Inflacja zabrała oszczędzającym prawie 14 mld zł
Inflacja jest nie tylko abstrakcyjną kategorią ekonomiczną, ważną z punktu widzenia oceny różnego rodzaju zjawisk zachodzących w gospodarce, ale także ma swój bardzo konkretny wymiar społeczny, odczuwalny w naszych portfelach. Skalę tego wymiaru najłatwiej oszacować po erozji naszych oszczędności. We wrześniu 2016 r. łączna wartość pieniędzy gospodarstw domowych leżących na bankowych rachunkach i lokatach wynosiła 627,9 mld zł. Według wstępnych szacunków GUS, we wrześniu obecnego roku ceny towarów i usług konsumpcyjnych były wyższe niż przed rokiem o 2,2 proc. To oznacza, że choć nic nam w banku nie zginęło, dziś za te oszczędności moglibyśmy kupić znacznie mniej towarów niż dwanaście miesięcy temu. Mniej o 13,8 mld zł, a więc kwotę niebagatelną, robiącą znacznie większe wrażenie niż abstrakcyjne 2,2 proc.
Tę stratę należałoby rozdzielić na tych, którzy trzymają pieniądze na rachunkach bieżących i tych, którzy zdecydowali się na lokaty terminowe. Ci pierwsi mieli we wrześniu 2016 r. w bankowych „portfelach” 334 mld zł, z czego inflacja „zjadła” im 7,4 mld zł, drudzy zaś zgromadzili na lokatach 293,6 mld zł, a więc wzrost cen zubożył ich o 6,5 mld zł. Średnie oprocentowanie lokat w ciągu ostatnich dwunastu miesięcy wynosiło około 1,55 proc., więc ich posiadacze otrzymali łącznie po opodatkowaniu 3,7 mld zł odsetek, które w ponad połowie zrekompensowały im inflacyjne straty. W znacznie gorszej sytuacji są korzystający jedynie z rachunków bieżących, w przypadku których średnie oprocentowanie według NBP wynosi 0,5 proc. Z tego tytułu otrzymali oni jedynie 1,35 mld zł odsetek. Realna wartość oszczędności osób niezbyt dbających o swoje pieniądze zmniejszyła się więc w ciągu dwunastu miesięcy o ponad 6 mld zł, a korzystający z lokat stracili realnie „tylko” 2,8 mld zł.
Choć prognozy dotyczące poziomu inflacji w najbliższych latach nieco się od siebie różnią, to jednak kierunek zmian jest jednoznaczny. Ceny towarów i usług konsumpcyjnych będą szły w górę w tempie około 2 proc. z tendencją zbliżania się tej wartości do 2,5 proc. w 2019 r. Warto mieć to na względzie, myśląc o swoich oszczędnościach, tym bardziej, że mimo nasilającej się inflacji, zwiększa się udział pieniędzy trzymanych na nie przynoszących odsetek lub bardzo nisko oprocentowanych rachunkach bieżących. W ciągu dwunastu miesięcy przybyło na nich ponad 46 mld zł, podczas gdy wartość lokat terminowych obniżyła się o ponad 18 mld zł. Zniechęcenie niskim oprocentowaniem tych ostatnich jest zrozumiałe, ale jeśli nie mamy lepszych pomysłów zagospodarowania oszczędności, warto skorzystać i z takiej możliwości, pozwalającej choć częściowo złagodzić ich inflacyjną erozję.
Roman Przasnyski
GERDA BROKER