Europa atrakcyjniejsza niż USA. Pomimo Francji
Za Europą przemawiają mocne fundamenty gospodarcze
W Europie jeszcze przez kilka dni tematem numer jeden pozostaną wybory prezydenckie we Francji. Sondaże wskazują jednak na to, że w drugiej turze prorynkowy kandydat, Emmanuel Macron, ostatecznie wygra z Marine Le Pen. W takim scenariuszu ryzyko polityczne ze strony Francji wygaśnie, a inwestorzy ponownie zaczną patrzeć na fundamenty gospodarcze dla strefy euro. Te zaś prezentują się bardzo dobrze.
Sytuacja gospodarcza w Europie z miesiąca na miesiąc jest coraz lepsza. Najnowsze prognozy pokazują, że zyski spółek europejskich wzrosną w tym roku średnio o około 15 proc. Gdyby te szacunki się sprawdziły, to pod względem dynamiki poprawy wyników finansowych byłby to najlepszy rok od wielu lat. Za inwestycjami w Europie przemawiają również niższe, tj. atrakcyjniejsze, wyceny spółek niż w USA.
W USA brakuje paliwa do dalszych wzrostów
W USA od kilku tygodni trwa przestój, a indeks S&P 500 porusza się w trendzie bocznym. Główny powód? Inwestorzy są rozczarowani brakiem progresu w realizacji kluczowych reform zapowiadanych przez gabinet Donalda Trumpa.
Silny impuls ze strony Republikanów jest o tyle ważny, że ceny amerykańskich spółek doszły już do bardzo wysokich poziomów. Odzwierciedlają bowiem zapowiadane przez Trumpa inwestycje infrastrukturalne oraz obniżenie podatków.
Jeśli nowy prezydent nie zdoła przeforsować sztandarowych reform i nie dostarczy rynkom paliwa, w USA może dojść do głębszej korekty spadkowej.
Rynki wschodzące przyciągną część kapitału?
Zysków warto poszukać także na rynkach wschodzących. Po pierwsze dlatego, że spółki notowane m.in. w Chinach, Turcji czy w Polsce są tanie w relacji do zysków, jakie generują. Po drugie, rynkom wschodzącym sprzyja zachowanie amerykańskiej waluty. Dolar przestał się umacniać, dzięki temu inwestorzy z krajów rozwiniętych mogą się skupić na szukaniu zysków, nie obawiając się ryzyka walutowego.
Marek Straszak
Union Investment TFI