GUS: eksport przyspiesza, ale jeszcze szybciej rośnie import

GUS: eksport przyspiesza, ale jeszcze szybciej rośnie import
Fot. stock.adobe.com/Stockwerk-Fotodesign
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Eksport wzrósł o 6,5% r/r do 125,7 mld euro w okresie styczeń-lipiec 2018 r., zaś import wzrósł w tym okresie o 8,7% r/r do 127,3 mld euro, podał Główny Urząd Statystyczny.

Polski #eksport do Niemiec zwiększył się o 9,8% r/r i wyniósł 35,2 mld euro w okresie styczeń-lipiec 2018 r. #GUS #import @GUS_STAT

Ujemne saldo wyniosło 1,6 mld euro wobec 0,7 mld euro nadwyżki w tym samym okresie ub.r.

„Eksport wyrażony w dolarach USA wyniósł 151,6 mld USD, a import 153,6 mld USD (wzrost odpowiednio o 19,2% i o 21,5%). Ujemne saldo ukształtowało się na poziomie 2,0 mld USD (w analogicznym okresie 2017 roku dodatnie saldo wyniosło 0,8 mld USD)” – czytamy w komunikacie.

Od 1 maja 2004 roku oprócz danych z dokumentów celnych SAD, statystyka handlu zagranicznego korzysta, w ramach obrotów z krajami członkowskimi Unii Europejskiej, z deklaracji INTRASTAT.

Eksport do Niemiec wzrósł do 35,2 mld euro

Polski eksport do Niemiec zwiększył się o 9,8% r/r i wyniósł 35,2 mld euro w okresie styczeń-lipiec 2018 r., zaś import w tym czasie wzrósł o 8% r/r do 29,1 mld euro, podał także GUS.

„Udział Niemiec w eksporcie wzrósł w porównaniu z analogicznym okresem ub. r. o 0,8 pkt proc. i wyniósł 28%, a w imporcie obniżył się o 0,2 pkt proc i stanowił 22,8%. Dodatnie saldo wyniosło 25,8 mld zł (7,4 mld USD, 6,1 mld euro) wobec 22,1 mld zł (5,6 mld USD, 5,2 mld euro) w analogicznym okresie ub. r.” – czytamy w komunikacie.

W okresie styczeń-lipiec br. wśród głównych partnerów handlowych Polski odnotowano wzrost eksportu do Rosji, Stanów Zjednoczonych, Niemiec, Francji, Holandii, Szwecji, Hiszpanii oraz Czech, a importu – z Rosji, ze Stanów Zjednoczonych, z Hiszpanii, Niemiec, Holandii, Belgii, Chin, Francji, Czech oraz Włoch.

Obroty z pierwszą dziesiątką naszych partnerów handlowych stanowiły w eksporcie 66,4%, wobec 66,5% w analogicznym okresie ub. r., a w imporcie ogółem – 65,4% (wobec 65,6% w styczniu – lipcu 2017 r.), podał też GUS.

Rozpędzona konsumpcja

Przyczyną tak wysokiego importu może być rozpędzona konsumpcja, komentuje dane GUS Zbigniew Maciąg, ekspert Konfederacji Lewiatan. Polacy chętnie wydają pieniądze w sklepach, także na zakup produktów z importu. Nie wykluczone, że i przedsiębiorstwa zwiększają import komponentów, czy materiałów do produkcji, co przełoży się w przyszłości na ich lepsze wyniki. Więcej też płacimy za drożejące surowce energetyczne.

W kolejnych miesiącach możemy się spodziewać pogłębienia deficytu w obrotach towarowych. Tym bardziej, że lekkiej zadyszki mogą dostać eksporterzy. Ankietowani na potrzeby wskaźnika PMI menedżerowie twierdzili, że w sierpniu doszło do największego od czterech lat spadku wartości nowych zamówień eksportowych. A to może oznaczać, że już w tym miesiącu wyniki eksporterów nie będą tak dobre. Otoczenie zewnętrzne nie będzie sprzyjało naszym firmom. Spadek popytu zagranicznego związany jest ze spowolnieniem w światowym handlu, które ujemnie wpływa na eksport strefy euro.

 

Źródło: ISBnews/Konfederacja Lewiatan