Europejskie banki odporne na kryzys? Tak, pół roku temu

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

Złoty miał w piątek okazję przebić się poniżej poziomu 4,35 za euro. Przeszkodziła słaba sesja na GPW i obawy o ustawę o kredytach frankowych. Czynniki globalne dają podstawy do dalszej aprecjacji, co ostatecznie powinno dać impuls do wzrostu wartości złotego powyżej wartości sprzed brytyjskiego referendum.

Wyniki testów stresu największych europejskich banków przeprowadzone przez Europejski Nadzór Bankowy (EBA) z siedzibą w Londynie okazały się generalnie lepsze niż się spodziewano. Powinno to podtrzymać dobre nastroje na światowych parkietach na pierwszej sesji sierpnia. Z 51 instytucji poddanych badaniu (zakładało 3-letnią recesję, wzrost stóp procentowych i silny kryzys na rynku obligacji) jedynie w dwóch wielkość kapitału netto do aktywów ważonych ryzykiem (CET1) spadła poniżej ustalonego jako minimalny poziomu 4,5 proc. Najgorzej wypadł – najstarszy na świecie bank – włoski Monte dei Paschi. Według raportu w sytuacji trzyletniego kryzysu w 2018 r. współczynnik wypłacalności CET1 wyniósłby minus 2,44 proc. Słaby wynik odnotował także Allied Irish Bank (4,31 proc.). Poniżej progu 8 proc. uważanego za bezpieczny znalazło się jeszcze 9 kolejnych banków, m.in. austriacki Reiffeisen (6,12 proc.), włoski UniCredit (7,1 proc.), brytyjski Barclay’s (7,3 proc.), niemieckie Commerzbank (7,4 proc.) i Deutsche Bank (7,8 porc.), a także francuski Societe Generale (7,5 proc.). Dla porównania, polski PKO BP osiągnął w scenariuszu stresu CET1 na poziomie 11,4 proc. „Wyniki pokazują odporność sektora bankowego w UE jako całości, dzięki znaczącemu podwyższeniu kapitałów” – stwierdza EBA w swoim raporcie. Badanie obejmowało banki z 15 krajów Europejskiego Obszaru Gospodarczego, żadnego z Portugalii i Grecji. Datą graniczną (cut-off date), na którą testowano instytucje był 31 grudnia 2015 r. Warto pamiętać, że kłopoty banków objawiające się, np. spadkiem cen ich akcji nasiliły się w I poł. br. Wyniki testów mogą zatem być już mocno oddalone od rzeczywistości, co jest kluczowym zarzutem stawianym EBA. Potwierdzać tę tezę może choćby pospieszna, zwiększająca kapitały sprzedaż pakietu akcji polskiego Pekao SA przez włoski UniCredit, który w testach EBA wypadł nie najgorzej. Przez ostatnie 7 miesięcy sytuacja uległa jednak zapewne pogorszeniu, m.in. z powodu kolejnej obniżki stopy depozytowej przez Europejski Bank Centralny. Czy zatem opublikowane w piątek wyniki spełnią główny cel, dla którego przeprowadzane się podobne egzaminy, czyli trwale uspokoją inwestorów? Wątpliwe. Niemniej, w krótkim terminie, tj. co najmniej do końca sierpnia optymizm na rynkach naszym zdaniem będzie się utrzymywał.

Miniony tydzień przyniósł największy 5-sesyjny skok wartości euro do dolara od kwietnia. Deprecjacja waluty USA to wynik podtrzymania retoryki Fed w kwestii podwyżek stóp procentowych (nie zasugerował wzrostu oprocentowania we wrześniu), a także słabego wyniku PKB w USA za II kw. (wstępny odczyt). Kurs EUR/USD wzrósł w piątek po południu do najwyższego poziomu od dnia po brytyjskim referendum. W naszej ocenie w kolejnych tygodniach będzie zmierzał w kierunku 1,15. Najbliższe istotne wydarzenie dla tej pary to piątkowe dane z rynku pracy w Stanach Zjednoczonych. Wcześniej, w czwartek Bank Anglii (BoE) zdecyduje, jaką formę przyjmie pakiet stymulacyjny jako odpowiedź na Brexit, co z kolei będzie kluczowym czynnikiem kształtującym wahania na GBP/USD. Obniżka stóp procentowych z 0,5 do 0,25 proc. najpewniej otworzy listę działań, które BoE zaaplikuje, by wspierać aktywność.

Damian Rosiński,
Dom Maklerski AFS