Europa płaci wysoką cenę za brak niezależności energetycznej

Europa płaci wysoką cenę za brak niezależności energetycznej
Witold Gadomski
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Efektem finansowania przez rządy europejskie popytu na energię, zamiast podaży będzie wzrost deficytów budżetowych, a także dalszy wzrost inflacji, pisze Witold Gadomski.

Według analiz think tanku Bruegel kraje europejskie przeznaczyły w okresie od września 2021 do września 2022 od 0,2% do 6,5% PKB na rekompensaty dla gospodarstw domowych i biznesu za wzrost cen energii i paliw.

Najwięcej, zarówno jeśli idzie o wartość, jak i w relacji do PKB przeznaczyła Wielka Brytania – 178,4 mld euro, czyli 6,5% PKB, najmniej Irlandia – 0,7 mld euro, 0,2% PKB. Polska przeznaczyła na wspomaganie gospodarstw domowych i biznesu 10,6 mld euro, blisko 2% PKB. 

Dodatkowo w siedmiu krajach rządy udzieliły gwarancji kredytowych na pożyczki gwarantujące płynność przedsiębiorstwom użyteczności publicznej. Najwięcej na ten cel wydała Szwecja – 90 mld euro, 4,5% PKB.

W wielu krajach gospodarstwa domowe i biznes otrzymały poza pomocą rządową, pomoc na szczeblu regionalnym.

Każdy pomaga jak chce

Mimo wezwania ze strony Komisji Europejskiej do skoordynowanych działań antykryzysowych, poszczególne kraje wprowadzają na własną rękę regulacje rynku energii i dopłaty. Najczęściej stosowaną formą pomocy jest redukcja VAT na energię i paliwa, którą wprowadziła większość krajów europejskich, z wyjątkiem Danii i Węgier, oraz transfery dla grup najbardziej poszkodowanych.

Włochy i Hiszpania wzywają do wspólnych działań na szczeblu UE w celu ustanowienia strategicznych zapasów i wspólnych zakupów gazu ziemnego.

Polska, Węgry i Czechy  chcą zmiany mechanizmu systemu handlu uprawnieniami do emisji. Francja opowiada się za reformą mechanizmu cenowego europejskiego rynku energii.

Większość działań podejmowanych przez poszczególne kraje, w tym Polskę polega na obniżeniu płaconych przez konsumentów cen lub zrekompensowaniu wyższych cen dotacjami. W ten sposób rządy nie ograniczają popytu na energię i jej nośniki i zakłócają bodźce rynkowe dla firm, produkujących energię.

Gaz z Grecji, zmarnowana szansa

Znacznie mniej jest działań, stymulujących wzrost produkcji surowców energetycznych i energii. Charakterystyczny jest przykład Grecji, której rząd podniósł od stycznia 2022 roku dotację dla gospodarstw domowych i dla firm.

Dla gospodarstw domowych objętych Taryfą Mieszkalnictwa Socjalnego  dotacja wynosi 180 euro za 1 MWh, czyli stanowi 90% podwyżki cen. Publiczna Korporacja Energetyczna, będąca własnością rządu,  rozszerzyła również swoją dotychczasową politykę rabatową, aby w pełni pokryć wzrost cen dla przeciętnego gospodarstwa domowego  o zużyciu do 600 kWh miesięcznie.

W ostatnich latach przeważyła chęć przyspieszenia transformacji energetycznej i Grecja nie mogła liczyć pomoc Brukseli w poszukiwaniach i eksploatacji gazu

Dotowany jest także gaz, używany przez gospodarstwa domowe. Środki na ochronę konsumentów są finansowane między innymi z dochodów z systemu handlu uprawnieniami do emisji dwutlenku węgla.

Tymczasem Grecja mogłaby eksploatować gaz, którego złoża znajdują się we wschodniej części Morza Śródziemnego. Ogłoszona przez Komisję Europejską w 2014 roku Europejska Strategia Bezpieczeństwa Energetycznego promowała import gazu ziemnego z regionu Morza Śródziemnego jako sposób na dywersyfikację i zmniejszenie zależności politycznej od Rosji.

Ale w ostatnich latach przeważyła chęć przyspieszenia transformacji energetycznej i Grecja nie mogła liczyć pomoc Brukseli w poszukiwaniach i eksploatacji gazu. Eksploatację taką rozpoczął  Izrael, który oferuje obecnie gaz Europie. 

 Efektem finansowania przez rządy europejskie popytu na energię, zamiast podaży będzie wzrost deficytów budżetowych, a także dalszy wzrost inflacji.

Źródło: aleBank.pl