Grecja odcięta od pomocy do czasu referendum
Kanclerz Niemiec Angela Merkel oraz prezydent Francji Nicholas Sarkozy postawili premierowi Grecji Georgiosowi Papandreou twarde ultimatum - do 5 grudnia ma czas na przeprowadzeni referendum w sprawie przynależności kraju do strefy euro i od jego wyniku zależy, czy Grecja otrzyma pomoc finansową ze strony bloku.
Szósta transza pomocy w wysokości 8 mld euro, która został przyznana Grecji w połowie października, została wstrzymana do czasu rozstrzygnięcia referendum. Według ostatnich sondaży tylko 13 proc. Greków ocenia pozytywnie postanowienia ostatniego szczytu UE, jednak aż 70 proc. opowiada się za pozostaniem w strefie euro. Unijne traktaty nie przewidują wyjścia państwa z bloku i taka operacja stanowiłaby wyzwanie w ujęciu koncepcyjnym, praktycznym i prawnym. W obliczu wyboru, jaki został postawiony przed Grecją, nerwowość na rynkach finansowych utrzyma się w kolejnych tygodniach, jednak pozostaje nadzieja, że twarde stanowisko Francji i Niemiec pomoże w szybszym rozwikłaniu problemów wokół Grecji.
W środę szef Fed Ben Bernanke na konferencji prasowej po posiedzeniu Komitetu Otwartego Rynku stwierdził, że poprawa sytuacji gospodarczej w USA będzie „frustrująco powolna”, a bank centralny przewiduje, że stopa procentowa spadnie o 1 pkt. proc. do 8 proc. w ciągu dwóch lat. Prognozy wzrostu gospodarczego na przyszły rok zostały obniżone do 2,5-2,9 proc. z 3,3-3,7 proc. opublikowanych w czerwcu. Zasygnalizował, że możliwe, iż konieczne będzie wprowadzenie dodatkowych bodźców monetarnych. Dodał, że nadal wszystkie narzędzia są brane pod uwagę, łącznie z trzecią rundą skupu aktywów (tzw. QE3), wydłużeniem okresu rekordowo niskich stóp procentowych, czy bardziej szczegółowe określenie, kiedy stopy procentowe mogłyby być podniesione. Podtrzymany został program wydłużenia zapadalności portfela dotychczas skupionych obligacji, tzw. Operation Twist, a także cel zerowych stóp procentowych przynajmniej do połowy 2013 r. Komentarz Bernanke połączony z obniżonymi prognozami wzrostu rysuje rozczarowującą perspektywę dla amerykańskiej gospodarki na kolejne kwartały, nawet pomimo dobre wyniku dynamiki PKB za III kwartał (2,5 proc.). Według słów Bernanke, więcej czynników ma charakter negatywny, wliczając w to problemy budżetowe w strefie euro. Jeśli zagrożenia się zmaterializują, Fed zapewne nie będzie wahał się z zastosowaniem dodatkowych narzędzi polityki pieniężnej, z QE3 na czele. Na razie jednak wstrzyma się z działaniem, obserwując jakie efekty przynoszą dotychczasowe posunięcia.
Dziś we francuskim Cannes rozpoczyna się dwudniowy szczyt państw G20, którego wymowa został jednak przyćmiona ostatnimi wydarzeniami w Eurolandzie. Europejscy przywódcy planowali wykorzystać spotkanie do nakłonienia rządów spoza Europy do finansowego wsparcia mechanizmów zatwierdzonych na zeszłotygodniowym szczycie UE. Rozmowy te w obecnej sytuacji będą utrudnione i już ze strony wiceministra finansów Chin padły słowa, że obecnie jest „za wcześnie” na uczestnictwo jego kraju w lewarowanie Europejskiego Funduszu Stabilności Finansowej. Możliwe jednak, że unijnym liderom uda się doprowadzić do nieformalnej wymiany przysług z Chinami. Podczas szczytu na Państwo Środka będzie wywierana presja (przede wszystkim ze strony Stanów Zjednoczonych) o większe uelastycznienie kursu juana w celu złagodzenia nierównowagi w międzynarodowym handlu. Chiny mogą jednak uzyskać wsparcie swojego stanowiska ze strony Europy w zamian za deklaracje finansowego wsparcia EFSF. Kontrybucja Chin wzmocniłaby kapitałowy bufor bezpieczeństwa Europy, który może być bardzo potrzebny w sytuacji wychodzenia Grecji ze strefy euro.
Czwartek to także dzień głosowania Rady Prezesów Europejskiego Banku centralnego w sprawie wysokości stóp procentowych. Będzie to pierwsze posiedzenie, które poprowadzi nowy prezes banku Mario Draghi. EBC jest naciskany przez rynki finansowe na zwiększenie programu skupu obligacji oraz cięcie stóp procentowych w celu obniżenia kosztów finansowania dla państw strefy euro (przede wszystkim Włoch i Hiszpanii, najbardziej zagrożonych grecką zarazą) i wsparcia spowalniającej gospodarki Eurolandu. Dzisiejsze posiedzenie nie powinno przynieść przełomowych zmian w polityce EBC, a w szczególności nowy prezes (z pochodzenia Włoch) będzie starał się pokazać, że nie jest od ratowania zadłużonych rządów.
Eurozłoty zaczął dzień od przetestowania wsparcia na poziomie 4,4050, po czym wraz ze stopniową poprawą nastrojów na rynku finansowym (wzrost eurodolara po nocnym opadaniu) złoty zyskuje ponad 2 grosze. W ciągu dnia celem dla kursu będzie atak wczorajszych minimów na poziomie 4,36, jednak wiele będzie zależeć od rozwoju sytuacji na rynkach zewnętrznych. Szczególnie konferencja prasowa prezesa EBC o godzinie 14:30 i płynące z niej implikacje dla notowań euro będzie determinować trendy na parach złotowych.
Konrad Białas
Dom Maklerski AFS