Firmy pożyczkowe łapią oddech
-Wbrew moim wcześniejszym obawom, trzecia fala pandemii nie odwróciła trendu poprawy sytuacji na rynku pożyczkowym. Nie tylko wyhamowały duże spadki z początku pandemii, ale sprzedaż wzrosła i to zarówno w samym kwietniu, jak i w całym okresie od stycznia do kwietnia 2021 r., w porównaniu do analogicznego okresu zeszłego roku- komentuje prof. Waldemar Rogowski, główny analityk BIK i dodaje:
-Duża część wysokiej kwietniowej dynamiki jest oczywiście wynikiem niskiej bazy z kwietnia 2020 r.
Popyt na pożyczki
Sprzedaż firm pożyczkowych jest determinowana przede wszystkim popytem na pożyczki. Po ogromnej zapaści w pierwszych miesiącach pandemii, już w lecie 2020 r. popyt zaczął się odbudowywać. W czterech pierwszych miesiącach 2021 r. popyt wrócił na prostą, co widać w dodatniej 13% dynamice wniosków w porównaniu do analogicznego okresu zeszłego roku.
Trudności z pozyskiwaniem finansowania w sektorze bankowym czy poprzez emisję obligacji mogą negatywnie wpłynąć na liczbę oraz wartość udzielanych pożyczek
– Myślę, że sprzedaż pożyczek pozabankowych powinna dynamicznie odbić się w drugiej połowie roku, oczywiście gdy nie wystąpią negatywne zdarzenia pandemiczne (nagły wzrost zarażeń, spadek tempa szczepień). Dodatkowym czynnikiem pozytywnie oddziałującym na rynek pożyczkowy powinno być wygaśnięcie z końcem czerwca br. przepisów, obniżających górny pułap możliwych do osiągnięcia przychodów przez firmy pożyczkowe, co zwiększy rentowność transakcji – mówi prof. Waldemar Rogowski
Zróżnicowana sytuacja firm pożyczkowych
-Jest jeszcze jeden kluczowy czynnik determinujący obecną oraz przyszłą sytuację na rynku pożyczkowym. Dotyczy on możliwości pozyskiwania finansowania przez firmy pożyczkowe: trudności z pozyskiwaniem finansowania w sektorze bankowym czy poprzez emisję obligacji mogą negatywnie wpłynąć na liczbę oraz wartość udzielanych pożyczek. W korzystniejszej sytuacji będą firmy o stabilnym dostępie do finansowania, np. w ramach grupy kapitałowej – podsumowuje główny analityk BIK.
Prezentowane dane BIK, dotyczące sprzedaży z kwietnia br., zestawiane z okresem największego załamania w historii branży, w ocenie Polskiego Związku Instytucji Pożyczkowych nie powinny wywoływać nadmiernego optymizmu.
O tym, czy branża przetrwa zdecydują najbliższe miesiące
– Ocena sytuacji firm pożyczkowych po czterech miesiącach 2021 r. wymaga szerszego kontekstu. Nadal aktualna sprzedaż jest na znacznie niższym poziomie niż w analogicznym okresie 2019 r. Z analiz Polskiego Związku Instytucji Pożyczkowych wynika, że instytucje pożyczkowe działają na ujemnej rentowności, próbując przetrwać trudny czas pandemii – mówi Łukasz Piechowiak, dyrektor działu analiz w Polskim Związku Instytucji Pożyczkowych i dodaje:
Przypomnijmy, odnosząc dane do 2019 r., że był to rok, który branża zakończyła ze stratą wynoszącą ponad 100 mln zł. Rok 2021 również najprawdopodobniej zakończy się stratą. Niestety, niepewność regulacyjna nie sprzyjała pozyskiwaniu finansowania, co skutkowało wykluczeniem kilkuset tysięcy konsumentów z legalnego rynku. O tym, czy branża przetrwa zdecydują najbliższe miesiące – mówi Łukasz Piechowiak, dyrektor działu analiz w Polskim Związku Instytucji Pożyczkowych.