Horyzonty Finansów 2011: Gospodarność po polsku

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

bank.2011.04.foto.060.a.100xZaległości Polaków wobec instytucji finansowych przyrastają, ale na szczęście coraz wolniej. Branża finansowa interesuje się usługami firm windykacyjnych mniej intensywne niż przed rokiem. Tak przynajmniej wynika z badań.

Karol Jerzy Mórawski

W roku 1633 orszak Jerzego Ossolińskiego, posła polskiego do słonecznej Italii, gubił na rzymskim bruku złote podkowy. Gospodarni Rzymianie, skwapliwie zbierający kosztowne zguby, zaskoczeni byli tak osobliwym sposobem zadawania szyku. Zdumienie byłoby nieporównanie większe, gdyby Włosi wiedzieli, iż tak rozrzutny magnat sprawował wonczas funkcję… podskarbiego koronnego.

350 lat później śląskie salony samochodowe przeżyły prawdziwe oblężenie. Tym razem był to efekt sowitych odpraw wypłacanych górnikom, mających wszakże im służyć na przebranżowienie i inwestycje. Te dwa przypadki z zupełnie odmiennych epok i sfer społecznych dobitnie ukazują, że oszczędzania we krwi nie mieliśmy. Czy coś się zmieniło? Na to pytanie próbuje odpowiedzieć kolejny już raport zatytułowany „Postawy Polaków wobec oszczędzania”.

Raport, przygotowywany przez Fundację Bankową im. Leopolda Kronenberga we współpracy z instytutem Pentor, ukazuje się po raz trzeci. Badaniem objęto reprezentatywną grupę 1000 Polaków w wieku powyżej 15 roku życia. Ponieważ zdecydowana większość pytań pokrywała się z ankietami przeprowadzonymi w dwóch ubiegłych latach, w raporcie znajdziemy również porównania sytuacji z minionymi latami. Analizuje on postawy wobec trzech zjawisk: oszczędzania, zarządzania wydatkami na cele konsumpcyjne oraz skłonności do podejmowania ryzyka. Badana jest również postawa wobec inwestowania.

Czy w ogóle warto oszczędzać? 58 proc. ankietowanych twierdzi, że jak najbardziej. Przeciwnego zdania jest zaledwie jedna czwarta, zaś 16 proc. badanych nie określiło swego stosunku do oszczędzania. Wynik, choć nieco gorszy niż rok wcześniej – wówczas aż 66 proc. rodaków udzieliło odpowiedzi twierdzącej – całkiem przyzwoity, zważywszy na brak konsekwentnej edukacji finansowej w Polsce. Zastanawiać może natomiast spory odsetek niezdecydowanych. Nie można jednak zapominać, iż dolna bariera wieku badanych ustawiona jest nisko, a nastolatkowie pozostający na utrzymaniu rodziny z reguły nie mają doświadczenia w tej kwestii.

Ciekawie wypada przy tym ocena gospodarności współziomków. Zaledwie jedna piąta ankietowanych uważa Polaków za naród oszczędny, a 10 proc. więcej twierdzi, iż jesteśmy rozrzutni. Najczęściej udzielana odpowiedź brzmiała jednak „ani oszczędni, ani rozrzutni”. Aż 41 proc. ankietowanych tak oceniło postawy rodaków. Ten wynik daje do myślenia; trudno powiedzieć, jak ankietowani rozumieli pojęcia „oszczędny” i „ani oszczędny, ani rozrzutny”. Biorąc pod uwagę, że w licznych ankietach wybór dokonywany jest między dwiema skrajnościami i stanowiskiem umiarkowanym, dla wielu pojęcie „ani oszczędny, ani rozrzutny” oznaczać mogło właśnie racjonalną, zrównoważoną gospodarkę budżetem domowym, podczas gdy „oszczędność” mogła być utożsamiana wręcz ze skąpstwem. W każdym razie 60 proc. ankietowanych nie postrzega Polaków jako narodu rozrzutników, co w zaskakujący sposób zbiega się z odsetkiem przekonanych, iż warto oszczędzać.

Kolejne punkty przynoszą wiedzę bardziej konkretną, odnoszą się bowiem do metod oszczędzania stosowanych przez samych ankietowanych. Oczywiście tych, którzy w ogóle posiadają jakiekolwiek oszczędności; przeszło połowa ankietowanych twierdzi, że wszystkie przychody przeznacza na bieżące potrzeby. Do tej grupy należą przede wszystkim emeryci, a także osoby z niskimi dochodami (do 1500 zł miesięcznie). Z przyczyn oczywistych mieszczą się tu również osoby mające problemy ze spłatą zaciągniętych wcześniej długów.

Przypadek, intuicja, osamotnienie

Tymi trzema słowami najkrócej opisać można portret ...

Artykuł jest płatny. Aby uzyskać dostęp można:

  • zalogować się na swoje konto, jeśli wcześniej dokonano zakupu (w tym prenumeraty),
  • wykupić dostęp do pojedynczego artykułu: SMS, cena 5 zł netto (6,15 zł brutto) - kup artykuł
  • wykupić dostęp do całego wydania pisma, w którym jest ten artykuł: SMS, cena 19 zł netto (23,37 zł brutto) - kup całe wydanie,
  • zaprenumerować pismo, aby uzyskać dostęp do wydań bieżących i wszystkich archiwalnych: wejdź na BANK.pl/sklep.

Uwaga:

  • zalogowanym użytkownikom, podczas wpisywania kodu, zakup zostanie przypisany i zapamiętany do wykorzystania w przyszłości,
  • wpisanie kodu bez zalogowania spowoduje przyznanie uprawnień dostępu do artykułu/wydania na 24 godziny (lub krócej w przypadku wyczyszczenia plików Cookies).

Komunikat dla uczestników Programu Wiedza online:

  • bezpłatny dostęp do artykułu wymaga zalogowania się na konto typu BANKOWIEC, STUDENT lub NAUCZYCIEL AKADEMICKI