Globalny rozdźwięk na rynkach akcji
O sytuacji na globalnych rynkach akcji oraz w polskim sektorze bankowym rozmawiamy z Ryszardem Rusakiem, dyrektorem inwestycyjnym ds. akcji oraz Robertem Ślepaczukiem, szefem inwestycji ilościowych Union Investment TFI.
Jak prezentuje się sytuacja na globalnych rynkach akcji na krótko przed końcem 2014 r.?
Robert Ślepaczuk: Na świecie obserwujemy duży rozdźwięk pomiędzy stopami zwrotu z akcji. Na jednym biegunie znajdują się słabe wyniki giełdy rosyjskiej i brazylijskiej, na drugim zaś doskonałe rezultaty giełdy indyjskiej czy chińskiej, która w ciągu kilku ostatnich tygodni zyskała ponad 40%.
Skąd tak nagły wzrost chińskich indeksów giełdowych?
R.Ś.: U podstaw wzrostów w Chinach leżą dwie przyczyny. Po pierwsze, działania chińskiego banku centralnego w postaci obniżek stóp procentowych i wpompowania w gospodarkę świeżego kapitału. Po drugie, uwalnianie rynku kapitałowego w Chinach, tj. pozwolenie zagranicznym inwestorom w większym stopniu niż dotychczas na lokowanie kapitału w akcje chińskich spółek.
A sytuacja w Europie?
R.Ś.: Sytuacja makroekonomiczna strefy euro w dalszym ciągu jest nie najlepsza, natomiast obecnie ma to drugorzędne znaczenie. Inwestorzy patrzą przede wszystkim na to, co zrobi Europejski Bank Centralny. Na ostatnim posiedzeniu EBC nie zapadły jednak żadne nowe decyzje, ponieważ przedstawiciele banku chcą zaczekać na efekty wcześniejszych działań.
Przejdźmy do Polski. Ostatnie wyniki kwartalne spółek okazały się słabe, czy po tym rozczarowaniu pojawiły się już jakieś oznaki optymizmu?
Ryszard Rusak: Tak, paradoksalnie także w sektorze bankowym, który w ostatnim czasie był pod presją. Konsensus rynkowy zakłada, że wszystkie niesprzyjające temu sektorowi czynniki – np. obniżki stóp procentowych, składki na rzecz BFG i zmiany opłaty interchange – są już w cenach. To dobra informacja, bo bez dobrej kondycji banków, które stanowią silną reprezentację na warszawskiej giełdzie, indeks WIG sobie nie poradzi. To pozytywna wiadomość w kontekście 2015 r.
Na koniec pytanie o Turcję, która w tym roku osiągnęła bardzo wysoką stopę zwrotu. Pokusiłby się Pan o krótkoterminową prognozę dla tureckiego rynku akcji?
R.R: Od kilku tygodni w Turcji trwa faza „risk on”. Pomaga w tym taniejąca ropa, a także ucieczka i realokacja kapitału z Rosji. Zakładam, że inwestorzy portfelowi będą chcieli jeszcze zarobić na tureckim parkiecie i uzyskać dobry wynik na koniec roku.
Źródło: Robert Ślepaczuk, Ryszard Rusak
Union Investment Towarzystwo Funduszy Inwestycyjnych S.A.