Fintech – technologie finansowe zmieniające sektor bankowy

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Rewolucja cyfrowa gwałtownie przeobraża sposób funkcjonowania sektora finansowego. To fakt, z którym ciężko polemizować. Można mówić nawet o pewnej szczególnej symbiozie między branżą finansową i IT, które razem napędzają gwałtowny rozwój usług fintech (technologii finansowych) Jest też druga strona medalu - oczekiwania klientów zmieniają się bardzo szybko i idą w kierunku wygody, jaką niesie technologia, a także ofert dopasowanych do ich konkretnych potrzeb. Masowa obsługa "przy okienku" to już przeszłość. Tradycyjne banki, ale też towarzystwa ubezpieczeniowe, czy domy maklerskie muszą się więc zmierzyć z nową rzeczywistością. Jak sobie z tym radzą?

Świat startupów i sharingeconomy

Era klasycznej globalizacji lat 90. niepokoiła swoich przeciwników rosnącą dominacją międzynarodowych korporacji. Internet i rozwój technologii cyfrowych mocno zmienił tę sytuację.Dzisiaj każda firma może mieć globalny zasięg. Korporacje muszą więc konkurować już nie tylko między sobą, ale też z startupowymi jednorożcami (do takich zalicza się technologiczne startupy, które osiągnęły wartość przynajmniej 1 miliarda dolarów) i ogromną ilością małych, lokalnych projektów, które odbierają im klientów i zyski.

Ale to nie koniec problemów. Dzięki powszechnemu dostępowi do Internetu wiele usług, dotychczas zmonopolizowanych przez duże instytucje, posiadające dostęp do zasobów, może być z powodzeniem realizowana przez społeczność użytkowników. Crowdfounding umożliwia pozyskanie funduszy na realizację dowolnie wybranego projektu, a rolę pożyczkodawcy pełnią tutaj osoby zainteresowane projektem. W ten sposób młodzi przedsiębiorcy, potencjalni klienci banków (chociaż często też i bez zdolności kredytowej), zyskali dostęp do alternatywnego źródła finansowania swoich projektów.

Dzięki technologiom cyfrowym coraz lepiej radzimy sobie też z typowymi zagrożeniami, jakie niosą ze sobą usługi on-line. Problem ryzyka w przypadku pożyczek udzielanych w modelu sociallendingmoże byćz powodzeniem rozwiązany z pomocą mechanizmu znanego z tradycyjnych sieci P2P, służących do dzielenia się plikami. W praktyce wygląda to tak, że jeden pożyczkobiorca otrzymuje środki udostępnione przez wielu pożyczkodawców, dzięki czemu ryzyko finansowe, nawet w przypadku problemów z odzyskaniem środków, jest rozproszone i stosunkowo niskie. Dodatkowo serwisy pośredniczące mogą stosować różnego rodzaju zabezpieczenia, pozwalające na weryfikację i identyfikację potencjalnych oszustów, a także pomagać w szacowaniu ryzyka na podstawie danych z ogólnodostępnych źródeł (jak rejestr dłużników).

Co to oznacza dla rynku finansowego? Za pomocą aplikacji fintechowych można już nie tylko pozyskać finansowanie,ale także wymienić waluty (nie wspominając o możliwości lokowania środków i przeprowadzania transakcji z użyciem cyfrowej waluty) czy inwestować. A wszystko to poza tradycyjnym obiegiem biznesowym. Często też bez obciążeń podatkowych.

Rewolucja cyfrowa to więc nie tylko kwestia nowych narzędzi. To także ogromne zmiany w zakresie biznesowego funkcjonowania tradycyjnych firm i instytucji, które muszą zmierzyć się z zupełnie nowym modelem usług i konkurencją ze strony graczy, których nie obowiązują regulacje prawne czy podatkowe. Amerykanie wyliczyli, że każdy wynajmowany w modelu C2C samochód, to aż 13nowych samochodów sprzedanych mniej. A więc mniejsze zyski producentów i sprzedawców, likwidacja miejsc pracy w branży motoryzacyjnej i mniejsze wpływy z podatków. Problem ten dotyka również banki. W dobie bardzo powszechnej bankowości elektronicznej i agresywnej konkurencji, wspieranej przez nowoczesne technologie, już widać, że model funkcjonowania oparty na sieci placówek bankowych przestaje być aktualny. A to oznacza redukcję zatrudnienia.

Polskie banki globalnym liderem innowacyjności

Widać również jednak wyraźnie, że banki nie zamierzają łatwo ustępować pola. O ile cyfryzacja polskiej gospodarki postępuje raczej opornie i bardziej kojarzona jest ze spektakularnymi porażkami, takimi jak nieudane próby informatyzacji instytucji publicznych czy awaria systemu, obsługującego liczenie głosów w wyborach samorządowych, w branży bankowej sytuacja jest wręcz odwrotna. Polskie banki stawiane są na świecie za wzór, jeśli chodzi o wykorzystanie technologii i innowacyjnych rozwiązań. Mało tego – te innowacyjne rozwiązania powstają w Polsce i są w Polsce testowane na milionach klientów, a później transferowane na rynki zagraniczne.

Zapytaliśmy Tomasza Chmielewskiego, managera w Programie NextGeneration of Banking w ING Banku Śląskim, o digitalizację i jego wizję przyszłości banków.

JCommerce SA: Jako manager w Programie NextGeneration of Banking, bierze Pan udział w pracach nad innowacyjnymi rozwiązaniami dla bankowości. Nad czym pracuje się w takich projektach?

Tomasz Chmielewski: W naszym programie, zgodnie z jego nazwą, budujemy bankowość nowej generacji. Oznacza to nie tylko tworzenie aplikacji internetowej i mobilnej w nowej technologii, ale również zmianę podejścia do tworzenia takich rozwiązań. System Moje ING powstał i jest rozwijany przy współudziale specjalistów procesów biznesowych, IT oraz User Experience. Funkcjonalności, sposób obsługi oraz elementy wizualne warstwy frontowej aplikacji już na etapie projektowania są szeroko konsultowane z wybranymi grupami klientów. Setki godzin badań upewniają nas, że finalny wynik naszych prac jest dla klientów przyjazny, zrozumiały i intuicyjny.

Budowa takiej aplikacji wymaga również stworzenia wielu nowych modułów w systemie bankowym oraz modyfikacji istniejących. Dzięki temu możemy wykorzystać nowe technologie i zoptymalizować procesy tak, aby sposób komunikacji z klientem, przekazywane mu dane oraz ich prezentacja były maksymalnie dostosowane do jego potrzeb i uniwersalne we wszystkich kanałach kontaktu z bankiem.

Aplikacje mobilne do bankowości elektronicznej są w Polsce bardzo popularne, płatności elektroniczne, zbliżeniowe, z wykorzystaniem telefonu – Polacy korzystają z tych rozwiązań chętnie i często, prześcigając w tym nawet zachodnich klientów banków. Ale ogromna konkurencja sprawia, że samymi „gadżetami” nie da się zdobyć klientów. Jaka jest strategia cyfryzacji banków i na czym duży bank może oprzeć swoją przewagę konkurencyjną w zakresie technologii?

Tomasz Chmielewski: W przypadku ING Banku Śląskiego drogą ku pełnej cyfryzacji zmierzamy od lat. Jesteśmy bankiem nie tylko posiadającym oddziały, ale takim, który jest postrzegany jako nowoczesny i innowacyjny. Nasze aplikacje internetowe i mobilne od dawna należą do najczęściej wybieranych na polskim rynku.

Jesteśmy otwarci na wszelkie nowości, zarówno w procesach obsługi klientów, wyborze technologii IT, jak i metodologii pracy. Współpracujemy z wieloma dostawcami, nie tylko kupując gotowe rozwiązania, ale przede wszystkim współtworząc je, łącząc w zespołach roboczych specjalistów banku oraz firm z sektora IT. Stawiamy na współpracę długookresową, ponieważ tylko taka forma pozwala partnerom poznać specyfikę biznesu i efektywnie reagować na bieżące wyzwania. Mam tu na myśli również firmę JCommerce, której specjaliści uczestniczą w tworzeniu naszych rozwiązań od ponad 8 lat.

Tworząc rozwiązania, w pierwszej fazie stosujemy modele i prototypy rozwiązań. Tak samo jak fintechy nie boimy się sprawdzać nowych technologii i wprowadzać niestosowanych u nas wcześniej funkcjonalności, pamiętając jednak o jakości i bezpieczeństwie naszych aplikacji. Uczymy się, budując nasze produkty na silnych fundamentach, ale rozwijamy je iteracyjnie, kładąc duży nacisk na powtarzalność procesów produkcji, co umożliwia wyciąganie wniosków w retrospekcjach oraz stałą optymalizację.

Wykorzystujemy również to, że jesteśmy jednostką grupy ING. Korzystamy zatem z rozwiązań stworzonych w innych krajach grupy i dzielimy się naszymi. Taka współpraca to nie tylko nieoceniona wymiana wiedzy i doświadczeń, ale również obniżenie kosztów ze względu na współdzielenie pewnych modułów, silników przetwarzających dane, czy wręcz całych aplikacji.

Big data, analiza danych i raportowanie, data mining, to bardzo modne tematy. Jak wykorzystuje się je w bankowości?

Tomasz Chmielewski:Tworząc bazy danych o aktywności klientów i analizując sposoby ich poruszania się – na przykład po aplikacji internetowej – możemy wyciągać wnioski oraz optymalizować nasze procesy. Umożliwia to przygotowywanie personalizowanych ofert dla klientów, budowanie bardziej przejrzystych modeli obsługi czy wreszcie skuteczniejsze doradzanie naszym klientom.

To olbrzymia wiedza, którą wciąż uczymy się optymalnie wykorzystywać. Raportowanie z takich zbiorów danych w trybie online, w miejsce comiesięcznych, otrzymywanych z opóźnieniem podsumowań, umożliwia szybszą reakcję na zmiany i dużą proaktywność w działaniach.

Jednocześnie im więcej wiemy o kliencie, tym bardziej możemy go wspierać. Aplikacja Moje ING w nowej perspektywie prezentuje użytkownikom posiadane przez nich produkty i generowane wydatki. Można je analizować zarówno w podsumowaniu dziennym, miesięcznym czy rocznym, jak i w podziale na kategorie. Z kolei nowo wprowadzone rozwiązanie Trenera Finansowego ma za zadanie pełnienie roli przyjaznego doradcy. Nie byłoby takich rozwiązań bez zgromadzenia dużych ilości danych i umiejętnego ich wykorzystania.

Bankowość elektroniczna jest niestety także wymarzonym celem cyberprzestępców. Jak banki sobie radzą z zagrożeniami?

Walka z cyberprzestępczością nie jest w bankowości niczym nowym. Od chwili powstania aplikacji internetowych,bezpieczeństwo jest bezdyskusyjnie kluczowym aspektem, uwzględnianym w ich tworzeniu. Podczas gdy hakerzy tworzą nowe narzędzia, które umożliwiają im atakowanie systemów bankowych czy komputerów klientów, my we współpracy z wyspecjalizowanymi dostawcami uruchamiamy narzędzia i systemy przeciwdziałające takim zagrożeniom. Banki, jak i inne organizacje, współpracują ze sobą przy wykrywaniu tego typu niebezpieczeństw oraz zapobieganiu im.

Podczas tworzenia aplikacji bankowości internetowej i aplikacji mobilnych, o bezpieczeństwo dbamy na każdym etapie produkcji. Stosowane są narzędzia do kontroli tworzonego kodu, pod względem jego poprawności i braku podatności na różnego rodzaju ataki. Wyprodukowana aplikacja jest poddawana różnorodnym testom, zarówno z zastosowaniem narzędzi automatycznych, jak i działań manualnych, wykonywanych przez ekspertów z dziedziny bezpieczeństwa IT.

Innym elementem walki z cyberprzestępczością jest stała analiza działań klientów, której celem jest wychwycenie zachowań odbiegających od normy czy dających podstawy do podejrzenia o oszustwo. Prowadzony monitoring online pozwala zapobiec zdecydowanej większości działań niepożądanych i sprawia, że klienci mogą się czuć bezpieczni.

Bardzo istotnym aspektem jest również edukacja i uświadamianie klientów w kwestii zagrożeń, z jakimi mogą się zetknąć korzystając z Internetu. Na przykład w przypadkach wyłudzenia danych, równie ważne jak skuteczne zabezpieczenia i narzędzia, jest odpowiedzialne i właściwe zachowanie użytkowników.

Wraz z coraz szerszym zastosowaniem technologii internetowych w naszym codziennym życiu, będziemy unowocześniać mechanizmy przeciwdziałania atakom i oszustwom, tak aby aplikacje, które oddajemy do rąk użytkowników były zarówno przyjazne jak i bezpieczne.

Podsumowanie

Digitalizacja to duże wyzwanie, ale też duża szansa zarówno dla innowacyjnych inicjatyw fintechowych, jak i dla banków, jeśli będą potrafiły tę szansę wykorzystać. Do kogo więc należy przyszłość? Fintechowe startupy z całą pewnością mają potencjał rewolucjonizowania rynku, ale za dużymi korporacjami finansowymi przemawia efekt skali – zarówno jeśli chodzi o dostęp do zasobów, jak i do ciągle udoskonalanych technologii.

Najprawdopodobniej więc będziemy obserwowali efekt synergii, startupy wciąż bowiem potrzebują finansowania, a banki mają środki na to, żeby korzystać z nowych technologii, a także mogą sobie pozwolić na przejęcia tych bardziej obiecujących firm fintechowych. Obserwowana obecnie bankowa rewolucja cyfrowa to więc pewnie zaledwie początek bardzo ciekawej historii, w której dopiero pojawią się tacy bohaterowie, jak komputery wyposażone w sztuczną inteligencję, a to dopiero będzie okazja do prawdziwego przetasowania na rynku – nie tylko zresztą usług finansowych.

161212.Mikolajczyk-Justyna-JCommerceJustyna Mikołajczyk, JCommerce SA
Jako Account Manager w JCommerce koordynuje dostarczanie dla klientów usług outsourcingu kompetencji wykorzystywanych przy realizacji projektów wdrożeniowych aplikacji i systemów. W JCommerce związana również z realizacją projektów dla klientów z sektora finansowego.

 

 

 

161212.Chmielewski-Tomasz-INGTomasz Chmielewski, ING Bank Ślaski SA
Związany z ING Bankiem Śląskim od blisko 20 lat. Pracę rozpoczynał jako programista, a później projektant systemów informatycznych. Następnie przez kilka lat odpowiadał w pionie IT za rozwój i utrzymanie aplikacji bankowości internetowej i mobilnej. Od dwóch lat zajmuje stanowisko Program Managera w Programie NextGeneration of Banking.

 

 

 

JCommerce SA