III Forum Technologii Banków Spółdzielczych: Bank Spółdzielczy bez papieru i marmurów

– Wyobraźmy sobie, że nasz klient wchodzi do oddziału – mówi Mirosław Potulski, prezes Banku Polskiej Spółdzielczości – a w sali na ekranie plazmowym rozbłyska napis powitalny z jego nazwiskiem, ponieważ karta płatnicza działa w systemie identyfikacji radiowej. Czy klient życzyłby sobie takiego powitania? Myślę, że nie miałby zastrzeżeń. Usługi spersonalizowane są w cenie. W bankach spółdzielczych znamy swoich partnerów z imienia i z nazwiska. Może dlatego lepiej u nas regulują swoje zobowiązania…

Jan Kowalski w e-banku

– Wyobraźmy sobie – dopowiada prezes, że Jan Kowalski poznaje saldo rachunku oraz pobiera gotówkę bez konieczności używania karty i PIN-u. Nasz stały klient nie musi przecież każdorazowo podawać swoich referencji, są one już zapisane w systemie. Jesteśmy na etapie zaawansowanej techniki, oprócz usługi standardowej sprzedajemy produkty z zakresu leasingu, obligacji, ubezpieczeń, factoringu czy inżynierii finansowej. Można więc standaryzować e-usługi i upowszechniać je w oddziałach.

– Kowalski sięga po ulotkę z lady banku i… może natychmiast odczytać z ekranu komputera na przykład warunki dedykowanej mu polisy. Jak to możliwe? Ulotka została wyposażona w chip radiowy, który komunikuje się z centrum dowodzenia w oddziale. Co wówczas robi nasz doradca? Podchodzi do klienta, proponuje wybór chociażby ubezpieczenia OC, które kończy się za miesiąc.

– Jak zwykle Kowalski ma wiele wątpliwości, ale doradca wie, że płacimy mu tylko za efekty… Pan Jan podejmuje więc „jedynie słuszną” decyzję i sięga po formularz. Ale po to, by uzupełnić dane, które wcześniej już zostały automatycznie skopiowane z jego kartoteki.