Horyzonty bankowości 2012: Azja u drzwi?

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

bank.04.2012.foto.058.a.150xZamiast energicznego dobijania się do drzwi Unii Europejskiej tłumów inwestorów z najludniejszego kontynentu świata, tylko od czasu do czasu słychać nieśmiałe puk-puk i uprzejme pytanie, czy mogę wejść? Przypadek? O nie, przywódcy konkurujących ze sobą potęg mają wspólny problem. Jak wytłumaczyć własnym społeczeństwom, że powinny wyciągać z upadku europejski system opieki zdrowotnej czy podnosić poziom życia w Europie?

Małgorzata Wierzejska

I jeszcze jedna rzecz. W Europie martwimy się, że nowe regulacje utożsamiane z Bazyleą III ograniczą podaż kredytów. A co w Azji? – nasuwa się pytanie. Odpowiedź jest, być może, dość zaskakująca. Część krajów azjatyckich wybiera jeszcze bardziej restrykcyjne rozwiązania niż Europa.

Jeśli były złudzenia……na znaczące wsparcie instytucji unijnych, jak w przypadku powołanego w 2010 r. funduszu EFSF (European Financial Stability Facility), to dość szybko rozwiały je takie wypowiedzi, jak słowa szefa departamentu międzynarodowego Ludowego Banku Chin Zhang Tao. Swoim rozmówcom dał do zrozumienia, że choć Chiny mają „zaufanie” do europejskiego rynku, to nie mają zamiaru wystawiać czeku in blanco dla EFSF. – Zarządzanie wymianą zagraniczną w Chinach opiera się na zasadzie bezpieczeństwa, płynności i wartości dodanej – powiedział. Jeśli to komuś nie wystarczyło, to mocniej zabrzmiały słowa wiceministra finansów Zhu Guangyao, który podkreślił, że jest „zbyt wcześnie” dla Chin, by dyskutować o dalszych zakupach obligacji z europejskiego funduszu.

Ostatnie 60 lat to ekonomiczne odrodzenie we Wschodniej oraz Południowej Azji – i to jest poza wszelką dyskusją. Jednak reformy rynkowe realizowane w poszczególnych krajach w różnym czasie miały także swoje ograniczenia. Obok stref nowoczesności, których pozazdrościć by mogły Stany Zjednoczone czy UE, pozostawiły niemal nienaruszone obszary gospodarki tradycyjnej. Na tę sytuację nakłada się ostra rywalizacja polityczna miejscowych potęg – Chin, Indii i Japonii. Każdy z tych krajów jest w różnym stopniu uzależniony od rozwoju koniunktury gospodarczej na Starym Kontynencie czy w USA, bo zarówno w Chinach, jak i Japonii eksport ma ogromny wpływ na kształtowanie się dynamiki PKB.

Nie dziwmy się zatem słowom, które padły podczas spotkania Komitetu Rozwoju Banku Światowego w 2011 r., gdy indyjski minister finansów Pranab Mukherjee, mając na myśli europejski kryzys zadłużeniowy, powiedział: – Jeśli nie będzie „zarządzany żelazną ręką”, (…) to doprowadzi on do podwójnej recesji w światowej gospodarce. Wprawdzie od tego czasu część obaw zmalała, ale doszły za to inne, które dotyczą bezpośrednio azjatyckich spraw. Gospodarka chińska spowalnia, Indie nie mogą uporać się z chronicznie wysoką w tym kraju inflacją, a Japonia nie może trwale powrócić na ścieżkę wzrostu gospodarczego. Regulatorzy rynku bankowego w wymienionych trzech krajach mają powody, aby zachować czujność.

Przytłoczeni skalą problemów europejskiego sektora bankowego zapominamy często, że spadła jego aktywność nie tylko na rynkach wschodzących w Europie, ale również na emerging markets w Azji. Pojawiła się zatem luka do zapełnienia przez azjatycki sektor bankowy na rynkach rodzimego kontynentu. Trudno określić, jakie zajmuje ona miejsce na liście priorytetów, ale zapewne poczesne.

Stąd wniosek dla regionu popłynął taki: trzeba patrzeć na własne rynki i zwiększać popyt krajowy, by równoważyć kurczący się rynek światowy. Oczywiście każdy kryzys może być również szansą, a politycy w Azji muszą utrzymać krajowy popyt i pracować nad pozyskaniem zaufania inwestorów. Rządy zatem starają się penetrować inne rynki eksportu, jak Afryka i kraje ASEAN, i kontynuować politykę uniezależniania się od Europy i Stanów Zjednoczonych.

W systemie międzynarodowego bezpieczeństwa

Światowy kryzys gospodarczy zainicjował fazę nieliberalnych idei i polityk i pogorszył ...

Artykuł jest płatny. Aby uzyskać dostęp można:

  • zalogować się na swoje konto, jeśli wcześniej dokonano zakupu (w tym prenumeraty),
  • wykupić dostęp do pojedynczego artykułu: SMS, cena 5 zł netto (6,15 zł brutto) - kup artykuł
  • wykupić dostęp do całego wydania pisma, w którym jest ten artykuł: SMS, cena 19 zł netto (23,37 zł brutto) - kup całe wydanie,
  • zaprenumerować pismo, aby uzyskać dostęp do wydań bieżących i wszystkich archiwalnych: wejdź na BANK.pl/sklep.

Uwaga:

  • zalogowanym użytkownikom, podczas wpisywania kodu, zakup zostanie przypisany i zapamiętany do wykorzystania w przyszłości,
  • wpisanie kodu bez zalogowania spowoduje przyznanie uprawnień dostępu do artykułu/wydania na 24 godziny (lub krócej w przypadku wyczyszczenia plików Cookies).

Komunikat dla uczestników Programu Wiedza online:

  • bezpłatny dostęp do artykułu wymaga zalogowania się na konto typu BANKOWIEC, STUDENT lub NAUCZYCIEL AKADEMICKI