Fed na chwilę pozwala zapomnieć o problemach Europy

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

analiza.gielda.250x188Przy braku jednoznacznie pozytywnych informacji we wtorek, dość nieoczekiwany optymizm we wczorajszych notowaniach, będący totalnym przeciwieństwem poniedziałkowej smuty, może oznaczać tylko jedno - rynek już zaczął pozycjonować się pod dzisiejsze posiedzenie Rezerwy Federalnej.

W obliczu pogarszających się warunków ekonomicznych w gospodarce światowej, rosną oczekiwania, że główne banki centralne użyją dostępnych narzędzi, aby pobudzić wzrost. Na tego typu krok może się dziś zdecydować Fed, a najbardziej prawdopodobnym rozwiązaniem jest wydłużenie programu Operation Twist, który polega na obniżeniu długoterminowych kosztów pożyczkowych poprzez skup obligacji o dłuższym (ponad siedmioletnim) okresem zapadalności przy jednoczesnej sprzedaży krótszych papierów.

W ten sposób Fed poprawi warunki kredytowe (rentowności obligacji 10-letnich są poziomem odniesienia m.in. dla kredytów hipotecznych), jednocześnie unikając zwieszenia swojego bilansu. Rezerwa Federalna mogłaby też zapowiedzieć trzecią rundę luzowania ilościowego w formie niesterylizowanego skupu papierów dłużnych za dodrukowane dolary, jednak szanse są na to bardzo małe, gdyż kreacja pustego pieniądza ma obecnie wielu przeciwników w USA i tylko wyraźne pogorszenie sytuacji ekonomicznej w największej gospodarce świata dałoby bankowi centralnemu wystarczające argumenty na wprowadzeni QE3. Samo wydłużenie Operation Twist (który pierwotnie ma wygasać w przyszłym miesiącu) jest minimalistycznym krokiem, który zadowoli rynki finansowe. Gorzej, jeśli Fed zdecyduje się na poczekanie z decyzją do kolejnego posiedzenia lub ograniczy do werbalnych zapewnień o utrzymaniu luźnej polityki pieniężnej przez dłuższy czas (obecna deklaracja przewiduje utrzymanie niskich stóp procentowych co najmniej do końca 2014 r.). A tak może się stać, jeśli Fed uzna, że poczeka na pierwszy krok ze strony Europejskiego Banku Centralnego – w końcu wszystkie obecne problemy wywodzą się ze Starego Kontynentu i to tamte instytucje powinny pierwsze reagować. Wówczas rozczarowanie może przynieść ponowny wzrost awersji od ryzyka, odbijając się po cenach wszystkich aktywów.

Dyskontowanie wieczornej decyzji Fed (konferencja prasowa po posiedzeniu rozpoczyna się o 20:15) pozwoliło na poprawę wyceny aktywów traktowanych jako ryzykowne, w tym m.in. złotego. Po tym jak w poniedziałek polska waluta straciła 1,5 proc. wobec euro, do dzisiaj rano strata została w pełni odrobiona i kurs ponownie testuje poziom 4,23. Zapowiedź luzowania polityki pieniężnej przez bank centralny USA to cios w wartość dolara, stąd beneficjentem rynkowych oczekiwań stał się eurodolar, który jeszcze wczoraj wieczorem wzrastał ponad 1,27. Wiara w Fed jest tak silna, że rynek całkowicie zignorował wczorajsze negatywne informacje. Indeks ZEW, mierzący sentyment panujący wśród niemieckich analityków i inwestorów, w czerwcu spadł mocniej od prognoz, po raz pierwszy w tym roku wskazując na pogorszenie perspektyw największej gospodarki strefy euro. Aukcja hiszpańskich dwunasto- i osiemnastomiesięcznych bonów skarbowych przyniosła skok rentowności do 5,04-5,10 proc. (dla porównania oprocentowanie polskich rocznych bonów wynosi 4,75 proc.). Na dodatek rząd hiszpański przesunął termin opublikowania wyników audytu krajowych banków z lipca na wrzesień, co wydłuży okres niepewności, na jaką kwotę banki potrzebują dokapitalizowania. Jedyną pozytywną informacją we wtorek były nieoficjalne doniesienia o gotowości UE do negocjacji z Grecją w sprawie złagodzenia warunków programów pomocowych, co jednak nie oznacza jeszcze faktycznej zgody. Wydaje się, że inwestorzy na chwilę chcą odpocząć od natłoku złych informacji i z nadzieją czekają na decyzję Fed. Ale przy braku dużych szans, iż szef bank Ben Bernanke zapowie coś więcej niż wydłużenie Operation Twist, wzrasta ryzyko, że pozytywny sentyment na rynku skończy się jeszcze dziś wieczorem w myśl zasady „kupuj plotki, sprzedawaj fakty”, a od jutra rynki na powrót zdominują obawy o sytuację w strefie euro.

Konrad Białas
Dom Maklerski AFS