Hongkong – mały wielki, niby-kraj z walutą o stałym kursie
Kursów walut nie rysuje się linijką, niezbędny jest zestaw krzywek. Są oczywiście wyjątki, a najbardziej spektakularny to dolar hongkoński. Obraz jego kursu w ostatnich 40 latach to niemal idealna prosta równoległa do osi x wykresu.
Na początku stycznia 1980 r. za jednego dolara amerykańskiego żądano w Hongkongu 5 tamtejszych dolarów bez kilku groszy.
Potem zaczął się zmasowany atak spekulacyjny na walutę terytorium i było już tylko drożej. Powodem były obawy o stabilność tamtejszych banków oraz niepewność mieszkańców na tle rozmów Londynu z Pekinem o dalszych losach brytyjskiej kolonii.
14 000 dni stałego kursu wobec USD
We wrześniu 1983 roku półki sklepowe zostały wymiecione z towarów. Kupcy przestali akceptować miejscowe dolary zmuszając klientów do zapłaty dolarami USA.
Przez dwa dni wartość dolara hongkońskiego (HKD) spadła wtedy do rekordowo niskiego poziomu 9,60 HKD za 1 USD, tj. aż o 13 proc.
Po kilku tygodniach brytyjskie władze znalazły rozwiązanie: kurs HKD został powiązany (pegged) z kursem USD.
13 października 1983 r. ogłoszono, że kurs miejscowej waluty wobec dolara amerykańskiego wynosi 7,80 HKD. Od tego właśnie dnia wykres obrazujący się HKD przybrał formę linii prostej. I tak jest od ponad 14 000 dni!
Zdarzają się interwencje
Do 2005 roku linia kursu była idealnie równa, lecz od tamtego roku lekko drży, przypominając kreskę ciągniętą nie do końca wprawną ręką.
Przyczyna lekkich wykrzywień w jej przebiegu to decyzja przyzwalająca na fluktuacje kursu w bardzo wąskim paśmie 7,75-785 HKD/USD podjęta właśnie w 2005 r. przez Hong Kong Monetary Authority (HKMA), czyli tamtejszy odpowiednik banku centralnego.
Kurs jest praktycznie stały, bowiem HKMA ma czym go bronić. Podstawowym narzędziem jest Fundusz Wymiany (Exchange Fund), którego wartość wynosi obecnie 466 mld USA.
Przez 3 dni do 13 maja 2022 r., HKMA wydała obronę miejscowej waluty 1,5 mld dolarów
Mechanizm interwencji jest oczywisty dla rutyniarzy, ale niekoniecznie dla laików. Jeśli kurs rynkowy HKD spada do 7,85 HKD bank centralny skupuje nieograniczone ilości własnej waluty do momentu aż jej kurs zacznie rosnąc. Gdy kurs rośnie do 7,75 HKD rozpoczyna się jej równie intensywna sprzedaż.
Interwencje są rzadkie, ale właśnie w tych dniach, po raz pierwszy od trzech lat, pojawiła się konieczność zastosowania tego narzędzia.
Będzie kres powiązania HKD z USD?
Wobec spadku kursu HKD z powodu odpływu kapitałów z Hongkongu do USA w poszukiwaniu w Ameryce większych przychodów po niedawnym podniesieniu stóp procentowych przez Fed, przez 3 dni do 13 maja 2022 r., HKMA wydała obronę miejscowej waluty 1,5 mld dolarów.
Wielkie pieniądze zgromadzone na Exchange Fund w celach interwencyjnych działają odstraszająco na ewentualnych spekulantów walutowych grasujących stale po rynkach w poszukiwaniu okazji sowitego zarobku kosztem ludności i gospodarek tego czy innego kraju.
Kosztem dla Hongkongu jest brak możliwości prowadzenia własnej suwerennej polityki monetarnej. Z uwagi na rozmiary własnego rynku finansowego HKMA musi iść krok w krok za Fed. Jeśli Amerykanie podwyższą swoje stopy procentowe, HKMA też podwyższa natychmiast swoje, jeśli obniżą – w Hongkongu dzieje się zaraz to samo.
Brak suwerenności w kluczowej kwestii gospodarczej nikogo widocznie tam nie boli. Co ciekawsze, nie boli też Pekinu kontrolującego od ćwierćwiecza, z każdym rokiem i kwartałem coraz ściślej, były brytyjski wrzód na Państwie Środka.
Wyjaśnienie nie jest trudne – stabilny, niemal stały, kurs HKD jest niezwykle silnym spoiwem dla Hongkongu dla jednego z kilku największych centrów finansowych świata, a nie ma lepszego zarobku niż na pieniądzach.
Korzyści są zatem ewidentnie wyższe od słabości i niedogodności. Znawcy sądzą, że linia wyznaczająca kurs dolara z Hongkongu może zaprzestać jednostajnego ruchu do przodu w jednakowej odległości od brzegu w formie osi x dopiero wówczas, gdy stosunki Chiny-USA wkroczą w naprawdę bardzo złą fazę.