnić” – dodała wiceprezes.