Euro w odwrocie. Ważne dane o inflacji z USA
Dolar mocniejszy, a złoty słabszy przed ważną w kontekście przyszłości programu QE publikacją wskaźnika CPI w Stanach Zjednoczonych. Wzrost inflacji będzie dla Fed oznaczał brak możliwości wstrzymania cięć. Powinno to zachęcać do dalszego akumulowania dolarów. Złoty będzie tracił.
Środowa sesja przyniosła wyraźne osłabienie euro w stosunku do dolara. Kurs EUR/USD przez większą część dnia zniżkował, potwierdzając wcześniejsze sugestie, że aprecjacja euro w reakcji na raport z rynku pracy w USA nie zmieniła obrazu rynku, który pozostaje pro spadkowy. Złoty osłabiał się wobec większości waluty. Kurs EUR/PLN powrócił do 4,1500, ale nie zdołał przebić się powyżej kluczowego poziomu 4,1650. USD/PLN dotarł do prognozowanego na ten tydzień poziomu 3,0600.
W grudniu inflacja w Polsce utrzymała się na zbliżonym poziomie jak w listopadzie i pozostaje znacznie poniżej dolnego przedziału, w którym stara się utrzymać ceny NBP (1,5 proc.). Wskaźnik CPI wyniósł 0,7 proc. r/r. Presja na wzrost cen w naszym kraju nadal się nie uwidacznia. Bardziej odczuwalne przyspieszenie inflacji będzie miało miejsce w II kw. 2014 r. Wskaźnik będzie stopniowo rósł do kwietnia, by w kolejnych miesiącach silnie zwyżkować. W I poł. roku CPI powróci powyżej poziomu 1,5 proc. r/r. Latem na dobre zaczną się spekulacje na temat tego, kiedy Rada Polityki Pieniężnej zacznie podnosić stopy procentowe. Nie stanie się to jednak wcześniej niż w IV kw. 2014 r. Stopniowy wzrost inflacji będzie zmniejszał atrakcyjność inwestycji w polskiej papiery skarbowe. Przez większą część roku obligacje będą cieszyć się mniejszym zainteresowaniem zagranicznych graczy. Z tego powodu złoty może pozostać pod presją na osłabienie. Wspierać będą go natomiast dalsza poprawa wskaźników makroekonomicznych. W krótkim terminie polska waluta pozostanie pod przemożnym wpływem czynników zewnętrznych – perspektyw odnośnie dalszych ruchów w polityce pieniężnej w krajach rozwiniętych, w szczególności w Stanach Zjednoczonych i strefie euro.
W tym kontekście, dziś ważne dane z obu gospodarek. Jakkolwiek odczyt wskaźnika CPI z eurolandu nie powinien przynieść zaskoczenia (wcześniej publikowano wstępny szacunek, znane są już ostateczne dane z Niemiec), o tyle raport o inflacji z USA za grudzień jest w czwartek bez wątpienia wydarzeniem dnia. Konsensus ekonomistów wskazuje na przyspieszenie CPI do 1,5 proc. r/r w przypadku głównego indeksu oraz 1,7 proc. dla bazowego (bez żywności i energii). W przypadku tego ostatniego, potwierdzenie odczytu będzie oznaczało najwyższe tempo inflacji od sierpnia. Choć póki co, nadal nie ma powodów do niepokoju o stabilność cen, nie są to warunki do kontynuowania programu skupu obligacji w obecnej formie. Większość danych z USA pokazuje, że amerykańska gospodarka przekroczyła rubikon i w najbliższych kwartałach nie zboczy ze ścieżki ożywienia. Wyższy niż prognoza odczyt CPI to zaproszenie do dalszego wzrostu wartości dolara. Tylko wyraźnie słabszy (mało prawdopodobne) może trwale odwrócić spadkową tendencję na EUR/USD.
EURPLN: Zloty słabnie. Poranne kwotowania przynoszą test poziomu 4,1650. Jego przebicie wygeneruje silny sygnał kupna euro za złotego. W takiej sytuacji rynek szybko znajdzie się w okolicach poziomu 4,1800. Zwiększy się szansa na kontynuowanie wzrostów w kierunku 4,2000. Pozostaję negatywnie nastawiony do złotego w krótkim terminie oczekując lepszych kursów na sprzedaż walut.
EURUSD: Dolar zyskał odczuwalnie podczas sesji w środę, a spadki kursu zostały w nocy tylko nieznacznie skorygowane w górę. Rynek powinien dziś pozostać w spadkowej trajektorii. W centrum uwagi dane o CPI w USA. Przyspieszenie dynamiki cen będzie zachętą do dalszego umocnienia amerykańskiej waluty. Silne wsparcie znajduje się w okolicach 1,3550.
Damian Rosiński
Dom Maklerski AFS