Firmy pożyczkowe w lipcu udzieliły o 36 proc. mniej pożyczek rdr
W okresie styczeń-lipiec 2020 r. firmy pożyczkowe współpracujące z BIK przyznały o (-27,6%) mniej pożyczek niż w analogicznym okresie zeszłego roku, a w ujęciu wartościowym udzieliły finansowania na kwotę niższą o (-37,6%). Łącznie w okresie styczeń-lipiec 2020 r. firmy pożyczkowe współpracujące z BIK udzieliły 1 191,7 tys. pożyczek na łączną kwotę 2,679 mld zł.
Lipcowy Newsletter BIK o rynku pożyczkowym jest pierwszym wydaniem obejmującym cały okres lockdownu i już częściowo okres defrostingu, dlatego w celu dokonania analizy siedmiu miesięcy 2020 r., należy wyodrębnić trzy fazy. Pierwszą, występującą do połowy marca, którą można nazwać okresem „normalnym” czy „przedpandemicznym”, „fazę lockdownu”, obejmującą dwa miesiące: kwiecień i maj, oraz „fazę defrostingu”, dotyczącą czerwca i lipca.
Czytaj także: Pożyczka hipoteczna może zastąpić kredyt? Oto najważniejsze zasady >>>
Z miesiąca na miesiąc sytuacja lekko się poprawia
– Już w marcowym wydaniu Newslettera sygnalizowałem trudności, jakie wystąpią na rynku pożyczek pozabankowych w kolejnych miesiącach. Niestety moje prognozy spełniły się. Widać już jednak, że z miesiąca na miesiąc sytuacja lekko się poprawia – komentuje prof. Waldemar Rogowski, główny analityk BIK.
– Należy zwrócić uwagę, że sprzedaż firm pożyczkowych jest determinowana kilkoma czynnikami. Po pierwsze popytem na pożyczki. Po ogromnej zapaści w kwietniu – zapytania do BIK na poziomie 1/3 zapytań z kwietnia 2019 r., od maja br. popyt powoli się odbudowuje. W lipcu było to już ok. 40%. Ponadto niekorzystne zmiany legislacyjne istotnie obniżające górny pułap możliwych do osiągnięcia przychodów przez firmy pożyczkowe, przy wysokim już dzisiaj i rosnącym w wyniku pandemii poziomie ryzyka powodują, że działalność firm pożyczkowych jest znacznie mniej dochodowa. Dopełnieniem niekorzystnego obrazu rynku dla sektora pożyczkowego jest utrudnienie w zdobyciu finansowania przez niektóre firmy pożyczkowe. Czynniki te wpływają na stronę podażową rynku pożyczek pozabankowych – wyraźnie ograniczając liczbę oraz wartość udzielanych pożyczek – podsumowuje prof. Rogowski.
Instytucje pożyczkowe w ekstremalnie trudnej sytuacji
Specyficzna sytuacja na rynku firm pożyczkowych jest uwarunkowana tylko częściowo efektem ograniczeń, wywołanych nadzwyczajnym okresem pandemii.
– W ostatnich miesiącach instytucje pożyczkowe znalazły się w ekstremalnie trudnej sytuacji. Z jednej strony nagle pojawiły się negatywne regulacje, które obniżyły maksymalne koszty pozaodsetkowe poniżej poziomu rentowności wielu produktów pożyczkowych, a z drugiej – sama niepewność związana z pandemią mocno negatywnie wpłynęła na działalność operacyjną instytucji pożyczkowych. To poskutkowało koniecznością wstrzymania akcji pożyczkowej celem reorganizacji modeli sprzedażowych i dostosowania oferty do przejściowych regulacji – komentuje Jarosław Ryba, prezes Polskiego Związku Instytucji Pożyczkowych.
Powrót popytu na produkty pożyczkowe
– W ostatnim czasie odnotowujemy powrót popytu na produkty pożyczkowe, co potwierdzają dane Biura Informacji Kredytowej. Przyszłość jest jednak wciąż niepewna – firmy muszą stawić czoła rosnącemu poziomowi ryzyka i jednocześnie mocno kontrolować koszty. Jednakże w dłuższej perspektywie śmiało możemy powiedzieć, że rynek – chociaż niewątpliwie w kryzysie – wciąż ma olbrzymi potencjał do rozwoju. Konsumenci poszukują rozwiązań pożyczkowych, które są szybkie i wygodne, a takie właśnie zapewniają lendtechy. To najlepszy sygnał, że czas już odmrozić lendtech – konkluduje prezes Polskiego Związku Instytucji Pożyczkowych.