G20 kusi inwestorów
Hałas wokół szczytu G20 jest większy niż zwykle przy tego typu wydarzeniach, ale to zrozumiałe, bo rynkom zależy na globalnej koordynacji działań stymulacyjnych. Pragnienia są oczywiście na wyrost, bo G20 nie mówi jednym językiem, a interes Ameryki, Niemiec czy Chin nie są wcale zbieżne, o czym zresztą uczestnicy mitingu informowali już wcześniej. Ciekawie zapowiada się dyskusja o przyszłości juana, podczas której Chiny mogą ujawnić przynajmniej część planów wobec własnej waluty.
W każdym razie nastroje są optymistyczne, stymulowane wygórowanymi oczekiwaniami wobec G20, lepszymi notowaniami ropy (też nieco na wyrost, bo podkręcane głównie rzucanymi ad hoc deklaracjami polityków) i niezłymi danymi z gospodarki USA – to akurat ma sens, bo opiera się na realnej gospodarce. Piątek i sobota upłyną pod znakiem G20, ale najciekawszy będzie poniedziałek, gdy rynki ruszą do boju, na czele z Chinami. Pekin pewno będzie chciał coś załatwić podczas szczytu G20, a jeżeli się to nie uda, poniedziałkowe przebudzenie może być interesujące.
Dzisiaj ważna będzie rewizja amerykańskiego PKB za IV kwartał. Jeżeli wynik będzie lepszy od poprzedniego, inwestorzy powinni być usatysfakcjonowani. Po południu Niemcy opublikują dane o inflacji, które przygotują rynki do poniedziałkowych odczytów dla całej strefy euro. Przed zbliżającym się posiedzeniem EBC, dane makro z eurolandu mają nieocenioną wartość.
dr Maciej Jędrzejak
Dyrektor Zarządzający Saxo Bank Polska