Inflacja spada szybciej niż oczekiwano

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

analiza.250x167Dane o inflacji oraz następujące po nich komentarze członków RPP praktycznie przesądzają, że w lutym czeka nas kolejna obniżka stóp procentowych. Po niej spodziewam się dwumiesięcznej przerwy, po której Rada wznowi obniżki. Złoty nieznacznie słabszy po danych, ale kurs EUR/PLN nadal znajduje się poniżej kluczowego oporu. Dziś sporo, ważnych danych z USA. Wczorajsze wskazują na zaawansowanie fazy ożywienia gospodarczego za oceanem.

Inflacja CPI w Polsce spadła do najniższego poziomu od blisko 2,5 lat (sierpień 2010 r.). Grudzień był 19. kolejnym miesiącem obniżania dynamiki cen konsumpcyjnych. Ostatni cykl hamowania inflacji w naszym kraju trwał 24 miesiące, od września 2008 r. do sierpnia 2010 r. Nieznacznie niższy niż się spodziewano odczyt CPI w grudniu nie zmienia znacząco perspektyw kształtowania się inflacji w średnim terminie. Przed nami co najmniej pół roku dalszego obniżania się wskaźnika CPI. Niewykluczone, że w minimum cyklu tempo wzrostu cen spadnie nieznacznie poniżej, zakładanego pierwotnie, poziomu 2,0 proc. r/r. Są natomiast niewielkie szanse by inflacja wypadła poza dolną barierę celu NBP, czyli 1,5 proc. r/r.

Wczorajsze dane mogą przesądzić o tym, że RPP zdecyduje się po raz kolejny na obniżkę stóp procentowych na posiedzeniu w lutym. Po 4. kolejnym cięciu oprocentowania Rada wstrzyma się z kolejnymi decyzjami. W mojej ocenie, przerwa w cyklu łagodzenia polityki pieniężnej nie potrwa jednak dłużej niż 2 miesiące. Po publikacji danych o PKB w I kw. (koniec kwietnia)  RPP wznowi obniżki cięciem o 25 pb. W zależności od kolejnych danych napływających z gospodarki będzie to ostatnia bądź przedostatnia obniżka w tym cyklu. Zakładam, że na wiosnę zaczną się pojawiać pierwsze sygnały wzrostu aktywności gospodarczej, co powinno skłonić Radę do utrzymania stóp na niezmienionym poziomie 3,5 proc. do końca 2013 r.

Wpływ wczorajszych danych na złotego nie powinien być odczuwalny. Warto dodać, że choć wskaźnik CPI w ujęciu rok do roku okazał się nieznacznie niższy niż oczekiwano, miesiąc do miesiąca ceny wzrosły zgodnie z prognozami, o 0,1 proc. Wyprzedawano, natomiast obligacje.

Znacznie ciekawiej przedstawiają się wczorajsze dane ze Stanów Zjednoczonych. Sprzedaż detaliczna okazała się wyraźnie wyższa niż oczekiwano, a inflacja PPI ponownie osłabła. Jednocześnie, szósty miesiąc z rzędu spadała aktywność przemysłu rejonu Nowego Jorku. Co istotne, po dwóch miesiącach poprawy (niższe tempo kontrakcji), na początku roku proces ten ponownie przybrał na sile. Wskaźnik Empire Manufacturing znajduje się w trendzie spadkowym od marca 2012 r. Łącznie raporty z USA potwierdzają, że amerykańska gospodarka weszła w dojrzałą fazę ożywienia gospodarczego. Nastroje są na historycznie wysokich poziomach, spada bezrobocie, a konsumpcja przyspiesza. Z drugiej strony, przemysł nie wykazuje już oznak dalszego wzrostu aktywności. Jeszcze kilka miesięcy, a dane, z powodu wygórowanych oczekiwań, zaczną negatywnie zaskakiwać. Kolejnym etapem cyklu będzie, niestety, ponowny spadek aktywności.

Damian Rosiński
Dom Maklerski AFS