Firewall to za mało, potrzebny jest „helikopter ratunkowy”, aby obronić firmę przed skutkami cyberataku

Firewall to za mało, potrzebny jest „helikopter ratunkowy”, aby obronić firmę przed skutkami cyberataku
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Dlaczego zorganizowane cybergrupy przestępcze koncentrują się na konkretnych branżach takich jak: sektor bankowy, ochrona zdrowia i administracja publiczna? Jakie straty jest w stanie wyrządzić pojedynczy atak hakerski i czym jest skuteczne zabezpieczenie przed zakusami sieciowych gangów - o tym opowiadał Paweł Chruściak, Data Protection Account Executive w firmie Dell Technologies, w ramach cyklu Tech Talks!, organizowanego przez Forum Technologii Bankowych.

Na wstępie prelegent przypomniał, że potoczne pojęcie „ataku hakerskiego” obejmuje różne formy cyberprzestępczości, wśród nich rozpowszechnione w ostatnich czasach ransomware.

Zamiast porwania zablokowanie danych na komputerze lub serwerze

Działania tego typu do złudzenia przypominają klasyczne porwania dla okupu, z tym, że zamiast uprowadzonego człowieka mamy do czynienia z zaszyfrowaniem danych na komputerze lub serwerze ofiary.

Paweł Chruściak przypomniał w tym kontekście wydarzenie sprzed pół roku, które nie uszło uwagi miłośników krajoznawstwa na całym świecie.

Mowa oczywiście o opanowaniu przez cyberprzestępców serwerów firmy Garmin, przez co użytkownicy tej aplikacji przez kilka tygodni mieli problem z wymianą danych.

– Ten atak wydobył podobne przypadki na światło dzienne – ocenił reprezentant Dell Technologies.

Aplikacje dla wspinaczy i rowerzystów nie są ani jedynym, ani nawet największym celem współczesnych mafii. Ich działania od lat śledzą służby specjalne całego świata, na czele z FBI, które konsekwentnie rozpracowuje kolejne szajki hakerów.

Istnieją poważne podejrzenia, że to właśnie cybergangi prowadziły ożywioną aktywność podczas wyborów prezydenckich w USA

Haracz płacimy w bitcoinie

Wbrew powszechnemu przekonaniu, przestępstwa dokonywane w sieci mogą stwarzać bezpośrednie zagrożenie dla życia i zdrowia ludzi, i to w dużych rozmiarach.

– Słyszałem ostatnio o wielkim ataku na szpital w Stanach Zjednoczonych gdzie hakerzy zaatakowali bazę pacjentów. W takiej sytuacji szpital nie był w stanie wykonać nawet operacji ratujących życie ze względu na brak informacji medycznej na temat danego pacjenta – dodał przedstawiciel Dell Technologies.

Nie ma najmniejszej wątpliwości, iż w takiej sytuacji władze kliniki gotowe są spełnić każde żądanie sprawców, tymczasem namierzenie przestępców przez policję nie należy do łatwych zadań.

– Hakerzy lubują się w bitcoinie, żądają okupu w kryptowalucie, żeby zacierać wszelkie możliwe ślady – dodał Paweł Chruściak.

Przypomniał on, iż Dell Technologies od wielu lat walczy z tym typem zagrożenia na wielu frontach

– Oczywiście mamy swoje systemy do wykrywania wirusów czy ataków, rozwiązania sieciowe, wiele przydatnych narzędzi żeby się przed tym uchronić – wskazał prelegent.

Kiedy awaria może uratować firmę

Doświadczenia firmy potwierdzają, jak powszechnym problemem jest cybernetyczne wymuszanie haraczy. – Nie ma dnia, aby jednego z naszych klientów taki atak nie dotknął – wskazał przedstawiciel firmy, podając rekordowe straty, jakie w wyniku cybeprzestępczej aktywności odniosły niektóre korporacje.

Wskutek jednego tylko incydentu NonPetya koncern farmaceutyczny Merck utracił niemal 900 mln dolarów, firma kurierska FedEx – 400 tys. dolarów, a morski spedytor Maersk – 300 tys. dolarów. W tym ostatnim przypadku firmę przed całkowitym krachem uratował czysty przypadek.

– Otóż okazało się, że w jednej z ich lokalizacji w Afryce była awaria internetu, i przestępczy patch nie został tam zassany na laptopy i na serwery użytkowników. W konsekwencji tamten oddział pozostał bastionem, dzięki któremu firma odtworzyła dane. Wysłano tam grupę specjalistów, którzy fizycznie zabrali te dyski i przewieźli do centrali IT i odtwarzali konfigurację z tych dysków – wskazał Paweł Chruściak.

Innym przykładem był atak na 17 tysięcy serwerów firmy Nivea. Trwająca zaledwie kilka godzin infekcja spowodowała zatrzymanie produkcji kosmetyków, a dzienne straty oszacowano na kilka milionów euro.

Firewall to za mało

Obszary znajdujące się pod szczególnym ostrzałem sprawców to rynek finansowy, zdrowie i sektor publiczny.

– W tym ostatnim przypadku większość działań ma na celu nie wymuszenie okupu, ale atak na wizerunek. W przypadku służby zdrowia tutaj hakerzy są przyzwyczajeni do szybkich wypłat bo szpitale rzeczywiście starają się jak najszybciej odzyskać te dane i nie próbują walczyć z hakerami. Z kolei rynek finansowy jest celem, bo posiada znaczące zasoby pieniędzy – nadmienił przedstawiciel Dell Technologies.

Warto opracować strategię na wypadek przełamania wszystkich tych zabezpieczeń, coś na kształt helikoptera ratunkowego, który może przybyć z odsieczą i działać w awaryjnej sytuacji

W tym kontekście zasadne jest pytanie, jak możemy się chronić przed atakami. Klasyczny model to budowa odpowiednio wysokiego muru, za którym możemy czuć się bezpieczni – zauważył prelegent, dodając, że tak właśnie wygląda klasyczna prewencja.

–  To jest tak naprawdę to, co robimy na co dzień budując firewalle, antywirusy, tworząc różnego rodzaju kontrole dostępu, szkoląc naszych pracowników i starając się nikogo nie wpuszczać. Rzecz w tym, że to jest rodzaj sitka, przez które zawsze coś może się przedostać – ocenił Paweł Chruściak.  

Dlatego równolegle warto opracować strategię na wypadek przełamania wszystkich tych zabezpieczeń, coś na kształt „helikoptera ratunkowego”, który może przybyć z odsieczą i działać w awaryjnej sytuacji.

Takim rozwiązaniem jest zaoferowany przez Dell Technologies CyberBunker, czyli model, w którym krytyczne dane są odseparowane od sieci produkcyjnej.

– Jeżeli coś do tego CyberBunkra wrzucimy to możemy być spokojni, że nikt nie jest w stanie tego zmodyfikować lub skasować – dodał przedstawiciel firmy. Rozwiązanie takie pozwala na odtworzenie całości danych, zarówno po ataku typu ransomware, jak i typowych działaniach hakerskich.

Źródło: aleBank.pl