Fed, SNB i Szkocja przyczyną słabszego złotego
Czwartek na rynku walutowym upłynął pod znakiem osłabienia złotego. Przyczyniły się do tego bodźce płynące z Fed, SNB i Szkocji. Jutro polska waluta może pozostawać pod presją sprzedających.
Złoty w czwartek osłabił się do głównych walut. O godzinie 16:11 kurs EUR/PLN testował poziom 4,1990 zł, USD/PLN 3,2580 zł, CHF/PLN 3,4775 zł, a GBP/PLN 5,3370 zł. Wczoraj na koniec dnia pary te testowały odpowiednio poziomy 4,1862 zł, 3,2536 zł, 2,4571 zł i 5,2973 zł. Przecena polskiej waluty miała kilka źródeł.
Pierwotną przyczyną osłabienia złotego było wczorajsze posiedzenie Fed. Jakkolwiek jego wymowa nie była do końca jednoznaczna, to nową bardziej jastrzębią projekcję stóp procentowych, a także dwa głosy sprzeciwu w FOMC wobec aktualnej gołębiej polityki monetarnej, należy odbierać przynajmniej jako przypomnienie tego, że już za miesiąc całkowicie zostanie wygaszony przez Fed program QE3, a w przyszłym roku dojdzie do podwyżek stóp procentowych.
Obawy związane z normalizacją polityki monetarnej w USA szkodziły dziś zresztą nie tylko złotemu, ale też polskiemu rynkowi długu oraz warszawskiej giełdzie.
Innym źródłem osłabienia złotego, w tym przypadku do brytyjskiego funta, były doniesienia ze Szkocji. Ostatnie sondaże wskazują, że w trwającym dziś w Szkocji referendum niepodległościowym większość Szkotów opowie się za utrzymaniem status quo, odrzucając tym samym pełną niepodległość i oderwanie Szkocji od Zjednoczonego Królestwa. To wzmacniało funta. Również w relacji do złotego.
Wpływ na wzrost notowań CHF/PLN miały natomiast wyniki zakończonego posiedzenia Narodowego Banku Szwajcarii (SNB). Bank podtrzymał swoje wcześniejsze decyzje, pozostawiając stopy procentowe bliskie zera oraz minimalny kurs wymiany EUR/CHF na poziomie 1,20. Tym samym, wbrew oczekiwaniom niektórych uczestników rynku, nie zdecydował się pójść śladem ECB i nie wprowadził ujemnych stóp procentowych. To automatycznie wzmocniło notowania szwajcarskiego franka, podnosząc jednocześnie notowania CHF/PLN.
Większych emocji na krajowym rynku walutowym oraz długu nie wzbudziła natomiast publikacja protokołu z ostatniego posiedzenia Rady Polityki Pieniężnej (RPP). Można w nim było przeczytać, że na wrześniowym posiedzeniu Rady zgłoszono wnioski o cięcie stóp procentowych o 25 i 50 punktów bazowych, ale wnioski te przepadły. Znalazło się w nim również zdanie, że w opinii większości członków RPP w najbliższym czasie uzasadnione jest dostosowanie stóp procentowych. Te informacje w żaden sposób nie zaskakują. Inwestorzy wszystko to już wiedzieli lub się domyślali. Stąd brak reakcji. W naszej opinii Rada zdecyduje się dwukrotnie obniżyć w tym roku stopy procentowe, tnąc je w październiku i listopadzie po 25 pb.
W piątek złoty w dalszym ciągu może pozostawać pod presją sprzedających. Szczególnie w relacji do brytyjskiego funta. Oczywiście pod warunkiem, że Szkoci w referendum, tak jak to przewidujemy, powiedzą NIE dla pełnej niepodległości. Taki scenariusz, jakkolwiek dyskontowany już przez brytyjską walutę od kilku dni, jeszcze nie jest całkowicie zdyskontowany.
Gdyby jednak wyniki referendum zaskoczyły i Szkocja oderwała się od Zjednoczonego Królestwa, to można być pewnym bardzo silnej wyprzedaży funta. W tym do złotego. Byłby to wówczas jedyny wyjątek, bo jutro złoty raczej będzie tracił do pozostałych walut.
Marcin Kiepas,
Admiral Markets