Gospodarka nie traci wigoru
Najnowsze dane GUS wskazują, że końcówka 2014 r. przyniosła lekkie spowolnienie w polskiej gospodarce, jednak w porównaniu z większością krajów Europy i świata, tempo wzrostu można uznać za zadowalające. Perspektywy na kolejne kwartały, a szczególnie na drugą połowę roku są bardzo optymistyczne. Konsumpcja, eksport i inwestycje, czyli główne silniki wzrostu, pracują równomiernie, zwiększając jednocześnie obroty.
Według ostatecznych wyliczeń Głównego Urzędu Statystycznego, polska gospodarka wzrosła w czwartym kwartale ubiegłego roku o 3,1 proc., a więc nieco wolniej niż w poprzednich trzech miesiącach, gdy PKB wzrósł o 3,3 proc. To wynik wciąż bardzo dobry i dający powody do optymizmu na najbliższą przyszłość. Co prawda nie można wykluczyć, że w pierwszych miesiącach 2015 r dynamika będzie zbliżona do tej z końca ubiegłego roku, a nawet minimalnie słabsza, ale kolejne kwartały powinny przynieść wyraźne przyspieszenie.
Do wzrostu gospodarczego w nieco mniejszym stopniu niż poprzednio przyczynił się popyt krajowy, który wzrósł o 4,6 proc. wobec 4,9 proc. w trzecim kwartale 2014 r. Na podobnym poziomie utrzymała się dynamika inwestycji, jednak ich wzrost o 9 proc., choć skromniejszy niż poprzednie 9,9 proc., daje mocne podstawy do optymizmu, gdyż świadczy o utrzymaniu pozytywnych tendencji.
O krótkotrwałym, ale głębokim spowolnieniu gospodarki z 2012 r. zdążyliśmy już niemal zapomnieć, jednak warto zwrócić uwagę, że w najgorszym momencie, nasz PKB rósł o zaledwie 0,2 proc. Od tamtego czasu wyraźnie zwiększał tempo przez kolejnych sześć kwartałów. W połowie ubiegłego roku sięgało ono już 3,5 proc. Warto także pamiętać, że był to czas największego nasilenia negatywnych konsekwencji wydarzeń za naszą wschodnią granicą, a więc załamania handlu z Ukrainą i Rosją oraz kłopotów polskich firm, działających w tych krajach. Wpływ tych zjawisk uwidocznił się w statystykach w niewielkim stopniu w postaci lekkiego spowolnienia w trzecim i czwartym kwartale 2014 r. Jednocześnie cały rok stał pod znakiem fatalnej koniunktury w krachach zachodniej Europy i głębokiego pogorszenia się sytuacji w Niemczech. W tym trudnym okresie nasza gospodarka radziła sobie bardzo dobrze, a obecne widoczne oznaki poprawy sytuacji w strefie euro, stanowią dobry prognostyk na najbliższą przyszłość. Nie ma więc powodów, by nie ufać prognozom, mówiącym o wyraźnym przyspieszeniu tempa wzrostu w drugiej połowie roku. Dodatkowymi czynnikami wspierającymi tę tendencję jest sytuacja na rynku surowcowym, a w szczególności niskie ceny ropy naftowej.
Najnowsze dane makroekonomiczne wskazują, że pierwsze trzy miesiące roku nie przyniosą jeszcze wyraźnej poprawy, a być może będziemy mieli do czynienia nawet z kolejnym lekkim spowolnieniem dynamiki PKB, jednak wiele sygnałów świadczy o tym, że o ożywienie w dalszej części roku możemy być spokojni. Poza wspomnianą poprawą w Niemczech i pozostałych gospodarkach europejskich, pozwalającą oczekiwać wzrostu eksportu, oraz tanią ropą, powinny wkrótce pojawić się efekty działań Europejskiego Banku Centralnego. Także spodziewana obniżka stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej będzie stanowić bodziec stymulujący wzrost.
Sygnały płynące z obserwacji wskaźników wyprzedzających, takich jak PMI, każą przypuszczać, że pogorszenie się w ostatnich miesiącach takich parametrów, jak produkcja przemysłowa i zamówienia w przemyśle, czy sprzedaż detaliczna, jest zjawiskiem przejściowym. Tym bardziej, że nie obserwuje się negatywnych tendencji na rynku pracy, który z wyprzedzeniem reaguje na nawet najsłabsze sygnały zaniepokojenia przedsiębiorców rozwojem sytuacji w przyszłości. Wręcz przeciwnie, sezonowy wzrost stopy bezrobocia jest nieznaczny, a porównanie do poprzednich lat nastraja zdecydowanie optymistycznie. Wciąż widoczny jest wzrost zatrudnienia i przeciętnego wynagrodzenia w przedsiębiorstwach, co powinno wkrótce przełożyć się na wzrost konsumpcji, która już wielokrotnie w przeszłości pomagała naszej gospodarce nie tylko przetrwać najgorsze momenty, ale nadać jej sporą dynamikę.
Można się również spodziewać, że do tych dwóch silników, czyli eksportu i konsumpcji, dołączy wkrótce z większą siłą trzeci, jakim są inwestycje. W tym zakresie sytuacja już teraz jest zupełnie dobra, a nadchodzący czas napływu środków z Unii Europejskiej powinien pozytywną tendencję jeszcze bardziej umocnić i zdynamizować.
Łukasz Lefanowicz
Prezes GERDA BROKER