Horyzonty Bankowości 2013: Nisza pozwala się wybić

Bankowość stoi przed niemałymi wyzwaniami. Banki przestają być potrzebne Polakom, żeby pośredniczyć w płaceniu za gaz, prąd, także za codzienne zakupy.

– Tak. Proste produkty, jak na przykład płatności czy przelewy, uciekają bankom, a realizują je między innymi telekomy. To trudna sytuacja, bo banki są z zasady instytucjami zaufania społecznego, które muszą być stabilne i bezpieczne. Niestety tu następuje zderzenie ze światem, który rozwija się w nieprawdopodobnym tempie. Konserwatyzm banku i zmiany świata to przeciwne bieguny. Wyzwaniem jest pogodzenie wody z ogniem.

Pozorna walka bez szans nie powinna Pana dziwić. Przecież w rankingu IT@BANK 2012, w tabeli wskazującej efektywność przedsiębiorstwa, zarządzaną przez Pana firmę znajdziemy na najwyższym stopniu podium. BMS wygrywa w rankingach efektywności z rynkowymi gigantami. Jak Dawid pokonuje Goliatów?

– Kluczowa jest koncentracja na sektorze bankowym, nie rozpraszamy się w innych obszarach rynku. Pracujemy wyłącznie dla sektora finansowego i jesteśmy konsekwentni w takim działaniu. Takie wewnętrzne ograniczenie może wydawać się konserwatywne, hamujące rozwój, jednak w mojej ocenie jest inaczej. Gromadzimy wyłącznie tę wiedzę, na której nam zależy. Dlatego w większości przetargów konkurujemy z największymi graczami i… wygrywamy. Rynek nas zna. To specjalizacja daje rozpoznawalność w branży kojarzoną z jakością przemyślanych usług.

Mały może więcej?

– Jesteśmy zgranym zespołem, składającym się w większości z programistów. Jako niewielka firma stoimy blisko klienta, mamy płaską strukturę zarządzania, więc jesteśmy elastyczni i szybko podejmujemy decyzje…

… a rezultaty widać po wynikach efektywności.

– Dokładnie. Klienci ...